"Wielka hipokryzja". Szef PKP Cargo odcina się związkowcom

2 tygodni temu
Zdjęcie: Szczerze o pieniądzach


Napięć w PKP Cargo ciąg dalszy. Po tym, jak spółka ogłosiła zwolnienia grupowe, protestują związkowcy i wytykają błędy w zarządzaniu firmą przez nowe kierownictwo. "To wielka hipokryzja" - mówi w wywiadzie o wypowiedziach strony związkowej pełniący obowiązki prezesa spółki Marcin Wojewódka.


PKP Cargo ma problemy. Największy polski przewoźnik towarowy zanotował ponad 118 mln zł straty w pierwszym kwartale 2024 roku. Z tego powodu ogłoszono szereg radykalnych kroków. Zdecydowano się na wypowiedzenie układu zbiorowego pracy, grupowe zwolnienia oraz złożenia wniosku o otwarcie postępowania sanacyjnego.
Przeciwko działaniom nowego kierownictwa protestują związkowcy. Związki zawodowe miały m. in. swoją propozycję obcięcia wynagrodzeń w całej spółce zamiast przeprowadzania zwolnień grupowych. Wskazywały również, iż zarząd przystąpił do działań, nie prezentując pomysłu na spółkę po zmianach.Reklama


Pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo w najnowszym wywiadzie dla lubelskiej "Gazety Wyborczej" ostro krytykuje ich postawę. "Szkoda, iż ci związkowcy, którzy dziś najgłośniej protestują przeciwko wprowadzanemu planowi naprawczemu i zwolnieniom wtedy (w czasach PiS - red.) siedzieli cicho" - mówi Marcin Wojewódka.


"Wielka hipokryzja"


"To wielka hipokryzja" - tak o krytyce ze strony związków zawodowych mówi Wojewódka. "Dziś działacze związkowi, szczególnie ci z NSZZ 'Solidarność' straszą blokadami oraz organizują pikiety, na które zapraszają polityków PiS. Jedni i drudzy za tragiczną sytuację PKP Cargo S.A. obwiniają obecny zarząd, który - przypomnijmy - działa od czterech miesięcy, podczas gdy działacze 'S' ręka w rękę z politycznie nominowanymi przez PiS władzami spółki zarządzali nią przez całe dziewięć lat doprowadzając do tragicznej sytuacji finansowej" - dodaje w rozmowie z lubelską "Wyborczą".
Wojewódka zwrócił także uwagę, iż wśród pracowników i związków zawodowych zaczęły się pojawiać różnice w stanowiskach. Jego zdaniem ma o tym świadczyć fakt, iż do zarządu wpłynął apel o odwołanie z organu Zenona Kozendry. Kozendra w 2016 roku został powołany do zarządu jako reprezentant pracowników.


"Jak gruba i zaplanowana prowokacja"


Wojewódka był też pytany o zmiany kadrowe w PKP Cargo po zmianie władzy w Polsce, między innymi o Michała Biska. Był on dyrektorem Wschodniego Zakładu spółki.


Jak zwrócił uwagę Wojewódka, Bisek został zwolniony dyscyplinarnie na początku sierpnia. Jak dodał, wynika to z utraty zaufania.
"To bardzo interesująca historia. W ostatnich dniach lipca na terenie lubelskiego zakładu PKP Cargo miał pojawić się tajemniczy mężczyzna. Pod firmę podjechał Volkswagenem Passatem na niemieckich numerach rejestracyjnych, miał na sobie odblaskową kamizelkę z logo Deutsche Bahn Cargo (niemiecki przewoźnik towarowy - red.) i zaczął robić zdjęcia. Tak, żeby zaraz zostać zauważony" - opowiada "Wyborczej" na pytanie o przyczyny zwolnienia. "To wygląda jak gruba i zaplanowana prowokacja, a obowiązkiem szefa zakładu jest reakcja, której nie było" - dodał.
Wojewódka miał zwolnić Michała Biska po tym, jak nie dostał od niego żadnej informacji o incydencie.
Idź do oryginalnego materiału