Voopoo Argus G3 to kolejne urządzenie w serii Argus. Co posiada w sobie takiego, czego inne pody nie posiadają? Czy ma w sobie jakieś innowacje, które mogą przyciągnąć potencjalnych użytkowników? Czy może jest to kolejny „odgrzewany kotlet”?
Voopoo Argus G3 jest bez wątpienia podem. Mimo książkowych wymiarów kryje w sobie akumulator o pojemności 1500 mAh, a dzięki temu rozpędzi się do 30W. Na jego ekranie znajdziemy wiele przydatnych informacji jak choćby oporność grzałki czy ilość zaciągnięć. Dodatkowo istnieje opcja wyłączenia wyświetlacza, co na pewno wpłynie na długość użytkowania e-papierosa bez ładowania. jeżeli jednak ktoś lubi animacje to ma dwie do wyboru, a wygląd wyświetlacza występuje w trzech opcjach.
Pod występuje w wielu fantastycznych, żywych kolorach, które można podejrzeć na stronie producenta.
Wkładów jak widać jest dużo do wyboru, a nowa seria, czyli te V2 powinny wytrzymać choćby 30 dni. Obiecujący wynik, ale jak to wyjdzie w praktyce to całkiem inna sprawa. Poza samymi wkładami do wyboru są również puste wkłady i do nich grzałki. Dzięki takiemu rozwiązaniu zyskujemy dodatkowe cztery opcje do wyboru.
Podsumowanie
Voopoo Argus G3 nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród innych urządzeń tego typu. Na plus na pewno wybór grzałek/wkładów, co decyduje o szerokiej dostępności oraz spory akumulator. Minusów w teorii nie ma, ale nie ma w sobie też nic nowego, co przyciągnęłoby potencjalnego użytkownika.
A tu mniejsza wersja Voopoo Argusa G3.