W 2022 roku w sklepach zanotowano o 21,4 proc. większą liczbę wizyt niż rok wcześniej

1 rok temu
Zdjęcie: handel


W ub.r. średnia liczba wizyt statystycznego konsumenta w czołowych formatach handlowych na rynku zwiększyła się rdr. o 21,4%. Największy skok zanotowały supermarkety – o 29,4%. Za nimi są dyskonty oraz hipermarkety – odpowiednio 16,7% i 12,5%. Przy tym przeciętna wizyta w placówce handlowej nieznacznie się skróciła rdr. Natomiast średnia liczba różnych sklepów odwiedzanych przez jednego konsumenta powiększyła się z 9 do 10. Ponadto wiadomo, iż średni łączny czas spędzony na wszystkich zakupach w ciągu roku, przypadający na jednego klienta, wzrósł o 19,2% rdr. Zdecydowanie najbardziej na plusie były tu supermarkety i dyskonty. Tak wykazała analiza po obserwacji zachowań przeszło 1,2 mln unikalnych konsumentów.

Z tegorocznego raportu firmy technologicznej Proxi.cloud wynika, iż w ub.r. średnia liczba wizyt przypadająca na jednego shoppera zwiększyła się rdr. o 21,4%. Patrząc na poszczególne formaty, największy wzrost widać w przypadku supermarketów – 29,4%. Na drugim miejscu w zestawieniu są dyskonty – 16,7%, a na trzecim – hipermarkety – 12,5%. Do takich wniosków doszli analitycy na podstawie obserwacji zachowań przeszło 1,2 mln unikalnych konsumentów, którzy łącznie odwiedzili ponad 13,5 tys. placówek handlowych we wszystkich województwach w Polsce.

– To oznacza, iż konsument woli częściej przychodzić do sklepu i po dłuższym zastanowieniu – kupować mniej. Można przyjąć, iż kluczem do zwiększonej częstotliwości wizyt są też promocje. Stanowią one ważne narzędzie utrzymania klienta zwłaszcza w supermarketach, gdzie jest relatywnie drogo. W dyskontach cel jest ten sam, ale częściej można tam znaleźć coś bardzo atrakcyjnego cenowo w różnych kategoriach produktów – wyjaśnia dr Maria Andrzej Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Badanie przedstawia również dane dotyczące średniego czasu trwania pojedynczej wizyty w placówce handlowej. Biorąc pod uwagę wszystkie sklepy, można zauważyć, iż uległ zmniejszeniu on rdr. o 0,09%. Patrząc już na poszczególne formaty, widać, iż zwiększył się tylko w supermarketach – o 1,5%. Skrócił się zaś w dyskontach – o 0,7%, a także w hipermarketach. Jak podkreśla Michał Rosiak z firmy technologicznej Proxi.cloud, zmiany są minimalne. Wpływać mogą na nie m.in. takie czynniki, jak kolejki, zwiększony ruch w sklepach czy zmiany umiejscowienia produktów.

– W supermarketach ceny wzrosły bardziej niż w innych formatach. Klient dłużej poszukuje atrakcyjnej oferty promocyjnej i rutynowej. Zachodzi tu dość paradoksalne zjawisko. Kupuje on mniej produktów, ale wartość koszyka rośnie. Z moich obserwacji wynika, iż 15% czasu zakupowego pochłania w tej chwili zmiana kompozycji koszyka. To oczywiście nie jest dobry sygnał dla supermarketów. Im dłużej będzie trwała inflacja, tym bardziej zaostrzy się to zjawisko w tego typu sklepach, oczywiście na korzyść hipermarketów i dyskontów – komentuje dr Faliński.

Zbadano też średnią liczbę różnych sklepów odwiedzanych przez jednego shoppera. Biorąc pod uwagę wszystkie analizowane formaty, widać, iż rdr. nastąpił skok – z 9 placówek w 2021 roku do 10 w ub.r. Wzrosty odnotowano w dyskontach – z 5 punktów sprzedaży do 6, a także w supermarketach – z 4 do 5. Natomiast w hipermarketach nie zauważono zmian – 2 sklepy w 2021 roku i 2 w ub.r. Z raportu można też wyczytać, iż rozproszenie placówek odwiedzanych przez tych samych konsumentów nie uległo znaczącej zmianie. Wciąż prawie 60% z nich znajduje się w odległości do 1,3 km od siebie.

– Wzrost średniej liczby odwiedzanych placówek wszystkich formatów jest niewielki, a w przypadku hipermarketów choćby go nie ma. W związku z tym nie należy przyjmować tezy o zwiększonej liczbie sklepów w poszukiwaniu promocji. Odległość podróżowania do różnych punktów sprzedaży, a także ich stała liczba sugerują nawet, iż klienci w celu poszukiwania promocji lub uzupełniania zapasów odwiedzają je częściej, nie przekładając tego do końca na wędrowanie po sklepach, bardziej oddalonych – analizuje Michał Rosiak.

Ponadto badanie pokazuje średni łączny czas spędzony w sklepach, na który składa się poza przeciętnym czasem jednej wizyty także wzrost ich liczby przypadającej na jednego shoppera we wszystkich placówkach. I tak rok do roku ww. wskaźnik wzrósł we wszystkich formatach o 19,2%, czyli o prawie 2,5 godziny. Największy skok nastąpił w supermarketach – o 31,3%. Potem w rankingu są dyskonty – 20,2%, a następnie hipermarkety – 6%.

– Na te wyniki złożyło się wiele ww. czynników, w tym wysoka inflacja, postępująca drożyzna w sklepach, trudna sytuacja ekonomiczna wielu Polaków i pogoń za promocjami. To wszystko poskutkowało zwiększonym ruchem w placówkach sieci handlowych. Należy podkreślić, iż kwestia podejścia do pojedynczych zakupów nie ma tu większego znaczenia, ponieważ średni czas przebywania wizyty w sklepie nie zmienił się diametralnie, a dokładnie uległ zmniejszeniu o 0,09%, jak zostało to wyżej wskazane – podsumowuje ekspert z Proxi.cloud.

Idź do oryginalnego materiału