W co inwestują legendy giełdy? Na to rzucili się Buffett, Ackman i Michael Burry!

4 dni temu

Wyprzedawanie akcji banków, ostra gra na spadek kursu Nvidia oraz… inwestycja w Nokię?! Takie perełki można wyłapać, analizując kwartalne raporty 13F – czyli okresowe sprawozdania, które do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych muszą składać najwięksi i najbardziej znani inwestorzy świata, którzy obracają portfelami o wartości co najmniej 100 milionów dolarów.

Wśród nich są takie tuzy jak Warren Buffett, Bill Ackman, Michael Burry, Howard Marks czy mój ulubieniec – Stanley Druckenmiller. Jak te legendy inwestowania szukają swojej przewagi na rynku? Co kupowali, a co wyrzucali ze swoich portfeli w ostatnim kwartale? Sprawdźmy to, a może coś zainspiruje was do zmiany w waszych inwestycjach? Zapraszam do materiału!

W co inwestują legendy giełdy? Na to rzucili się Buffett, Ackman i Michael Burry!

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome

Czym są raporty 13F i dlaczego warto je śledzić

Raporty 13F składane są co kwartał do 45 dni po zakończeniu danego kwartału. Te opublikowane w połowie maja dotyczą więc stanu aktywów inwestorów na koniec marca 2025 roku.

Tak, to oznacza, iż są one opóźnione i teoretycznie w momencie publikacji raportu 13F wszystko co w nim jest może być już nieaktualne, ale… to nie są często daytraderzy bo choćby ich kapitał im na to nie pozwala. Sporo z pozycji obecnych 31 marca prawdopodobnie dalej jest w tych portfelach.

Realnie więc te kilka tygodni opóźnienia nie powinno więc robić inwestorowi sporej różnicy. Poza tym nie chodzi o to, żeby robić to samo, co oni tylko żeby czerpać inspirację.

Problem w tym, iż okres od 31 marca do połowy maja był ponadprzeciętnie zmienny. Niestety nie dowiemy się, co robili inwestorzy w czasie krachu w kwietniu, ale mimo wszystko już w marcu trwały spadki wywołane cłami Trumpa. Można więc trochę podpatrzeć jak inwestorzy się na to pozycjonowali.

Na start weźmy więc Michaela Burry, który słynie w zasadzie tylko z jednej prognozy – przewidzenia kryzysu z 2008 roku. Co prawda przewidzenia go o wiele kwartałów za wcześnie przez co prawie zbankrutował, ale przewidzenia.

Tym razem jednak należą mu się oklaski! Fundusz Scion Asset Management, którym zarządza, w pierwszym kwartale 2025 roku niemal całkowicie wyczyścił portfel z tradycyjnych akcji! Pozbył się udziałów między innymi w Alibabie, Baidu, JD.com, PDD Holdings i wielu innych, głównie chińskich spółkach technologicznych. Alibabę możecie kojarzyć z Aliexpress, a PDD z niezwykle popularnej ostatnio aplikacji Temu.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Michael Burry – niemal pusty portfel i wielka wiara w Estée Lauder

Fundusz Scion Asset Management, którym zarządza, w pierwszym kwartale 2025 roku niemal całkowicie wyczyścił portfel z tradycyjnych akcji! Pozbył się udziałów między innymi w Alibabie, Baidu, JD.com, PDD Holdings i wielu innych, głównie chińskich spółkach technologicznych. Alibabę możecie kojarzyć z Aliexpress, a PDD z niezwykle popularnej ostatnio aplikacji Temu.

Oczywiście oklaski należą się jeżeli następnie faktycznie kupował te same akcje przez kwiecień. jeżeli nie… to klops bo rynek jest dziś wyżej niż wtedy.

Jedyną spółką, którą Michael Burry nie tylko pozostawił w portfelu, a choćby podwoił w niej swoją pozycję, jest Estée Lauder. To jeden z największych na świecie koncernów z branży kosmetyków i pielęgnacji skóry, produkujący i sprzedający szeroką gamę produktów w czterech głównych kategoriach: pielęgnacja skóry, kosmetyki kolorowe (czyli make-up), perfumy oraz pielęgnacja włosów.

