Warren Buffett znów triumfuje – Donald Trump, cła i krach mu niestraszni

1 tydzień temu

Wśród setek najbogatszych ludzi na świecie tylko jeden zyskuje na celnym krachu, a nie traci. I to mimo iż ma w portfelu naprawdę sporo akcji. Ma w nim jednak też duzy udział gotówki – największy w historii.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego prezydent USA wywołał krach na giełdach?
  • Czemu Warren Buffett zyskuje na krachu zamiast tracić?
  • Jakie kroki podejmuje Warren Buffett?
  • Co mogła przewidzieć Wyrocznia z Omaha?

Druga kadencja Donalda Trumpa rozpoczęła się od realizacji jednej z jego flagowych obietnic wyborczych. Prezydent USA zaczął realizację protekcjonistycznej polityki handlowej. 2 kwietnia 2025 roku Trump adekwatnie ogłosił rozpoczęcie wojny celnej, w której zamierza nałożyć 34-procentowe cła na Chiny i 20-procentowe na Unię Europejską. I co prawda w poniedziałek 7 kwietnia zapowiedział rozważenie 90-dniowej prolongaty wprowadzenia ceł, jednak jego zachowanie i tak wywołało paniczną wyprzedaż na giełdach całego świata.

Oto indeks S&P 500 stracił 9% w ciągu tygodnia, a czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami sięgającymi 4,84%. A w poniedziałek hongkoński indeks Hang Seng runął o ponad 13% – to Chiny mają być relatywnie najmocniej uderzone cłami (choć procentowo większe cła USA chcą nałożyć choćby na Wietnam – aż 46%). Pełną listę nowych taryf celnych nakładanych przez USA można znaleźć choćby TUTAJ.

Czy jest w tym jakiś sens? Trump przekonuje, iż tak. Chce, aby Ameryka przestała mieć deficyt handlowy i finansowy w relacji z innymi krajami. „Mamy ogromne deficyty finansowe z Chinami, Unią Europejską i wieloma innymi krajami. Jedynym sposobem na wyleczenie tego problemu są cła, które w tej chwili przynoszą dziesiątki miliardów dolarów do USA. Nadwyżka z tymi krajami wzrosła podczas „prezydentury” śpiącego Joe Bidena. Zamierzamy to odwrócić i to szybko. Pewnego dnia ludzie zdadzą sobie sprawę, iż taryfy celne dla Stanów Zjednoczonych Ameryki są bardzo piękną rzeczą!” – napisał Donald Trump w social mediach.

Media i ekonomiści prześcigają się w wyliczaniu kosztów społecznych i gospodarczych, jakie pojawią się w związku z tą wojną celną. Na przykład eksperci TD Cowen wyliczyli, iż wprowadzenie ceł takich, jak proponuje Trump, podniesie cenę auta marki Tesla o średnio 1,6 tys. USD, cenę auta marki Ford o około 3 tys. USD, a samochodu marki Mercedes o około 9 tys. USD – oczywiście na rynku amerykańskim. Cena iPhone’a ma z kolei wzrosnąć o jedną trzecią.

Jednak największą chyba sensacją jest fakt, iż wśród 500 najbogatszych ludzi świata tylko jeden nie stracił na trumpowym krachu. Ten człowiek ma 94 lata i zarządza portfelem akcji wartym blisko 300 mld USD.

Krach celny Buffetta się nie ima

Tak, proszę Państwa. Warren Buffett znów triumfuje. To niesamowite, ale z majątkiem rzędu 155 mld USD utrzymuje się na 6 pozycji na świecie. Ale co najważniejsze i najciekawsze, od początku 2025 roku jego majątek urósł o blisko 13 mld USD (stan na 6 kwietnia), podczas gdy na przykład majątek Elona Muska spadł o niewyobrażalne 130 mld USD do 302 mld USD! Buffett nie traci na krachu celnym.

Portfel akcyjny Buffetta jest wart około 270 mld USD. Jednak całe portfolio jego spółki Berkshire Hathaway (BRK) – wliczając obligacje – wynosiło 318 mld USD pod koniec 2024 roku. A jeszcze ciekawiej robi się, gdy zerkniemy na pozycję „cash on hand” – gotówka i jej ekwiwalenty na rachunkach BRK pod koniec grudnia wynosiły 334 mld USD i były najwyższe w historii. A jeszcze pod koniec 2023 roku ich wartość wynosiła „ledwie” 167 mld USD.

Berkshire Hathaway – gotówka i jej ekwiwalenty (mld USD). Źródło: companiesmarketcap.com

W zeszłym roku Buffett znacznie zmniejszał pozycję na akcjach Apple oraz Bank of America. I generalnie szedł dynamicznie w kierunku gotówki. To nie jest tak, iż nie kupował akcji, ale generalnie jego pozycja na tej klasie aktywów zmniejszała się wyraźnie. Jedną z nielicznych spółek, której akcje Buffett kupował w ostatnich kwartałach była Occidental Petroleum – spółka z branży paliwowej.

