Wielki krach na giełdach tej jesieni. Powtórzy się panika października z 1929 i 1987 roku? To tajemnicza data

11 miesięcy temu

Na rynkach finansowych od dziesięcioleci znane jest powiedzenie 'październik – miesiąc krachów’. Zarówno krach 1929 roku (który okazał się wstępem do Wielkiej Depresji) jak i krach z 1987 roku miały miejsce w drugiej połowie października. Wall Street dobrze poznało powiedzenie Marka Twaina: 'Historia się nie powtarza ale się rymuje’.

Below is the Dow Jones Industrial Average $DIA in 1987 and the NASDAQ $QQQ YTD.

The correlation is now 0.87.

A melt-up.

A crash.

A Fed pivot.

A pre-election year.

History tends to rhyme.

Conditions favor a credit event.

But tell me more about $NVDA and $AMC. pic.twitter.com/nLE1eGaDDa

— Michael A. Gayed, CFA (@leadlagreport) September 24, 2023

Tak więc traderzy i inwestorzy z całego świata szukają podobieństw (i różnic) między przeszłymi, a dzisiejszymi zdarzeniami. W końcu mamy podobnie jak wówczas rok przed wyborami w USA, grę na pivot Fed i bardzo niepewną przyszłość. W ówczesnym punkcie zwrotnym dla Wall Street pojawiały się podobne sygnały.

Wzrost gospodarczy spowolnić w czasie gdy inflacja była wysoka, podobnie jak wyceny spółek (Cena/Zysk powyżej 20 punktów). Analitycy obniżali prawdopodobieństwo zwiększania zysków dla wielu przedsiębiorstw ale… Ceny akcji niemal nie reagowały – do czasu. Czy naprawdę tło gospodarczo-rynkowe może prowadzić do krachu finansowego w najbliższych tygodniach? Czy październik spełni prognozy największych rynkowych pesymistów?

Patrząc na interwale D1 akcja cenowa wygląda na bardzo podobną choć pamiętajmy – analiza techniczna nie determinuje ruchu cenowego, który wynika z psychologii i decyzji (finansowych) inwestorów.
Patrząc na wykres, na interwale W1 widzimy już więcej różnic. Przede wszystkim od strony wskaźnika siły względnej (RSI) różnica jest znaczna. W 1987 roku indeks spadał z o wiele wyższych poziomów (przegrzanie rynku) niż ma to miejsce obecnie. Czarna linia to 50-tygodniowa średnia krocząca (WMA50) – w tej chwili przebiega ona ok. 8% poniżej obecnej. Źródło: TradingView

Przypomnijmy obecne 'tło’:

  • W roku 2022 dokonały się wielkie ruchy w geopolityce nazywanej 'matką makroekonomii’ – nie jest to bynajmniej zmiana korzystna dla wzrostu gospodarczego
  • Kryzys w relacjach USA z Chinami trwa choć obie strony próbują kontrolować eskalację, co do tej pory wychodzi
  • W przyszłym roku mamy wybory w Tajwanie, którego mieszkańcy są bardzo podzieleni między niepodległością (wpływy USA) a powrotem przynależności terytorialnej do Chin
  • Konflikt w Ukrainie może zwiastować proliferację broni jądrowej – coraz głośniej o dostępie do niej mówią Saudowie
  • Prognozy gospodarki globalnej OECD w 2024 zostały dla większości państw obniżone. Europa radzi sobie coraz gorzej, niemiecki i francuski przemysł odnotowuje fatalne wyniki
  • Jednocześnie Europa wchodzi na drogę rywalizacji z Chinami i zapowiada ograniczenia eksportu towarów z Państwa Środka
  • Jak zauważył Bill Ackman z Pershing Square Capital 'globalny pokój’ powoli przestaje płacić inwestorom w formie pozytywnych czynników dezinflacyjnych i taniego przenoszenia produkcji / łatwego dostępu do globalnego klienta

Idźmy dalej…

  • Ropa ma za sobą kilka miesięcy wzrostów, Rijad radykalnie tnie produkcję, Rosja eksport… A USA będą musiały odbudowywać wyprzedane niemal całkowicie rezerwy ropy, które wykorzystały do politycznej walki o spadek inflacji (dodatkowy czynnik pro-wzrostowy i pro-inflacyjny)
  • Fed próbuje dusić popyt w gospodarce. W tym celu utrzymuje stopy wysoko i zamierza podnieść je co najmniej jeszcze jeden raz choć inflacja powoli zwalnia (jednak nie tak powoli jak chciałby Fed) – to wszystko po rekordowym dodruku i stymulacji gospodarczej z lat 2020-2021
  • Indeksy koniunktury jak np. te tworzone przez Conference Board w USA sugerują, iż miękkie lądowanie może finalnie nie być scenariuszem bazowym dla gospodarki USA
  • Po kilkunastu latach rekordowo niskich stóp procentowych banki centralne dokonały olbrzymiej zmiany w polityce określanej
  • Analitycy nie są zgodni co stanie się z globalną gospodarką – widzimy polaryzujące ze sobą prognozy od wielkiej recesji/stagflacji po 'miękkie lądowanie’
  • Wyceny rynku akcji utrzymują się znacznie powyżej historycznej średniej. Spółki technologiczne i Nasdaq mają za sobą świetną połowę roku ale w ostatnich tygodniach są znów wyprzedawane. BlackRock Research uważa, iż nie ma dla gospodarki USA innego wyjścia niż recesja i obniżki cen akcji.
  • Rosnące rentowności obligacji sprawiają, iż rośnie stopa wolna od ryzyka… A spadek cen obligacji powiększa straty w bilansach banków, które skupowały je w czasach niemal zerowych stóp procentowych.
  • Motywacja skłaniająca inwestorów do angażowanie kapitału na rynku ryzyka (np. w akcjach) spada wraz ze wzrostem indeksu dolara i wymienionych rentowności
  • Szereg cyklicznych branż od producentów samochodów, mody i towarów luksusowych przez fracht morski zaczyna wyglądać coraz słabiej.
  • Przypomnijmy, iż w tym roku mamy za sobą największe bankructwa banków od 2008 roku, w tym upadek Credit Suisse.

