Wall Street zmienia faworytów rajdu rynku. Nvidia wypadła z łask molochów BigTech?

1 miesiąc temu

Inwestorzy zmieniają powoli pozycjonowanie i widzą niższą premię za ryzyko w inwestowaniu, w największe technologiczne spółki publiczne. W efekcie, ceny akcji firm takich jak Microsoft, Alphabet (Google), czy Nvidia, znana jako beneficjent katalizatorów trendu sztucznej inteligencji. To nie pierwszy raz, jak inwestorzy wyprzedają aktywa spółek związanych ze sztuczną inteligencją, centrami danych i oprogramowaniem.

Indeks Nasdaq 100 od szczytu cofnął się co prawda o blisko 10%, ale wyceny technologicznych firm pozostają historycznie bardzo wysokie. W ubiegły wtorek Nasdaq odnotował najsłabszą sesję od 2022 roku. Miało to miejsce tuż po wynikach giganta EV, Tesli oraz spółki Alphabet ;operatora’ przeglądarki Google, platformy YouTube i Google Cloud.

W wywiadzie dla Bloomberga, strateg inwestycyjny z Mapsingals przekazał, iż „Inwestorzy zdają sobie sprawę, iż zmaterializowanie się oczekiwanego wzrostu zysków zajmie więcej czasu, a zyski molochów technologicznych są w krótkim terminie mgliste i narażone na spadek… Z powodu tego, ile na nie wydają”. To, co niedawno napędzało rynek, dziś go hamuje, a technologiczne byki dostały zimny prysznic. Z kapitalizacji największych spółek giełdowych, w ciągu kilku sesji wyparował łącznie ok. 1 bilion dolarów.

Rynki żyły … Marzeniami?

Jak dotąd abstrakcyjne wyceny nie przeszkadzały bykom. Kapitalizacja rynkowa Tesli, osiągnęła poziom 800 miliardów dolarów… Opierała się głównie na produktach i usługach, które są od lat w fazie rozwoju prototypowych narzędzi. Takich jak humanoidalny robot Optimus i oprogramowanie Full Self-Driving, umożliwiające autonomiczną jazdę.

Głośna konferencja spółki 'Robotaxi’ miała odbyć się 8 sierpnia… Ale Musk poinformował inwestorów, iż będą musieli poczekać do 10 października, by usłyszeć więcej na temat perspektyw rozwoju przełomowych technologii giganta. Tesla walczy ze spadającymi marżami ze sprzedaży samochodów.

Z kolei technologiczny moloch, Alphabet poinformował, iż wydatki kapitałowe, głównie na nową infrastrukturę centrów danych i AI osiągnęły 13 miliardów dolarów. W I kwartale 2024 było to 12 miliardów dolarów. Nie byłoby to niepokojące, gdyby nie fakt, iż rentowność z rosnącego Capexu stoi pod znakiem zapytania. Naturalnym efektem jest więc spadek 'cash flowu’ i właśnie to postanowił wycenić rynek, który zignorował wyższe, od prognoz zyski i przychody w II kwartale.

Gospodarki globalne m.in. Chiny i Europa wykazują już oznaki poważnej zadyszki. Właśnie to skłoniło EBC i PBoC do luzowania polityki monetarnej. Także w Stanach Zjednoczonych sentyment konsumentów pozostaje 'mieszany’.

Zbrojeniówka wygra z … AI?

W efekcie inwestorzy szukają bardziej 'defensywnych’ zakładów na rynku akcji i firm, które będą generować zyski, pomimo ewentualnego spowolnienia. Do łask wraca m.in. branża opieki zdrowotnej i ubezpieczeń. Świetnie radzą sobie też walory spółek z branży obronnej.

Wall Street oczekuje, iż amerykański kompleks przemysłowo-zbrojeniowy wróci do łask. Także z przyczyn geopolitycznych. Akcje Lockheed Martin wspięły się na nowe, historyczne szczyty i w ciągu ostatnich sesji odnotowały przeszło 10% wzrost.

Wedbush Securities uważa jednak, iż trend AI dopiero się zaczyna, ale nie są to głosy niepodzielne. Na przykład DataTrek Research sugeruje, iż oczekiwania zysków już dawno wyprzedziły rzeczywistość.

„Wyceny sugerują, iż wzrosty wielu firm przyspieszą, a w niektórych przypadkach ponownie podwoją sie m.in. w amerykańskich spółkach Big Tech”. Nie jest to jednak gwarancją hossy technologicznej. Po pęknięciu bańki dot-com zyski wielu firm internetowych rosły, podczas gdy ceny ich akcji – nurkowały.

Idź do oryginalnego materiału