Coraz przychylniejszym okiem patrzą polscy przedsiębiorcy na mniejsze koparko-ładowarki, zwłaszcza takie wyposażone w głowice obrotowe. Czy warto rozważyć zakup używanej koparki zamiast nowej koparko-ładowarki?
Czy można porównać z sobą dwie zupełnie różne maszyny, w dodatku jedną używaną, a drugą nową? Porównać zawsze można. Pytanie czy są to już maszyny porównywalne. Mowa oczywiście o koparko-ładowarce oraz koparce z głowicą obrotową. Przykłady sytuacji na rynkach państw skandynawskich, a także Czech, Austrii czy Niemiec pokazują nam, iż tak zwana kołówka ma po swojej stronie solidne argumenty, co z roku na rok powiększa grupę użytkowników tych maszyn. Nie bez znaczenia jest również pojawianie się coraz bardziej dopracowanych i lepiej wyposażonych modeli.
Z drugiej jednak strony na rynkach takich jak nasz, państw basenu morza śródziemnego czy bałkańskim, koparko-ładowarka to wciąż chętnie wybierana maszyna, która otwiera drogę do ambitniejszych projektów i pozwala na wykonanie wielu prac bez pomocy innych maszyn. Co zatem wybrać? Może warto porównać?
Koparko-ładowarka czy koparka kołowa z głowicą?
Nie będzie zaskoczeniem, o ile powiem, iż dysponując stałym budżetem, raczej nie będzie możliwe skonfigurowanie fabrycznie nowej koparki kołowej z głowicą w cenie nowej koparko-ładowarki. Nie jest jednak tak źle jak jeszcze kilka lat temu, gdy zarówno na rynku był dość ubogi wybór mniejszych kołówek jak i głowice były stosunkowo nowe. Widać to już na przykładzie maszyn używanych kilkuletnich z przebiegiem poniżej 1000 mth, czyli po flotach pokazowych lub przejętych z leasingu czy też najmu długoterminowego.
Często, zwłaszcza o ile taka maszyna pochodzi od dystrybutora, można liczyć na jakąś formę gwarancji lub wynegocjować duży przegląd w cenie. Poza tym są to maszyny raczej dobrze utrzymane, w pełni sprawne i pozbawione wad. Taką maszynę można już zacząć rozważać jako konkurencję w cenie nowej koparko-ładowarki. Takiej jak chociażby nowy Case 695 SV, który w swojej klasie oferuje niemalże wszystko, o czym mógłby zamarzyć operator, za cenę około 115-120 tys. euro brutto.
Porównanie ulubieńców
Kto zatem stanie to porównania? Maszyna równie znana i ceniona w swoim świecie oraz ulubieniec firm wynajmujących maszyny, czyli Wacker Neuson EW100; aktualny model, choć produkowany od 2018 (z liftingiem), jest więc w czym wybierać w ogłoszeniach. Cena? Przeważnie w zakresie 100-130 tys. euro brutto, do czego należy doliczyć około 10-15 tys. euro za głowicę np. Steelwrist X12. Całość wraz z montażem i szkoleniem powinna zamknąć się kwotą poniżej 150 tys. euro, chyba iż zdecydujemy się na nieco starszą maszynę bazową z większym przebiegiem, wówczas jest szansa, iż uda się zredukować koszty do poziomu nowego 695.

Mocne i słabe strony. Case 695 SV kontra Wacker Neuson EW100
Patrząc od strony łyżki kopiącej, zarówno Case 695 V jak i Wacker Neuson EW100, oferują podobne możliwości. Naturalnie po zainstalowaniu głowicy obrotowej, która swoje waży, trzeba pamiętać, iż powinniśmy zmniejszyć pojemności łyżek, zatem punkt dla koparko-ładowarki.
Silniki
Case 695 SV to trudny przeciwnik, bo choć w teorii niemalże wszystkie koparko-ładowarki korzystają z tego samego silnika (3.6 l produkcji FPT/Perkins), to Case zaryzykował wyciśnięcie z niego największej mocy 119 KM (110 KM według normy ISO), podczas gdy konkurencja zadowala się setką koni.
Na tym tle, silnik 2.8l EW100 nie robi wrażenia ze swoimi 75 KM. Czy na pewno? Choć jest słabszy, to Perkins 904J-E28T, czyli na dobrą sprawę jednostka rodziny F28 od FPT, a więc mniejszy brat F36 nie posiada układu SCR, a zatem nie potrzebuje płynu DEF i nie będzie trapił użytkownika problemami i wydatkami związanymi z pracą. Tego w żadnej nowej koparko-ładowarce o mocy powyżej 75 KM nie unikniemy. A jak kapryśna bywa elektronika związana z SCR wie każdy, kto miał z taką maszyną kontakt.
