Stablecoiny to dziś podstawowe narzędzie w arsenale wielu traderów i inwestorów kryptowalutowych. Ułatwiają szybkie rozliczenia, przechowywanie wartości i zabezpieczanie pozycji bez potrzeby wychodzenia do klasycznych walut. W 2025 roku na tym rynku pojawił się nowy projekt, USD1, czyli stablecoin emitowany przez World Liberty Financial, firmę powiązaną z Donaldem Trumpem. Projekt od początku wzbudza spore zainteresowanie ze względu na znane nazwiska i tempo wzrostu. W tym artykule przyjrzymy się, czym dokładnie jest USD1, jak działa, z kim jest powiązany i czy faktycznie może konkurować z USDT czy USDC.
Czym są stablecoiny?
Stablecoin to rodzaj kryptowaluty zaprojektowany tak, aby minimalizować zmienność kursu względem wybranego aktywa referencyjnego, najczęściej waluty fiducjarnej (np. dolara amerykańskiego). Kluczowa cecha stablecoinów polega na tym, iż ich wartość jest zabezpieczona rezerwami – jeżeli token jest powiązany z dolarem, w rezerwach powinno znaleźć się tyle USD, ile wynosi wartość wyemitowanych tokenów. Dzięki temu cena stablecoina utrzymuje się blisko poziomu 1:1 z walutą bazową (na przykład 1 USDT jest zwykle wart 1 dolara amerykańskiego). Rezerwy mogą przy tym przyjmować formę gotówki, obligacji skarbowych lub innych „ekwiwalentów gotówkowych”, co decyduje o stabilności tokena. Alternatywnie istnieją również stablecoiny zabezpieczone złotem, choć te bywają bardziej ryzykowne (złoto jest bardziej zmienne).
Stablecoiny zyskały popularność, ponieważ eliminują problem dużych wahań cen charakterystycznych dla Bitcoina czy Ethereum. Inwestorzy mogą „zabezpieczyć” swoje środki w stablecoinie bez potrzeby wychodzenia z ekosystemu kryptowalutowego. Przykładowo, gdy trader sprzeda kryptowaluty po zysku, otrzymane dolary może zamienić na stablecoiny i przechowywać je na giełdzie bez utraty wartości nominalnej oraz bez konieczności odprowadzania podatku. Dodatkowo, stablecoiny znacząco ułatwiają płatności i przekazy międzynarodowe.
Do tej pory, rynek stablecoinów gwałtownie rósł. Pierwszy projekt tego typu (bitUSD) pojawił się już w 2014 roku, ale prawdziwy boom nadszedł kilka lat później. w tej chwili kapitalizacja stablecoinów to grubo ponad 200 miliardów dolarów.
Branża jest zdominowana przez duże projekty, ale na horyzoncie pojawiają się nowe inicjatywy, zarówno z sektora kryptowalut ( omawiany dziś USD1), jak i tradycyjnych fintechów (stablecoin PayPala czy USD od banków). W 2025 roku technologie i aplikacje DeFi wciąż się rozwijają, co sprawia, iż stablecoiny są w tej chwili jednym z najważniejszych trendów w świecie blockchain, ponieważ umożliwiają sprawne łączenie tradycyjnych finansów z nową, cyfrową gospodarką kryptowalutową.
USD1 – nowy stablecoin Donalda Trumpa
W takim otoczeniu zadebiutował USD1, czyli nowy stablecoin powiązany z projektem Donalda Trumpa, World Liberty Financial (WLFI). Projekt ten został zaprezentowany w marcu 2025 roku. WLFI określa się jako protokół DeFi, który chce wspierać wykorzystanie stablecoinów opartych o dolara amerykańskiego w ramach tego sektora (zdecentralizowane giełdy, protokoły pożyczkowe, portfele kryptowalutowe, etc.). Już przy starcie firma podkreślała, iż USD1 będzie FIAT-owym stablecoinem, gwarantującym stały kurs 1:1 względem dolara. Projekt zakłada pełne zabezpieczenie emisji, gdzie każdy wyemitowany USD1 ma być pokryty odpowiednikiem dolara w rezerwach projektu. Rezerwy te tworzą głównie krótkoterminowe obligacje skarbowe USA oraz gotówka. Zarządzanie tymi aktywami powierzone jest licencjonowanej firmie powierniczej BitGo. Na oficjalnej stronie USD1 podkreśla się, iż token jest „100% zabezpieczony dolarami i obligacjami skarbowymi USA” oraz iż wyemitowane monety można zawsze wymienić na równowartość dolarów.

Nowy stablecoin został wprowadzony równocześnie w kilku sieciach blockchain. Pierwsza emisja odbyła się na łańcuchach Ethereum i Binance Smart Chain, następnie dołączyła sieć Tron, która słynie z rozliczania ogromnych wolumenów z użyciem stablecoina USDT. Również wejście na Binance Chain było kluczowe, a sama giełda Binance aktywnie wspiera projekt.
W motywach biznesowych USD1, WLFI już od początku eksponuje aspekt instytucjonalny. World Liberty przedstawia go jako rozwiązanie „instytucjonal-ready”, umożliwiające szybkie i bezpieczne transakcje międzynarodowe dla firm i dużych inwestorów. Z drugiej jednak strony, bezpośrednio po starcie kapitalizacja USD1 wynosiła około 2,1 mld USD i do dnia dzisiejszego utrzymuje się na tym poziomie, który względem rynkowych gigantów jest raczej mały.