Spółka wciąż notuje bardzo słabe wyniki – w kwietniu osiągnęła nowe lokalne dołki, sięgając najniższego poziomu cen od 2011 roku. Od szczytu jej akcje spadły już o 87%, jednak Burry najwyraźniej dostrzega tu okazję. Czy uważa, iż rynek przesadził z przeceną? A może liczy na to, iż firma się podniesie z kolan? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, iż wciąż w nią wierzy.

Co ciekawe, w pierwszym kwartale 2025 roku Estée Lauder powróciła do rentowności po raz pierwszy od 12 miesięcy, więc być może rzeczywiście coś zaczyna się tam zmieniać na lepsze. Czy ta pozytywna zmiana będzie kontynuowana i czy pozwoli zarobić inwestorom? Zobaczymy

Burry zajął także pozycje zakładające spadki cen akcji Nvidii oraz wybranych spółek powiązanych z Chinami – i to jeszcze zanim prezydent USA Donald Trump odpalił największą bazookę ceł w „Dniu Wyzwolenia”. Według raportu 13F, Burry kupił opcje put, które zyskują na wartości, gdy cena aktywa spada. Dotyczyło to między innymi spółki Nvidia oraz kilku chińskich firm technologicznych. Oczywiście nie wiemy, czy tego typu transakcje nie były przypadkiem skierowane na hedging innych inwestycji.

Tym bardziej, iż już w końcówce 2024 roku Burry zaczął ograniczać swoją ekspozycję na chińskie technologie — zmniejszył wtedy zaangażowanie w JD.com i Alibabę. Niemniej jednak trzeba oddać Burry’emu, iż o ile faktycznie chciał łapać dołek w kwietniu, to na pewno miał za co przez świetne decyzje z pierwszego kwartału.

Bill Ackman – (nie)rezygnacja z Nike i nowa wiara w Ubera

Tymczasem Bill Ackman, szef funduszu Pershing Square Capital Management, skapitulował w sprawie swojej głośnej inwestycji w Nike, w którą dłuższy czas się angażował. Przynajmniej tak może wydawać się na pierwszy rzut oka!

Jeszcze kwartał temu obserwowaliśmy, jak jego fundusz systematycznie dokupuje spadające akcje tego obuwniczego giganta, jednak na początku 2025 roku Ackman ostatecznie się poddał i sprzedał wszystkie posiadane akcje Nike. Nike nie wygląda na fundamentalnie atrakcyjną inwestycję, co tłumaczyłem w osobnym materiale. Akcje Nike stanowiły ponad 11% całego portfela Pershing Square, a pierwsze zakupy tej spółki fundusz realizował już w drugim kwartale 2024. Od tego czasu cena akcji Nike spadła o około 30%, a licząc od szczytu do dołka – choćby o 40%.

To dlaczego mówią na pierwszy rzut oka? Bo to świetny case na udowodnienie, iż samo czytanie 13F to dalej za mało, ale na szczęście po to macie nas.

Otóż tak, Ackman nie ma już akcji Nike, ale nie pozbył się pozycji w Nike. Konwertowano to na opcje call, co Ackman potwierdził w osobnej notce prasowej. Także jeżeli inwestujesz w Nike i przestraszyłeś się, iż już bez Ackmana na pokładzie, to możesz spać spokojnie.

W portfelu wystąpiły u niego za to akcje Ubera i to niemała pozycja, bo taka, która z marszu zajęła 18% portfela będąc największą pojedynczą inwestycją! Ackman posiada w tej chwili niemal 1,5% wszystkich akcji Ubera dostępnych na rynku. Bardzo dobra decyzja Panie Bill. Trzeba było częściej zaglądać na DNA, to kupowałbyś je Pan wcześniej.

Działalności Ubera chyba nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Od początku tego roku jest na razie trzecią najlepiej radzącą sobie spółką z całego indeksu S&P 500, osiągając stopę zwrotu przekraczającą imponujące 52%! Sentyment rynkowy do spółki odwrócił się w ciągu ostatnich sześciu miesięcy niemal o 180 stopni, co przyniosło tak spektakularne wyniki.

Spółka konsekwentnie udowadniała i przekonywała rynek, iż wizja transportu przyszłości, czyli jazda autonomiczna, nie będzie możliwa bez udziału Ubera.

