Volvo Buses przekazało w oficjalnym komunikacie, iż po blisko 30 latach zamyka swoją fabrykę autobusów we Wrocławiu. Fabryka zatrudniała tam 1500 osób. Większość z nich prawdopodobnie zostanie na lodzie. Czy to zwiastuje duże kłopoty szwedzkiego koncernu motoryzacyjnego?
Volvo wynosi się z Wrocławia
Fabryka autobusów i autokarów Volvo we Wrocławia funkcjonowała nieprzerwanie od blisko 30 lat. Jej załoga liczy w tej chwili 1500 osób. Wiele z nich było związanych z fabryką od samego początku jej istnienia. Choć sytuacja producenta od jakiegoś czasu nie była najlepsza, to decyzja o zamknięciu fabryki dla wielu była z pewnością zaskoczeniem. Volvo uzasadnia swoją decyzję tym, iż w związku z trudną sytuacją europejskiej branży produkującej autobusy i autokary zmuszone jest zmienić model biznesowy. Ma to pomóc w odwróceniu niekorzystnego trendu finansowego koncernu. Według przedstawicieli Grupy Volvo od jakiegoś czasu branża ta przynosi firmie wyłącznie straty. Co interesujące firma jakiś czas temu zapowiedziała całkowite zaprzestanie produkcji spalinowych i przejście wyłącznie na auta elektryczne. Można podejrzewać, iż to również mogło wypłynąć na decyzję o zamknięciu fabryki we Wrocławiu.
Co z pracownikami?
Co stanie się z pracownikami Volvo we Wrocławiu? Fabrykę i część jej starej załogi ma przejąć Vargas Holding. Jak poinformował Carl-Erik Lagerkrantz, dyrektor generalny Vargas Holding, produkcja w przejętej przez nich fabryce ma być związana z rozwiązaniami energetycznymi dla domu. Pytanie, czy każdemu pracownikowi będzie odpowiadało takie przebranżowienie? Przebranżowiona fabryka we Wrocławiu ma wystartować już w pierwszym kwartale 2024 roku. Vargas Holding zapewnia, iż zależy mu na stworzeniu doświadczonej i zorganizowanej załogi. Dlatego chętnie skorzysta z oferty byłych pracowników Volvo. Poza Wrocławiem dla Volvo pracuje jeszcze 2100 pracowników w całej Polsce. Koncern motoryzacyjny zapewnia, iż pozostaną one przez cały czas zatrudnione.
Może Cię zainteresować: