- Jestem spokojny o lojalność Michała Kamińskiego - powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, w TVN24 w kontekście jego ostatniego spotkania polityka PSL z przedstawicielami PiS oraz Szymonem Hołownią. Zaznaczył, iż ludowcy nie będą wycofywali swojej rekomendacji dla Kamińskiego jako wicemarszałka Senatu.Reklama
Kosiniak-Kamysz zaprzeczył też, by w owym spotkaniu w domu Adama Bielana Kamiński był w roli jego przedstawiciela.
- Kiedy PiS nas próbował rozwalić, to pierwszy przyszedł do nas Michał Kamiński i udzielił nam wsparcia, żeby ratować klub parlamentarny. Ja o tym bardzo dobrze pamiętam. (...) Bez tego byśmy pewnie nie dotrwali do kolejnych wyborów - stwierdził uznając te słowa za "dowód na lojalność" działacza PSL.
Lider PSL pytany o pierwsze z dwóch spotkań Hołowni z Kaczyńskim, które odbyło się u Bielana 10 czerwca i bez udziału Kamińskiego, odpowiedział, iż dowiedział się o nim po fakcie.
- Szymon Hołownia jest marszałkiem Sejmu, prowadzi rozmowy z różnymi środowiskami. Zresztą taki ma styl bycia w polityce, wyjaśnił to (...). Rozmawialiśmy o tym na spotkaniach koalicyjnych. Pan marszałek powiedział, iż on jest zawsze za tym, żeby prowadzić dialog, rozmawiać. To jest jego sprawa - podsumował Kosiniak-Kamysz.
Na początku lipca Radio Zet i "Newsweek" podały, iż marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu jednego z europosłów Prawa i Sprawiedliwości - Adama Bielana. W spotkaniu, według mediów, miał uczestniczyć również m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według medialnych doniesień jednym z uczestników spotkania był dodatkowo właśnie Michał Kamiński.
Kosiniak-Kamysz o Michale Kamińskim. "To dowód na jego lojalność"
Dodatkowo w środę marszałek Senatu Kidawa-Błońska powiedziała na porannym briefingu przed rozpoczęciem posiedzenia Senatu, iż straciła zaufanie do Kamińskiego oraz oceniła, iż Kamiński nie powinien dalej pełnić nie powinien dalej pełnić swojej funkcji w Senacie. Za powód wskazywała m.in. na nieusprawiedliwione nieobecności polityka PSL podczas posiedzenia Senatu. Mówiła również, iż Kamiński - wbrew wcześniejszym ustaleniom - nie będzie prowadził obrad, ponieważ nie wie, czy polityk będzie w nich uczestniczył.
Pytany o krytykę Kamińskiego przez Kidawę-Błońską Kosiniak-Kamysz ocenił, iż to wynika z emocji, które narosły wokół ich interpersonalnych kontaktów.
- Na pewno trzeba to usprawnić. Na pewno o ile są kwestie do wyjaśnienia, to trzeba je powyjaśniać. Oczywiście, iż tak. I tutaj jestem bardzo otwarty, żeby tę współpracę przywrócić na normalne tory - powiedział Kosiniak-Kamysz.
O tym, iż Kamiński może stracić funkcję wicemarszałka Senatu mówiło się już wcześniej, po tym jak w połowie kwietnia oskarżył marszałek Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską o to, iż kierowcy służbowi mieli dostać polecenie "donoszenia" na niego i innych wicemarszałków. Polityk PO zaprzeczyła wówczas tym doniesieniom, wskazując, iż informacje o nieobecnościach i chorobach, o których mówił Kamiński, były potrzebne do organizacji pracy kierowców. Ostatecznie Kamiński przeprosił Kidawę-Błońską za swoje wcześniejsze oskarżenia.