Jak wynika z raportu Grupy Blix i Hiper-Com Poland, wzrosty cen kawy dotyczą zarówno segmentu premium, jak i popularnych marek. W ocenie autorów opracowania na rynku widać wyraźny trend rosnących kosztów operacyjnych i ograniczonej dostępności surowca. W ich ocenie wzrost cen może chwilowo wyhamować, ale w dłuższej perspektywie konsumentów czekają kolejne podwyżki.
Kawa mielona zdrożała w maju o 25 proc.
Z analizy Grupy BLIX i Hiper-Com Poland, w której wykorzystano dane UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito obejmujące blisko 2,9 tys. cen detalicznych, wynika, iż w maju br. kawa mielona zdrożała rok do roku w sklepach o 25,1 proc., a rozpuszczalna - o 20,3 proc. Z kolei w kwietniu wzrosty w ujęciu rocznym wyniosły odpowiednio 16,6 proc. i 11,9 proc.; w marcu - 14,8 proc. i 12,2 proc.; w lutym - 7,3 proc. i 5,7 proc., a w styczniu - 14,7 proc. i 13,1 proc. rok do roku. Natomiast w całym 2024 roku kawa mielona podrożała w stosunku do 2023 roku średnio o 5,4 proc., a rozpuszczalna - o 1 proc.Reklama
Dlaczego kawa jest coraz droższa?
Jak wskazano w raporcie z analizy cen w handlu e-commerce - tych podawanych w gazetkach promocyjnych oraz historii cen w czasie rzeczywistym - wynika, iż maj był miesiącem o wyjątkowej intensyfikacji podwyżek. "Na coraz większy wzrost cen wpływają dwa czynniki. Pierwszym są problemy podażowe na rynku globalnym. Wynikają one z niekorzystnych warunków pogodowych, a co za tym idzie, gorszych zbiorów dwóch popularnych gatunków kawy, tj. arabiki w Brazylii i robusty w Wietnamie. W efekcie ceny surowca na giełdach rosną. Dla przykładu, ceny robusty w I kw. br. osiągnęły wieloletnie maksima z powodu ograniczonej podaży i zwiększonego popytu w Azji. Drugim czynnikiem są działania dystrybutorów i sieci handlowych. W I półroczu br. przestali buforować wahania rynku i zaczęli przerzucać rosnące koszty na klientów" - zauważa Piotr Biela z Grupy Blix.
Czytaj także: Jedzenie znika z półek. Kradzieże spożywcze w sklepach coraz powszechniejsze
Ekspert zaznaczył, iż dostawcy kawy i sprzedawcy detaliczni zmienili politykę cenową z powodu rosnącej presji kosztowej i konieczności utrzymania marż. W ocenie Bieli, nie mieli jednak innego wyboru, ponieważ od dłuższego czasu brali na siebie coraz wyższe ceny surowca.
Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland zwraca z kolei uwagę na utrzymujące się problemy logistyczne i wzrost kosztów transportu, zwłaszcza w portach eksportowych, co również znajduje odbicie w cenach detalicznych.
Kawa podlega silnej presji kosztowej
"Kolejnym aspektem jest inflacja kosztowa. Rosną koszty energii, pracy oraz pakowania, więc detaliści i producenci przenoszą te obciążenia na konsumentów. Warto również zauważyć, iż wiosną wiele sieci detalicznych intensyfikowało działania promocyjne. To chwilowo zaniżało ceny i stworzyło efekt silniejszego odbicia w kolejnych miesiącach" - wskazała Julita Pryzmont.
Jak zaznaczył dr Marek Szymański z Uniwersytetu WSB Merito, kawa od dawna podlega silnej presji kosztowej. Można to dostrzec, obserwując giełdowe notowania ziarna kawy. W ciągu ostatniego roku ceny wzrosły o prawie 100 proc. Ekspert zauważył, iż przyczyny wzrostu są złożone. Z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wynika, iż produktywność upraw kawy wykazuje wysoką zmienność. Dla przykładu, w 2020 roku wydajność z hektara wyniosła średni 930 kg, zaś w 2022 roku - 867 kg.
Sytuacja na rynku kawy gwałtownie się nie zmieni
"Zwiększenie areału upraw może wyrównać bilans, ale nie pozostanie neutralne dla kosztów. Dodatkowo kolejne ogniwa produkcji i dystrybucji są energochłonne. To podnosi ceny produktu na półkach sklepowych. Po stronie popytowej mamy stale rosnące spożycie. W raportach International Coffee Organization szczególnie imponująco wygląda wzrost konsumpcji na rynkach azjatyckich, która zwiększyła się o 14 proc. w ciągu 5 lat" - wskazał Szymański.
W ocenie analityków z UCE Research, w dającym się przewidzieć czasie sytuacja na rynku kawy się nie zmieni, tym bardziej, iż postępujące zmiany klimatyczne utrudniają uprawę kawy. Wielu ekspertów prognozuje, iż do 2050 roku powierzchnia upraw może się zmniejszyć choćby dwukrotnie. Presja powodująca wzrost cen będzie więc rosła.