USD1 przyciąga uwagę nie tylko inwestorów, ale i regulatorów. Projekt był szeroko komentowany w mediach i na Kapitolu USA. Niedawno odbyły się przesłuchania i dyskusje na temat planowanych przepisów regulujących stablecoiny (m.in. tzw. GENIUS Act czy „Stablecoin Act”), przy których często pojawiało się pytanie o wpływ obecności stablecoina Trumpa na rynek. W wyniku tych debat pojawiły się postulaty zwiększenia jawności operacji World Liberty Financial i audytów rezerw USD1.
USD1 i World Liberty Financial
No właśnie, co z tą przejrzystością? Temat stablecoinów, choć w ostatnim czasie zyskał nieco na popularności w związku z ogromnym sukcesem IPO firmy Circle (emitenta USDC), tak jednak zdaje się przez cały czas być tematem niszowym i to pomimo faktu, że, jak widać na przykładzie firm takich jak Tether, emisja stablecoinów zdaje się być dobrym interesem.

World Liberty Financial (WLFI) to firma stojąca za USD1. W praktyce jest to spółka powiązana z rodziną Trumpa i jej przyjaciółmi. W dokumentach firmy pojawia się informacja, iż głównym akcjonariuszem (ponad 40% udziałów) jest podmiot powiązany z samym Donaldem Trumpem i członkami jego rodziny. Jednocześnie wśród współzałożycieli WLFI znajdują się osoby bliskie Trumpowi – np. Zach Witkoff (jeden ze współzałożycieli) jest synem Steve’a Witkoffa, wysłannika Trumpa na Bliski Wschód, a jednym z głównych przedstawicieli WLFI na konferencjach jest Eric Trump, syn Donalda.
Przez ostatnie miesiące WLFI zebrała ogromne finansowanie na swój projekt w ramach kampanii fundraisingowej. Dzięki temu World Liberty może finansować rozwój infrastruktury i promocję USD1.
Choć USD1 dopiero zaczyna budować swoją pozycję na rynku, warto zwrócić uwagę, iż jego ambicje są wyraźnie inspirowane sukcesem największych stablecoinów, czyli USDT (Tether) i USDC (Circle). Oba te projekty ugruntowały swoją pozycję jako główne „cyfrowe dolary” w ekosystemie kryptowalut. USDT jest od lat numerem jeden pod względem kapitalizacji, osiągając w 2025 roku poziom przekraczający 140 miliardów dolarów, a jego dzienne wolumeny niejednokrotnie przekraczają 100 miliardów USD. Z kolei USDC, choć bardziej konserwatywny w polityce rezerw i regulacji, zbudował silne relacje z instytucjami finansowymi i odgrywa istotną rolę w obszarze DeFi i fintechów. Sukces tych projektów oparty jest na zaufaniu do pokrycia rezerw, integracji z kluczowymi blockchainami i dostępności na największych giełdach.
USD1 ma szansę powtórzyć ten model, szczególnie jeżeli zachowa transparentność rezerw, zapewni integrację multi-chain oraz skutecznie zdobędzie zaufanie inwestorów instytucjonalnych. Co jednak może dodatkowo wyróżniać USD1, to potencjał marketingowy i polityczny, jaki niesie ze sobą marka Trumpa. Donald Trump, niezależnie od kontrowersji z nim związanych, pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci publicznych na świecie. Jego poparcie dla USD1 sprawia, iż stablecoin ten ma znacznie większy zasięg medialny i łatwiej trafia do określonych grup społecznych, w tym milionów sympatyków Trumpa w USA i poza jego granicami. Owa rozpoznawalność z pewnością przysłuży się zarówno całemu WLFI jak i przy promocji USD1.
Jeśli do tej rozpoznawalności dojdzie solidna infrastruktura i zgodność z przepisami (choć o to raczej nie będzie ciężko wziąwszy pod uwagę kto w tej chwili w USA stanowi prawo), USD1 może stać się realną konkurencją dla USDC i USDT, przynajmniej w określonych segmentach rynku.
Podsumowanie
Rynek stablecoinów staje się coraz bardziej konkurencyjny, a USD1, mimo iż nowy, od razu wskoczył do gry z dużym impetem – zarówno pod względem skali emisji, jak i rozgłosu medialnego. Powiązania z Donaldem Trumpem bez wątpienia pomogły projektowi zaistnieć, ale sukces USD1 będzie zależał od tego, czy World Liberty Financial zdoła utrzymać transparentność, zapewnić wiarygodne pokrycie rezerw i utrzymać zainteresowanie dużych graczy rynkowych, a także od końcowych rozwiązań, które WLFI zaoferuje poza USD1.
Porównania do USDT i USDC są nieuniknione, bo to właśnie ich pozycja pokazuje, iż zaufanie, płynność i zgodność z regulacjami powinny być fundamentami każdego dużego stablecoina. USD1, przy odpowiednim zarządzaniu i dalszej ekspansji na kolejne blockchainy, może zająć znaczące miejsce w tym segmencie, zwłaszcza wśród odbiorców, którzy szukają alternatywy dla obecnych liderów rynku. Wiele będzie zależeć od dalszego rozwoju infrastruktury, reakcji rynku na polityczne tło projektu oraz skuteczności WLFI w budowaniu zaufania instytucji.
Nie do końca jasna jest też rola USD1 w kontekście potencjalnego airdropu tokenów $WLFI, które World Liberty Financial zapowiedziało wyemitować w niedalekiej przyszłości. Czy historia się powtórzy i potencjalne wzrosty $WLFI zainteresują uczestników rynku również samym projektem?
Czas pokaże, ale na ten moment warto obserwować USD1 jako nowy instrument na rynku, który może okazać się użyteczny nie tylko ze względu na nazwisko Trumpa, ale też ze względu na swoją potencjalną funkcjonalność w tradingu i DeFi.