W efekcie coś, co jeszcze w ubiegłym roku było postrzegane przez wielu inwestorów jako fundamentalne zagrożenie dla modelu biznesowego firmy, dziś jest uznawane za potężny katalizator wzrostu, wzmacniający jej rynkową pozycję. Mowa tu oczywiście cały czas o rewolucji w jeździe autonomicznej.

Uber już dziś obsługuje ponad 1,5 miliona autonomicznych przejazdów rocznie na swojej platformie! To już nie są żadne testy – to w pełni działający produkt, który w wybranych lokalizacjach funkcjonuje z intensywnością porównywalną do ludzkich kierowców.

W marcu Uber uruchomił na przykład ekskluzywną współpracę z Waymo (autonomiczną spółką-córką Google) w Austin, gdzie 100 pojazdów bez kierowców wykonuje więcej kursów dziennie niż 99% ludzkich kierowców w tym mieście! Kolejne wdrożenie tej technologii planowane jest w Atlancie jeszcze tego lata.

Ale to tylko część układanki – Uber intensywnie rozszerza swoją sieć partnerów w obszarze pojazdów autonomicznych (AV). W ciągu ostatnich 3–4 miesięcy, od początku lutego 2025 roku, spółka ogłosiła co najmniej trzy nowe, strategiczne współprace w tym zakresie. Tymczasem, zaraz po Uberze, na drugim miejscu w portfelu Billa Ackmana znajduje się Brookfield Corporation – spółka, na którą ten inwestor mocno stawiał już w poprzednim kwartale, a teraz tylko dokupował więcej jej akcji.

Warren Buffett – defensywa, gotówka i ostatnie korekty przed emeryturą

Zerknijmy, co działo się w Berkshire Hathaway, kierowanym przez Warrena Buffetta. JESZCZE, bo tylko do końca 2025 roku.

W skrócie – kilka się działo. Fundusz nie otworzył żadnych zupełnie nowych pozycji, ale za to zamknął dwie istniejące. Pierwszą była inwestycja w Nu Holdings, o której tutaj mówiłem już nie raz – i szczerze mówiąc, nie do końca rozumiem tej decyzji o sprzedaży. Każdy popełnia błędy. choćby Berkshire

Drugą spółką, z którą pożegnał się Buffett, była Citigroup, czyli istotny przedstawiciel amerykańskiego sektora bankowego. Pozycja w Citigroup była budowana głównie w 2022 roku, a teraz została całkowicie sprzedana. To kolejny przykład na to, iż choćby tak długoterminowy inwestor jak Warren Buffett miewa czasem znacznie krótsze horyzonty inwestycyjne. Może dla niektórych z Was 3 lata to długo, ale dla funduszu, który przez pół roku systematycznie buduje pozycję w jakiejś spółce, to czasem mgnienie oka. Poza tym, Buffett generalnie redukuje swoje zaangażowanie w sektor finansowy – zmniejszał pozycje między innymi w Bank of America czy Capital One. W przypadku Bank of America sprzedał 49 milionów akcji, co oznacza redukcję pozycji o około 7%. w tej chwili Berkshire Hathaway posiada 631 milionów akcji tej spółki, o łącznej wartości około 28 miliardów dolarów.

Jeszcze w 2019 roku portfel Berkshire zawierał udziały w większości największych amerykańskich banków, takich jak JPMorgan Chase, Goldman Sachs, Wells Fargo, Bank of New York Mellon, U.S. Bancorp czy wspomniany już Bank of America. Z wyjątkiem tego ostatniego, wszystkie inne zostały już sprzedane.

W pierwszym kwartale tego roku Buffett kontynuował powiększanie pozycji gotówkowej w swoim funduszu, co może być interpretowane jako przygotowywanie się do jego odejścia na zasłużoną emeryturę.

Dalej uważam, iż chciał po prostu przekazać fundusz następcy z solidną ilością gotówki, aby ten miał większą elastyczność i możliwość swobodnego działania po przejęciu sterów.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego Buffett tak konsekwentnie odsuwa się od sektora bankowego – i to nie tylko w ostatnim kwartale, ale już na przestrzeni ostatnich kilku lat. Można jedynie spekulować, iż coraz więcej kluczowych decyzji inwestycyjnych w Berkshire Hathaway podejmują jego młodsi współpracownicy, którzy być może mają nieco inne podejście do rynku i nie są takimi fanami tradycyjnego sektora finansowego jak Buffett.

