W ubiegłym tygodniu Sejm przegłosował ustawę podnoszącą wydatki na mieszkania społeczne, komunalne oraz akademiki choćby do 40 mld zł w perspektywie pięciu lat, ale polityczną burzę wywołało zgłoszenie przez Polskę 2050 do projektu wcześniej przyjętego przez rząd, i wbrew stanowisku sejmowych komisji, dwóch poprawek. Jedna dotyczyła wprowadzonego do specustawy zwanej lex deweloper centralnie wyznaczanego na poziomie krajowym minimalnego współczynnika miejsc parkingowych w przypadku inwestycji budowanych na bazie specustawy. Rządowy projekt chciał zlikwidować centralnie ustalane współczynniki i przekazać to samorządom, a Polska 2050 chciała wbrew projektowi utrzymać sztywny współczynnik na poziomie krajowym, zamiast oddać z powrotem do decyzji samorządów. Reklama
Za utrzymaniem sztywnego wskaźnika parkingowego już w trakcie prac sejmowych opowiadał się PiS, choć jeszcze za swoich rządów chciał ten sam wymóg zlikwidować. Przewiduje on dla inwestycji w strefie śródmiejskiej jedno miejsce na mieszkanie, poza nią - półtora miejsca na mieszkanie. Przy czym dotyczy to tyko kilku procent nowych inwestycji, tych które są realizowanych w oparciu o specustawę.
Poprawka umożliwiająca wykup mieszkań. Przepis będzie martwy?
Druga poprawka Polski 2050 dotyczyła umożliwienia wykupu mieszkań społecznych w miastach do 100 tys. mieszkańców już po 15 latach. Za utrzymaniem możliwości wykupu na obecnych zasadach opowiadał się też PiS. Obie poprawki zyskały większość w Sejmie dzięki głosom PiS i Konfederacji. I w takiej wersji ustawa trafiła do Senatu.
Wyłom dotyczący możliwości wykupu wywołał kontrowersje, choć tuż po głosowaniu wiceminister rozwoju Tomasz Lewandowski z Lewicy w rozmowie z Interią mówił, iż poprawka Polski 2050 umożliwiająca wykup mieszkań w SIM czy TBS została tak sformułowana, iż w praktyce przepis będzie martwy.
Mieszkania społeczne mają być na wynajem czy do wykupu?
Jednocześnie szczegółowo tłumaczył, iż ta poprawka utrzymuje dotychczasowe zasady wykupu, które dla lokatorów wcale nie są korzystne, co okazuje się po latach. System jest skomplikowany, a stowarzyszenia lokatorów, którzy weszli wcześniej w ten system alarmują, iż warunki wykupu są pułapką, bo trzeba dwa razy płacić za to samo. Dodatkowo protestują przeciw wyłomowi tylko dla mniejszych miast.
Środowiska lokatorskie z TBS i SIM nadesłały w tej sprawie do Senatu swoje opinie, uwagi i postulaty.
"Obecna ustawa formalnie dopuszcza wykup, ale w praktyce to martwy zapis. To tylko 'możliwość', z której spółki nie korzystają, wycena jest rynkowa na dzień wykupu bez uwzględnienia dekad spłacania kredytu w czynszu. Nowelizacja z lipca 2025 dodatkowo ogranicza dostępność wykupu tylko do mniejszych gmin, co zwiększa niesprawiedliwość społeczną" - piszą przedstawiciele Fundacji Obywatel TBS. W podobnym tonie piszą też przedstawiciele konkretnych TBS.
Polska 2050 broni swojego pomysłu i publikuje całą serię twittów z hasłami w tym temacie.
"Zachowaliśmy prawo najemców w małych miastach do wykupu mieszkań społecznych na własność. To istotny krok, który pozwala Polsce powiatowej realnie konkurować z metropoliami i wzmacnia rozwój lokalnych społeczności". "Możliwość wykupu mieszkań społecznych po cenie rynkowej w miastach poniżej 100 tys. Polityka mieszkaniowa musi być skierowana do mieszkańców całej Polski, a nie tylko największych miast!" - czytamy w kolejnych wpisach na X.
Z kolei wiceminister Lewandowski opowiada się za jasnym rozdzieleniem systemu mieszkań zasobu publicznego, budowanego ze środków państwa, które zawsze będą pod najem, a nie na sprzedaż, od deweloperki z systemami dojścia do własności.
"Pomysł jest prosty. To co jest budowane z publicznych pieniędzy (grant i dopłata do kredytów SIM) powinno pozostać publiczne i pod wynajem. Czynienie z nadzorowanych przez MFiPR SIM-ów deweloperów, tylko lepszych bo swoich, jest niemądre. Nie wchodźcie w buty PiS, to psuje system!" - odpowiada na X Lewandowski.
Monika Krześniak-Sajewicz