Napędy
Case jednak nie pozostawia złudzeń o ile chodzi o prędkość przemieszczania się; czterobiegowa skrzynia biegów typu Powershift, pozwoli wygrać wyścig z EW100 jadąc do tyłu 30 km/h. Choć już w aktualnej wersji EW100 po liftingu, pojawiła się opcja podniesienia prędkości jazdy ze standardowych 30 do 40 km/h. Niemniej, skrzynia PS w połączeniu z konfiguracją równokołową znacznie lepiej poradzi sobie w terenie i choć korytowanie nie jest operacją, do której koparko-ładowarka jest przeznaczona, to wiemy jak jest – maszyna da radę. Tutaj lemiesz koparki kołowej może przydać się jedynie jako podpora lub do zasypywania wykopów.
Jednak jest coś czemu koparko-ładowarka nie podoła i to pomimo większej mocy i lepszego podwozia pod kątem jazdy, czyli holowanie przyczepy. Kołówka może zostać doposażona zarówno w zaczep, złącze hydrauliczne do wysypu, a choćby przewody do hamulców. Oczywiście ciąganie w pełni załadowanej przyczepy nie jest zalecane, choć możliwe, jest to jednak bardzo wygodne i efektywne rozwiązanie pozwalające zabrać na miejsce pracy wszystkie niezbędne osprzęty, trochę materiału oraz pozostałe potrzebne narzędzia.

Ceny opon
Pozostając przy jeździe. Warto zwrócić uwagę, iż w przypadku użytkowania maszyny z dużą ilością dojazdów w końcu trzeba będzie kupić do niej nowy komplet opon. Dla koparko-ładowarki to wydatek związany z wymianą czterech opon 28” – markowa opcja np. Michelin PowerCL to koszt na poziomie 5 tys. brutto za sztukę. W przypadku EW100 to albo 4 szerokie opony, albo tak jak zaleca producent w przypadku aktualnego modelu, w specyfikacji 40 km/h 8 sztuk 275/70–22,5, kosztujących mniej więcej 2600 zł brutto za sztukę. Wariant do 30 km/h ogumimy nieco taniej. Zatem koszt jest porównywalny.
Walka na liczby
Jak można się tego spodziewać, Wacker Neuson rozwija skrzydła o ile chodzi o parametry robocze, 300 bar ciśnienia roboczego i 180 l/min wydatku rozpala wyobraźnię. Koparka tej klasy poradzi sobie z wieloma ciekawymi narzędziami od kosiarek i mulczerów przez zagęszczarki, nożyce, młotki na łyżkach siejących nie kończąc, bowiem w tej klasie mocy i masy wybór jest przeogromny.
Do tego maszyna mierzy sobie raptem 2966 mm wysokości do kabiny oraz 2450 mm szerokości. Producent sam reklamuje EW100 jako połączenie potencjału koparki klasy 13-14 t z maszyną w pełni porównywalną z innymi koparkami 10 t. My jednak porównujemy ją z inną maszyną o masie około 10 ton. Case 695V nie ma aż tak imponujących parametrów; cóż, rzadko widujemy koparko-ładowarki wykonujące bardziej skomplikowane prace bardziej finezyjnymi narzędziami. Tak więc 205 barów i 165 l/min w zupełności wystarczą do prac ziemnych, zamiatarki, młota hydraulicznego czy zagęszczarki. Koparko-ładowarka jest też nieco szersza – 2480 mm, ale za to znacznie wyższa – 3692-4013 mm, a to z uwagi na ułożenie tylnego osprzętu w czasie jazdy.
Możliwości kopania
Różnice w parametrach Case 695 SV wynikają z możliwości wybrania tylnego ramienia: Case DNA lub InLine. o ile chodzi o część kaparkową, Case oferuje od 4666 do 5965 mm głębokości kopania, EW100 pozwala zejść na 4211 mm. W przypadku maksymalnej wysokości EW100 jest bezkonkurencyjny – 8262 mm, podczas gdy w najdłuższej konfiguracji 695 SV zaoferuje 7111mm. W przypadku wysypu można ogłosić mały remis: EW100 – 5582 mm, zaś 695SV – od 3867 do 5124 mm. Pamiętajmy też, iż osprzęt w przypadku koparki oferuje wysięgnik teleskopowy, co może pomóc zapanować nad ładunkiem opuszczanym do wykopu, dając możliwość łatwego przesuwu wzdłużnego, podczas gdy osprzęt koparki składa się z dwuczłonowego wysięgnika, co z kolei pozwala na prace bardzo blisko maszyny.
Zarówno Case 695 SV jak i Wacker Neuson EW100 mają możliwość skrętu wysięgnika (mocowanie na koniku), jednak koparko ładowarka oferuje 180 stopni w obydwie strony, zaś koparka 70 stopni w lewo i 55 stopni w prawo. Koparka ma jednak tą przewagę, iż umożliwia obrót nadwozia względem podwozia.
Warto sprawdzić samemu
A zatem czy warto? Na pewno warto przekonać się na własnej skórze i przetestować obydwie maszyny, zwłaszcza, iż na ogarniętym zastojem rynku, dilerzy są bardziej skorzy do urządzania pokazów.