Mimo iż w portfelu Berkshire nie pojawiły się żadne nowe pozycje, fundusz dokupował akcje spółek, które już wcześniej się w nim znajdowały. Największy procentowy wzrost udziału zanotowały dwie firmy: Pool Corporation i Constellation Brands. Choć obie te pozycje wciąż stanowią mniej niż 1% całego portfela, to ich wielkość wzrosła o ponad 100% w pierwszym kwartale 2024 roku!

Obie spółki trafiły do portfela Buffetta w drugiej połowie ubiegłego roku. Pool Corporation jest największym na świecie dystrybutorem produktów związanych z basenami i spa.

Spółka zajmuje się sprzedażą między innymi pomp, filtrów, chemikaliów do uzdatniania wody, akcesoriów basenowych, oświetlenia czy systemów ogrzewania. w tej chwili akcje spółki notowane są około 50% poniżej swojego historycznego szczytu z 2021 roku. Kurs w pewnym stopniu koreluje z wynikami finansowymi, które osiągnęły swój szczyt w 2022 roku i od tego czasu systematycznie spadają.

Jeśli chodzi o drugą spółkę, czyli Constellation Brands, jest to jedna z największych firm alkoholowych w Ameryce Północnej, zajmująca się produkcją, dystrybucją i sprzedażą szerokiej gamy napojów alkoholowych, w tym przede wszystkim piwa, wina i alkoholi wysokoprocentowych.

Jej portfolio obejmuje wiele znanych i cenionych marek, zarówno w segmencie premium, jak i tym bardziej popularnym. Najważniejszym segmentem działalności Constellation Brands jest piwo.

Firma posiada wyłączne prawa do dystrybucji na niezwykle chłonnym rynku amerykańskim tak popularnych marek jak Corona, Modelo Especial czy Pacifico. Piwa te cieszą się ogromnym powodzeniem w Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza wśród młodszych konsumentów oraz w rejonach południowych kraju.

Ten piwny segment odpowiada za większość przychodów całej spółki i jest jej głównym motorem wzrostu. Spółka w styczniu 2025 roku zaliczyła jednak dość bolesny krach na swoich akcjach, a jej wynik netto za ostatnie 12 miesięcy jest ujemny.

Spory udział miał w tym odpis aktualizujący wartość firmy, co w dużym skrócie oznacza, iż spółka nie do końca poradziła sobie z procesem integracji wcześniej przejętej przez siebie firmy, która nie generuje w tej chwili takich zysków, jak pierwotnie zakładano.

Polub nas na Facebook!

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.

DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach

Howard Marks – niespodziewana Nokia i ekspansja Grab Holdings

O wiele ciekawszych od Buffetta transakcji, przynajmniej w moim przekonaniu, dokonał w pierwszym kwartale tego roku Howard Marks, legendarny inwestor i autor książki „Najważniejsza Rzecz”.

Otóż kupił on do swojego portfela akcje… Nokii! Tak, dobrze słyszeliście! Ta fińska spółka technologiczna, którą wielu z Was pewnie pamięta z czasów jej dominacji na rynku telefonów komórkowych, przeszła na przestrzeni ostatnich lat ogromną transformację. Dziś Nokia koncentruje się głównie na infrastrukturze sieciowej i zaawansowanych rozwiązaniach telekomunikacyjnych, dostarczając technologie, które umożliwiają funkcjonowanie globalnych sieci łączności – od Internetu szerokopasmowego po telefonię komórkową najnowszych generacji.

Głównym obszarem działalności dzisiejszej Nokii jest budowa i rozwój sieci 5G. Firma dostarcza niezbędny sprzęt i oprogramowanie operatorom telekomunikacyjnym na całym świecie – oferując między innymi stacje bazowe, routery, zaawansowane rozwiązania do zarządzania siecią oraz narzędzia do automatyzacji infrastruktury.

