
Premier Węgier – Viktor Orban – ostrzega, iż Europie grozi wojna. Zasugerował, iż Europejczycy powinni porzucić Ukrainę.
- Viktor Orban jest zdania, iż Europa powinna porzucić Ukrainę
- Premier Węgier może cynicznie straszyć swoich wyborców, gdyż wiosną w kraju odbędą się wybory parlamentarne.
- Nowy plan pokojowy, jaki zaprezentowały USA, oznacza klęskę Ukrainy w wojnie z Rosją.
Orban ostrzega Europę
Viktor Orban skomentował plan pokojowy, jakie USA zaproponowały Ukrainie. W jego opinii „Europa stoi teraz przed dwiema ścieżkami”.
Zdaniem węgierskiego premiera Europa musi w końcu się zjednoczyć i wesprzeć Trumpa. Jest jednak jedno „ale”.
Wymagałoby to od prowojennych przywódców zmierzenia się z faktem, iż w ciągu ostatnich 3,5 roku zmarnowali ciężko zarobione pieniądze Europejczyków na wojnę, której nie da się wygrać na polu bitwy
– wskazał Orban.
Druga droga prowadzi prosto do wojny. jeżeli europejscy prowojenni przywódcy będą przez cały czas pompować pieniądze i broń w Ukrainę bez wsparcia Stanów Zjednoczonych, utorują drogę do konfliktu europejsko-rosyjskiego. Europa doskonale wie, dokąd prowadzi ta droga, a konsekwencje są tragiczne
– powiedział dalej lider Fideszu.
Jego zdaniem „nie ma wątpliwości, którą drogę wybiorą Węgry i jest to droga pokoju”. Nie jest już taki pewny tego, co zrobią inne europejskie kraje.
Jeżeli projekt pokoju, jaki opublikował portal Axios, jest prawdziwy, pomysły, na jakie wpadli dyplomaci z USA, oznaczają klęskę Ukrainy, która ma zobowiązać się m.in. do nieprzystępowania do NATO, ograniczenia liczebności wojsk do 600 tys. żołnierzy i oddania Rosji części jej terytorium.
W kraju mają też odbyć się wybory, które niemal na pewno przegra ekipa obecnego prezydenta. A to oznacza, iż Wołodymyra Zełenskiego zastąpi prawdopodobnie jakiś prorosyjski polityk.
Donald Trump chce zakończyć wojnę wygraną Rosji, gdyż potrzebują jej neutralności w czasie potencjalnego konfliktu z Chinami.
W co gra Orban?
Orban też gra we własną grę: wiosną 2026 r. odbędą się na Węgrzech wybory parlamentarne i – jak wynika z sondaży – Fidesz raczej je przegra.
Obecne władze straszą więc swoich obywateli, iż wygrana ich rywali politycznych oznacza wciągnięcie Budapesztu w wojną z Rosją.

.webp)





