"Ustawa jest gotowa". Miłosz Motyka o mrożeniu cen prądu i pieniądzach za wiatraki

21 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Miłosz Motyka, najmłodszy członek rządu Donalda Tuska i nowy minister energii, na antenie Polsat News zapowiedział konkretne działania już na starcie swojej kadencji. Gotowa ustawa o mrożeniu cen prądu, rekalkulacja taryf i harmonogram reform. Wszystko ma ruszyć natychmiast po rozpoczęciu faktycznej pracy.


Miłosz Motyka został szefem nowego resortu zajmującego się energią. Minister przed planowanym posiedzeniem rządu pojawił się w piątek (25.07.) w studio Polsat News. Podczas wywiadu zabrał głos między innymi na temat mrożenia cen energii, a także szeroko komentowanej ustawy wiatrakowej.


Nowy resort, stare problemy. Motyka przejmuje stery


Miłosz Motyka obejmuje nowo utworzone Ministerstwo Energii, które powstało w wyniku rządowej rekonstrukcji. Nowy resort ma połączyć rozproszone dotąd kompetencje związane z polityką energetyczną, odnawialnymi źródłami energii, przemysłem i energetyką jądrową.


Jak wyjaśnił, to właśnie ten dział ma dziś "największy wpływ regulacyjny" - zarówno na sektor energetyczny, jak i ekologiczny. W jego strukturze znalazły się m.in. Departament Energetyki Jądrowej, elektromobilność oraz strategiczne spółki Skarbu Państwa. Miłosz Motyka zapewnił, iż będzie kontynuował współpracę z Wojciechem Wrochną, pełnomocnikiem ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, którego nazwał "znakomitym specjalistą".Reklama
Jednocześnie zapowiedział reorganizację kompetencji między resortami, tak by - jak mówił - "dział był możliwie najsprawniejszy". Jego celem ma być uporządkowanie systemu, który do tej pory - według słów ministra - był rozproszony i nielogicznie zbudowany przez poprzedników, szczególnie w obszarze OZE.


Ceny energii zamrożone. Ustawa gotowa, rząd niemal czeka na podpis prezydenta


Najważniejsza dla zwykłego Polaka deklaracja padła bardzo szybko. Ustawa zamrażająca ceny prądu jest gotowa i w najbliższym czasie trafi na biurko prezydenta. Minister dodał, iż Karol Nawrocki będzie miał okazję spełnić swoją obietnicę wyborczą i obniżyć rachunki za prąd poprzez złożenie podpisu pod dokumentem.
"Ustawa jest już gotowa. Przyjęta z poprawkami Senatu, będzie głosowana w Sejmie. Niebawem trafi do prezydenta i liczymy na podpis prezydenta pod tą ustawą. Mrożenie cen energii (będzie zatwierdzone - przyp. red.) do końca tego roku - na ostatni kwartał" - zapowiedział Motyka. Nieco wcześniej w rozmowie z TVN24 Miłosz Motyka wskazywał, iż "decyzja (dotycząca mrożenia cen energii - przyp. red.) będzie zapadała późną jesienią".
Oprócz mrożenia cen, resort planuje także rekalkulację taryf. Jak mówił, decyzje w tej sprawie zapadną w najbliższych tygodniach, ale już teraz przewiduje, iż nowe stawki będą niższe niż obecne - czyli 622,80 zł za MWh. "Na pewno będą niższe niż ta obecna wysokość (...). Jestem o tym przekonany, bo taka cena na rynkach już jest niższa. Dzięki też naszym decyzjom" - podkreślił.


Prezydent-elekt pod presją. "Może obniżyć ceny prądu, ale też ich nie podpisać"


Minister nie ukrywa, iż liczy na szybki podpis prezydenta Nawrockiego. Jak zauważył, to właśnie dzięki ustawie rządu nowy prezydent może ogłosić obniżkę cen energii o 33 proc. jeżeli zdecyduje się nie podpisać dokumentu - będzie, jak zaznaczył Motyka, "odpowiedzialny za to, iż ceny prądu będą wyższe".


"Rząd przygotował taką dobrą regulację, iż pan prezydent Nawrocki może powiedzieć, iż obniżył ceny prądu o 33 proc., ale może też powiedzieć ‘nie’ i wtedy będzie odpowiedzialny za to, iż ceny prądu będą wyższe" - stwierdził. Zaznaczył, iż spotkanie z prezydentem jeszcze się nie odbyło, ale resort będzie apelował o analizę projektu i otwartość na dialog.


Reforma wiatrakowa i pieniądze dla mieszkańców


Minister przedstawił także szczegóły ustawy odblokowującej rozwój lądowej energetyki wiatrowej, która - jak podkreślił - wraca teraz do Sejmu. Nowe przepisy likwidują zasadę 10H, uznawaną za hamulec dla inwestycji w farmy wiatrowe. Jednocześnie wprowadzają mechanizmy wsparcia lokalnych społeczności.
"Dajemy wreszcie realne narzędzia obywatelom w transformacji energetycznej. 20 000 zł od jednego megawata, a dla tych, którzy mieszkają w okolicy 1000 metrów, choćby do 100 000 zł rocznie za jedną turbinę" - wyjaśnił Motyka. Środki mają pochodzić z funduszy partycypacyjnych, które inwestorzy będą tworzyć z myślą o mieszkańcach sąsiadujących z farmami wiatrowymi. Kwoty te będą co roku waloryzowane o inflację. "To odpowiedź na obawy, iż wartość gruntu spadnie, iż transformacja się nie opłaca" - dodał.


Pierwszy dzień w ministerstwie: harmonogram i kierunki reform


Motyka zdradził też, co zrobi jako pierwsze po wejściu do swojego nowego gabinetu. Zapowiedział opracowanie harmonogramu działań w sektorze energii i klimatu, który pozwoli jasno określić, kiedy i w jakim zakresie rząd ogłosi kolejne etapy reform. "Przygotowanie takiego timeline’u, na którym my będziemy mogli powiedzieć, kiedy odpalamy już konkretnie i ogłaszamy politykę energetyczną państwa i krajowego prawa w dziedzinie energii i klimatu" - powiedział.
W rozmowie nie zabrakło także pytania o przyszłość górnictwa i realizację umowy społecznej. Miłosz Motyka zapowiedział spotkanie z minister przemysłu już w poniedziałek. Jak powiedział, chce wtedy podjąć "decyzje strategiczne" i zakomunikować je górnikom. "Umowa jest realizowana (...), jesteśmy umówieni na spotkanie i wtedy też podejmiemy decyzje strategiczne" - zaznaczył podczas rozmowy w Polsat News.
Na koniec minister podkreślił, iż jego resort stawia na współpracę i skuteczność, a nie polityczne konflikty. "Nie o przepychanki polityczne nam kompletnie na tym nie zależy, bo wiemy, iż po rekonstrukcji będziemy oceniani już w 2027 roku bardzo konkretnie" - podkreślił. W ocenie Miłosza Motyki, to konkrety - ustawy, reformy i stabilność systemu - będą najważniejszym kryterium oceny jego pracy.
Agata Jaroszewska
Idź do oryginalnego materiału