Dawniej Nokia była jednym z najbardziej rozpoznawalnych producentów telefonów komórkowych na świecie i przez wiele lat niekwestionowanym liderem tego rynku.

Jej historia sięga XIX wieku, ale największy rozkwit firma przeżyła w latach 90. ubiegłego wieku i na początku obecnego stulecia, gdy absolutnie zdominowała globalny rynek urządzeń mobilnych.

W czasach swojej największej świetności (mniej więcej w latach 1998–2007) Nokia była wręcz synonimem telefonu komórkowego. Jej legendarne urządzenia, takie jak niezniszczalna Nokia 3310, elegancka 3210 czy biznesowa seria Communicator, cieszyły się ogromną popularnością dzięki swojej niezawodności, wytrzymałości i prostemu, intuicyjnemu interfejsowi.

Firma nieustannie wprowadzała również innowacje, takie jak pierwsze telefony z wbudowanymi aparatami fotograficznymi czy odtwarzaczem plików MP3.

Nokia rozwijała także swój własny, zaawansowany system operacyjny – Symbian – który był szeroko wykorzystywany w jej telefonach na długo przed pojawieniem się iOS od Apple i Androida od Google.

Dziś spółka nie zarabia choćby jednej trzeciej tych pieniędzy, co jeszcze w rekordowym 2007 roku i pomimo tego, iż udało jej się odbić od finansowego dna, jej działalność nie rośnie dynamicznie, a od 2017 roku wręcz znów osuwa się powoli na dół.

Cena akcji Nokii od wielu lat, mówiąc kolokwialnie, „gnije na dnie wykresu”, a swój historyczny szczyt osiągnęła jeszcze w czasach bańki internetowej na przełomie wieków – czyli ponad ćwierć wieku temu! Dziś jej kurs wciąż znajduje się ponad 90% poniżej tamtych zawrotnych poziomów! Niezwykle mnie ciekawi, co takiego Howard Marks dostrzegł w tej zapomnianej przez wielu spółce, iż postanowił ją teraz „odkopać” i wyciągnąć na światło dzienne.

Z innych, równie interesujących spółek, w portfelu Marksa znalazło się też miejsce dla firmy Grab Holdings. To dynamicznie rozwijająca się południowoazjatycka firma technologiczna, która zaczynała swoją działalność jako aplikacja do zamawiania przejazdów (bardzo podobnie jak Uber), a z czasem przekształciła się w tak zwaną „superaplikację”.

Działa głównie w krajach Azji Południowo-Wschodniej, takich jak Indonezja, Malezja, Wietnam, Filipiny, Singapur czy Tajlandia. Dziś Grab oferuje swoim użytkownikom nie tylko transport, ale także niezwykle popularne dostawy jedzenia, możliwość robienia zakupów online, usługi kurierskie, a także zaawansowane płatności cyfrowe (za pośrednictwem platformy GrabPay) i inne usługi finansowe, jak ubezpieczenia czy mikropożyczki.

W porównaniu do globalnego Ubera, Grab znacznie mocniej zintegrował się z codziennym życiem mieszkańców swojego regionu. Uber koncentruje się głównie na globalnym rynku współdzielonych przejazdów i dostaw jedzenia, Grab działa bardziej lokalnie i oferuje znacznie szerszy wachlarz usług – skutecznie łącząc transport z finansami i dynamicznie rosnącym rynkiem e-commerce.

Co ciekawe, Uber już w 2018 roku zrezygnował z bezpośredniej konkurencji z Grabem w tym niezwykle perspektywicznym regionie, sprzedając mu swoje lokalne operacje w zamian za udziały w spółce. Od 2020 roku przychody Grab Holdings rosną w imponującym średniorocznym tempie 54%, a w trakcie ostatnich 12 miesięcy spółka po raz pierwszy w swojej historii osiągnęła rentowność! Mimo tych fundamentalnych sukcesów, cena akcji tej firmy cały czas znajduje się poniżej ceny z jej giełdowego debiutu.

Całkiem sporo nowych pozycji pojawiło się także w portfelu jednego z najwybitniejszych według mnie inwestorów na świecie, który od wielu lat regularnie znajduje się w ścisłej czołówce pod względem osiąganych stóp zwrotu.