TOP10 pozycji w portfelu BRK. Źródło: gurufocus.com

Co ciekawe, jeszcze pod koniec lutego 2025 Buffett w dorocznym liście do akcjonariuszy BRK bronił swojej decyzji o trzymaniu aż 334 mld USD w gotówce, poza rynkiem akcji. „Pomimo tego, co niektórzy komentatorzy uważają w tej chwili za nadzwyczajną pozycję gotówkową w Berkshire, zdecydowana większość moich pieniędzy pozostaje w akcjach” – napisał Buffett. „Ta preferencja się nie zmieni. Akcjonariusze Berkshire mogą być pewni, iż zawsze będziemy inwestować znaczną większość ich pieniędzy w akcje – głównie amerykańskie, choć wiele z nich będzie prowadzić działalność międzynarodową” – napisał Buffett. „Berkshire nigdy nie będzie preferować posiadania gotówki ponad akcje dobrych firm” – podkreślił.

Dosłownie kilka dni temu Buffett udzielił wywiadu telewizji CBS News i stwierdził, iż „taryfy celne są do pewnego stopnia aktem wojny”. Powiedział, iż to nie jest może coś, co wymaga ofiar, ale jest to akt agresji, który zachęca do odwetu. Wskazał na ustawę Smoot-Hawley Tariff Act z 1930 r., która podniosła cła importowe w celu ochrony amerykańskich przedsiębiorstw, ale zamiast tego pogłębiła Wielki Kryzys, ponieważ partnerzy handlowi podjęli działania odwetowe.

Zdaniem Buffetta, posługiwanie się cłami pokazuje tak naprawdę słabość, a nie siłę. „Ironia polega na tym, iż protekcjonizm często szkodzi dokładnie temu, co rzekomo chroni. Amerykańscy konsumenci płacą wyższe ceny przez wyższe cła. Amerykańscy producenci ponoszą wyższe koszty produkcji przez wyższe cła. Amerykańscy rolnicy potracą rynki eksportowe. Jak powiedziałby Will Rogers: Jesteśmy pierwszym narodem na świecie, który pojechał samochodem do przytułku dla ubogich” – stwierdził Buffett.

Wyrocznia z Omaha trafiła w dobry moment cyklu?

Jednak trzeba przyznać, iż niesamowite jest to, iż Buffett – jako jeden z nielicznych wielkich inwestorów – dokładnie zidentyfikował, jak się wydaje, moment cyklu ekonomicznego w którym się znajdujemy. Znacie prawdopodobnie słynny „zegar” inwestycyjny, pokazujący jak kapitał przepływa między poszczególnymi aktywami w danym momencie cyklu. Pokazuje on iż w okresie spadku inflacji i wzrostu gospodarczego najlepiej inwestować w obligacje i akcje. Większość inwestorów myślała, iż właśnie w tym momencie się znajdujemy, bo przecież inflacja przestała być problemem.

Zegar inwestycyjny – cykl rotacji aktywów. Źródło: Merrill Lynch

Jednak coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, iż możemy być w okresie… stagflacyjnym, w którym niskiemu wzrostowi gospodarczemu towarzyszy wysoka inflacja. Co prawda inflacja spadła nieco od szczytów, a cena ropy w tej chwili mocno zniżkuje, wróżąc niskie ceny paliw na stacjach, ale to jest tylko jeden z czynników składających się na wielki mechanizm inflacyjny. A wcale nie jest powiedziane, iż ropa przez cały czas będzie tanieć, bo wystarczy jakieś zamieszanie geopolityczne na Bliskim Wschodzie i trend się odwróci.

Poza tym znacznie rosną szanse na wystąpienie w tym roku recesji w USA, a np. w Niemczech ona jest adekwatnie od 2 lat stale obecna. JP Morgan podniósł wycenę prawdopodobieństwa jej wystąpienia w 2025 roku z 40% do 60%. Giełda Kalshi wycenia takie ryzyko na 67%.

Ryzyko wystąpienia recesji w USA w ciągu 12 miesięcy. Źródło: Kalshi

Tymczasem historia pokazuje, iż akcje i obligacje różnie reagują na różne poziomy inflacji, z najlepszymi wynikami w okresach umiarkowanej inflacji. Na podstawie danych historycznych od 1875 do 2021 roku można stwierdzić, iż w okresach deflacji akcje osiągały zwroty nominalne poniżej średniej, podobnie jak w okresie wysokiej inflacji (jak wszystkie klasy aktywów). Najkorzystniejsze dla aktywów ryzykownych, takich jak akcje, są okresy umiarkowanej inflacji.

Okresy stagflacji, czyli wysokiej inflacji połączonej z recesją, szczególnie wyróżniały się negatywnym wpływem na wszystkie klasy aktywów. Zwroty nominalne (-7,1%) i rzeczywiste (-16,6%) dla akcji były szczególnie słabe, wskazując, iż akcje nie są dobrym zabezpieczeniem w takich okresach. Obligacje radziły sobie lepiej dzięki spadającym stopom procentowym, osiągając zwrot nominalny 5,1%, ale zwrot rzeczywisty -4,4% z powodu wysokiej inflacji. Badanie przeprowadzili Baltussen, Swinkels i Van Vliet (“Investing in deflation, inflation, and stagflation regimes”, SSRN 2022).

Średnioroczne stopy zwrotu dla akcji, obligacji i gotówki w różnych reżimach inflacyjnych od 1875 do 2021 roku. Źródło: Robeco

Konkludując, Wyrocznia z Omaha znów okazała się prawdomówna. Znów okazało się, iż dobry, stary Warren zna się na inwestowaniu jak mało kto. Pozostaje życzyć 100 lat temu legendarnemu inwestorowi, by przeżył kolejną wielką hossę, która wyniesie jego portfel na wyższe poziomy wartości.

Idź do oryginalnego materiału