W jakich krajach warto inwestować? Sprawdź krzywą Rahna!

1 rok temu

Nikt nie jest dziś ograniczony inwestycyjnie tylko do jednego kraju. Można inwestować na wielu rynkach zagranicznych, a możliwość takiej dywersyfikacji stwarza zupełnie nowe możliwości, z których powinien korzystać inwestor. Nasuwa się jednak jedno zasadnicze pytanie. W jakich krajach warto inwestować najbardziej? Wybór odpowiedniego miejsca jest kluczowy. W przypadku długoterminowych inwestycji stopa zwrotu z całego portfela mocno zależy od tego, czy znaleźliśmy kraj perspektywiczny, czy może taki pokroju Wenezueli lub Grecji.

Wzrost zależy od stopnia ingerencji w gospodarkę

Jeżeli szukamy szerokiej ekspozycji geograficznej, inwestując poprzez np. przez fundusze ETF (więcej o nich tutaj: Czym są i jak działają fundusze ETF?), można wykorzystać prostą zależność, jaką dostrzegł amerykański ekonomista Richard W. Rahn. Przebadał on setki państw na przestrzeni dziesięcioleci i zobaczył bardzo interesującą zależność. Okazuje się, iż wzrost gospodarczy kraju zależy od tego, w jak dużym stopniu rząd kontroluje gospodarkę.

Wygląd krzywej Rahna

Źródło: https://www.researchgate.net/figure/B-1831-The-Rahn-Curve-Economy-Shrinks-When-Government-Grows-Too-Large_fig1_313342623

Do pewnego momentu udział państwa w gospodarce jest dobry. W końcu podstawowe wydatki trzeba finansować. Zalicza się na pewno do tego opłacanie policji, wojska czy sądów. o ile brakuje choćby tych minimalnych wydatków, w kraju panuje anarchia i rozwój nie istnieje. Optymalny poziom wydatków rządowych w PKB oscyluje wokół 15-25%. Powyżej niego każdy kolejny dolar, czy złoty pobierany przez rząd w podatkach od obywateli szkodzi rozwojowi. Wydatki na poziomie powyżej 60% powodują już de facto całkowity zastój.

Życie w zasadzie potwierdza tezę Rahna. Okazuje się, iż wsród państw o największym udziale państwa w gospodarce znajdują się takie tuzy rozwoju gospodarczego jak: Francja (62%), Belgia (61%), Grecja (58%), Austria (58%) czy Włochy (57%). Wszędzie dynamika wzrostu PKB pozostawia od wielu lat sporo do życzenia. Poniższy wykres dobrze pokazuje zależność między średnim wzrostem PKB a poziomem ingerencji rządu w gospodarkę.

Tempo wzrostu giełdy jest pochodną wzrostu gospodarczego

Rynek akcji i wzrosty giełdy są pochodną wzrostu gospodarczego. Oczywiście nie jest to przełożenie jeden do jednego, ale im szybciej rozwija się gospodarka, tym szybciej rosną zyski firm, tym bardziej rosną indeksy giełdowe. Idąc tym tokiem rozumowania inwestowanie w szeroki rynek akcji, w krajach, gdzie to rząd stara się „tworzyć” PKB nie powinno być bazową strategią.

Dla kontrastu następujące kraje mają o wiele niższy udział wydatków rządowych do PKB od pokazanej wcześniej Francji, czy Włoch:

• Indie – wydatki rządu w gospodarce 17,6% – wzrost giełdy za ostatnie 10 lat – 213% (indeks BSE Sensex 30)
• Irlandia – wydatki rządu w gospodarce 24,9% – wzrost giełdy za ostatnie 10 lat – 109% (indeks ISEQ Overall (ISEQ))
• Australia – wydatki rządu w gospodarce 33% – wzrost giełdy za ostatnie 10 lat – 57% (indeks S&P/ASX 200)
• Szwajcaria – wydatki rządu w gospodarce 36,2% – średnioroczny wzrost giełdy za ostatnie 10 lat – 60% (indeks Swiss SMI(SSMI))

W tym samym czasie wzrost indeksów giełdowych we Francji to 75% (indeks CAC40), Grecji 2% (ATHEX Composite Index), Austrii 38% (indeks ATX (ATX)), Włoch 43% (indeks FTSE Italia All Share (FTITLMS)). Średnie tempo wzrostu wycen giełdowych dla państw z niskim udziałem państwa wynosiło około 90% w porównaniu ze wzrostem rzędu około 48% dla państw z wysokim odsetkiem. Różnica jest widoczna gołym okiem.

Do zarobienia,
Karol Badowski

34
2
Idź do oryginalnego materiału