Ready to have your mind blown? 🧵

This 1987 crash analogue sets up for a crash on Monday October 2nd 2023.

If you notice the comparison charts 87 had a double test of the 100 day and then a bounce followed by a 3rd test Thursday October 8th 1987…cont.. pic.twitter.com/L9aUUa3bdx

— Endless Capital w/ no pullbacks (@endless_frank) September 21, 2023
Na ”fintwicie’ przewinęła się nawet… Dokładna data potencjalnego krachu – poniedziałek, 2 października. Tego dnia spłacane będą ponownie pożyczki studenckie a rząd USA może zostać zamknięty wobec odrzucenia projektu rocznego budżetu przez parlament.

Co adekwatnie stało się w 1987?

Wielki krach z roku 24 października1987 był dniem w którym Dow Jones odnotował największy dzienny spadek w całej historii rynków finansowych. Wyniósł on ponad 22%. Źródło: FT

W dniu 19 października 1987 roku indeks Dow Jones spadł o 22%. Według niektórych analityków powodem dla którego skala spadków szokowała były tzw. mechanizmy Portfolio Insurance (PI). Pozornie 'innowacyjne’ rozwiązania finansowe prosto z lat 80-tych. Przekształcały portfele inwestorów w gigantyczną opcję kupna by Ci mogli korzystać na hossie i nie tracić w bessie. Każda opcja call (kupna) ma współczynnik delta. Im bardziej bazowe aktywo rośnie, tym więcej akcji instrumentu bazowego reprezentuje kontrakt. Im bardziej spada, tym mniej.

I finally remembered the name Mark Mehl (pronounced mail) he was the Drexel block trader that during the 1987 crash said buy em all. The red circle was the Mark Mehl bounce https://t.co/b3PFTr2KC2 pic.twitter.com/eToZOgjZAJ

— Andy Constan (@dampedspring) September 24, 2023

Każda opcja call może być replikowana z instrumentem bazowym poprzez cykliczne kupno i odsprzedaż. Kupuj gdy rośnie, sprzedawaj gdy spada – takie były założenia. Tak więc spekulanci zarządzający pieniędzmi zwiększali alokację gdy rynki rosły i dokonywali dużych sprzedaży, gdy sentyment był słabszy. Nikt nie spodziewał się zautomatyzowanego efektu kuli śnieżnej uruchamiającej masowo zlecenia sprzedaży. Czy dziś mamy podobną sytuacje? Od tej strony z pewnością nie – fundusze wyraźnie nie stoją po euforycznej stronie rynku a zabezpieczenie długiem jest relatywnie niskie. Nie mamy zatem euforii, która wydaje się bardzo potrzebna do znaczących zmian cenowych

Rośnie popularność funduszu, które sprzedają opcje na rynku akcji w zamian za zwroty. Nie jest to z pewnością sygnał trwającego, wielkiego optymizmy. Źródło: BofA Global Research
Najnowsza ankieta Bank of America wskazuje, iż choć odbicie na rynku USA trwa już chwile (a Nasdaq pobił najśmielsze oczekiwania)… Akcje w ujęciu szerszym i historycznym są wciąż aktywem niepożądanym przez zarządzających funduszami. Źródło: BofA Global Fund Manager Survey
Źródło: FINRA

Podsumowanie

Nikt nie zna przyszłości, a krach z roku 1987 równie dobrze może nigdy się nie powtórzyć. Błędem byłoby jednak nie chcieć poznawać historii i nie uczyć się na niej. Ryzyko w drugiej połowie roku jest realne z uwagi na wyżej wymienione czynniki ryzyka ale pamiętajmy… By wydarzył się krach rynek musi dowiedzieć się o czymś, o czym jeszcze nie wie. Musiałby pojawić się jakiś istotny katalizator. W czasie gdy 'fintwit’ spekuluje o powtórce z kryzysu, odważniejsi inwestorzy mogą uznać ten czas za odpowiedni do akumulacji wyprzedawanych akcji. W końcu przed nami nie tylko październik ale też… Ostatni kwartał roku i rajd św. Mikołaja, który jak dotąd posiada o wiele lepiej 'udokumentowaną’, powtarzalną historię niż którykolwiek z poprzednich krachów. Czy i tym razem nadzieje na rekordowe 'świąteczne zakupy’ przyćmią obawy o zyski i losy globalnego rynku akcji?

Idź do oryginalnego materiału