Stanley Druckenmiller – rotacja w sektorze technologii i powrót DocuSign

Stanley Druckenmiller, który inwestuje przez swój prywatny fundusz Duquesne Family Office. W pierwszym kwartale 2025 roku ten legendarny zarządzający dodał aż dwanaście zupełnie nowych spółek do swojego portfela!

Pięć z nich stanowi na razie mniej niż 1% jego łącznej wartości. Największa z tych dwunastu nowych inwestycji – spółka DocuSign – waży w tej chwili niecałe 3% portfela. DocuSign specjalizuje się w cyfrowym zarządzaniu dokumentami i kontraktami.

Kluczowy produkt spółki to platforma eSignature, która umożliwia szybkie i bezpieczne podpisywanie dokumentów na różnych urządzeniach, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi, takimi jak amerykańska ustawa ESIGN Act czy europejskie rozporządzenie eIDAS. DocuSign to jedna z wielu spółek, które zostały nieprawdopodobnie wręcz napompowane podczas covidowej hossy na fali entuzjazmu dla transformacji cyfrowej. Cztery lata po szczytach z 2021 roku, jej kurs wciąż znajduje się około 70% poniżej tamtych rekordowych poziomów. Mimo to, spółka systematycznie zwiększa swoje przychody i ma za sobą już drugi z rzędu w pełni rentowny rok.

Fundusz Druckenmillera zamknął też w ostatnim kwartale całkiem sporo wcześniej otwartych pozycji – wśród nich znalazły się takie tuzy jak Google, Micron, Arm Holdings oraz Palo Alto Networks. Micron, dla przypomnienia, zajmuje się projektowaniem i produkcją układów pamięci DRAM, NAND i SSD. Palo Alto Networks to jeden z liderów branży cyberbezpieczeństwa, natomiast Arm Holdings specjalizuje się w projektowaniu zaawansowanych mikroprocesorów i architektur CPU, które są licencjonowane przez większość czołowych producentów elektroniki na świecie.

Mogłoby się wydawać, iż Druckenmiller zaczyna trochę odpuszczać dynamicznie rosnący sektor półprzewodników – w końcu pozbywa się ze swojego portfela akcji Microna i Arm Holdings – ale z drugiej strony, bardzo mocno, i to naprawdę solidnie, zwiększył swoją pozycję w tajwańskim gigancie, czyli TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company). Jeszcze w zeszłym roku akcje TSMC stanowiły niespełna 0,6% wartości jego portfela, a w tej chwili ważą już ponad 3,2%! Wygląd to więc bardziej na rotację w obrębie sektora niż rezygnację z niego.

Rozbieżności wśród wielkich – koniec prostych zysków

Kwartał temu, gdy opisywałem dla Was poprzednie zmiany w portfelach największych i najbardziej znanych inwestorów, doszedłem do wniosku, iż ich działania stają się coraz bardziej rozbieżne – coraz trudniej jest w nich dostrzec jakieś konkretne, powtarzalne schematy czy wspólne tematy inwestycyjne.

To, moim zdaniem, doskonale pokazuje, iż skończył się już czas łatwych, niemal pewnych pieniędzy na globalnych rynkach. Dziś mam nieodparte wrażenie, iż mógłbym ten sam wniosek powtórzyć niemal słowo w słowo – i to z jeszcze większym przekonaniem niż poprzednio!

Warren Buffett kontynuuje systematyczną wyprzedaż akcji banków i praktycznie nie kupuje niczego nowego. Michael Burry, znany ze swojego pesymizmu, najwyraźniej rozgrywał krótkie pozycje na opcjach i niemal całkowicie pozbył się akcji ze swojego portfela.

Stanley Druckenmiller sprzedaje jedne półprzewodniki, a jednocześnie agresywnie dokupuje inne. Tymczasem Howard Marks… kupuje akcje Nokia! Naprawdę niezwykle trudno jest w tym wszystkim doszukać się jakiegoś wspólnego mianownika, jakiejś jednej, dominującej narracji rynkowej.

To dość typowe dla etapu hossy, na którym jesteśmy. Na takim etapie indeksy wcale nie rosną dynamicznie, a wygrywają inwestorzy aktywni.

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału