Czy historia naprawdę potrafi się powtórzyć? Marek Stiller, znany analityk, przekonuje, iż współczesny świat coraz bardziej przypomina ten sprzed stu lat. Coraz więcej wskaźników pokazuje, iż globalna gospodarka stoi na kruchych fundamentach, co było również genezą kryzysu z 1929.
Teza, iż ludzie uczą się na błędach, często jest brutalnie weryfikowana. Czy tak samo będzie tym razem?
Geneza kryzysu z 1929
Wielki kryzys z 1929 roku był punktem zwrotnym w historii światowej gospodarki. Jak zauważa Marek Stiller, nie był to nagły wypadek ani splot nieszczęśliwych zdarzeń, ale efekt lat niekontrolowanej euforii i wiary w nieskończony wzrost. W latach 20. XX wieku Stany Zjednoczone tętniły optymizmem.
Gospodarka rosła w rekordowym tempie, pojawiały się nowe technologie, a przeciętna rodzina zaczynała żyć coraz lepiej. Giełda stała się symbolem nowoczesności i sposobem na szybkie bogactwo. Wielu inwestorów, w tym zwykłych obywateli, kupowało akcje na kredyt, licząc, iż ceny będą rosnąć w nieskończoność. System był jednak oparty na iluzji – wystarczyła iskra, by wszystko się posypało.
Tą iskrą był „czarny czwartek” 24 października 1929 roku, kiedy kursy akcji runęły, wywołując panikę wśród inwestorów. W ciągu kilku dni z rynku wyparowały miliardy dolarów. Indeks Dow Jones stracił niemal połowę wartości, a tysiące ludzi zostało z niczym.
Upadek giełdy uruchomił lawinę bankructw. Fed, zamiast ratować płynność, zaostrzył politykę monetarną, co doprowadziło do masowego zamykania banków i zapaści kredytowej. Bezrobocie w USA sięgnęło jednej czwartej populacji, a produkcja przemysłowa spadła o 30 procent. Kryzys rozlał się na cały świat – dotknął Europę, Azję, a choćby Polskę, pogłębiając nierówności i podważając zaufanie do kapitalizmu.
Czy możliwa jest powtórka?
Stiller twierdzi, iż choć historia się nie powtarza, to zaskakująco często się rymuje. Współczesna gospodarka znów opiera się na długu i tanim pieniądzu. Rządy, firmy i gospodarstwa domowe żyją na kredyt, a rynki finansowe przypominają hazardową grę z rekordową dźwignią. Dług publiczny USA przekroczył 38 bilionów dolarów, a inwestorzy wierzą, iż banki centralne zawsze znajdą sposób, by uratować system.
Do tego dochodzi rosnąca dominacja kilku gigantów technologicznych, które odpowiadają dziś za ponad jedną trzecią indeksu S&P 500. To niemal kopia sytuacji sprzed wieku, gdy nieliczne koncerny przemysłowe decydowały o losie rynku. Klasa średnia coraz bardziej traci grunt pod nogami, a nierówności majątkowe osiągają rekordowe poziomy.
Stiller nie straszy nadchodzącą katastrofą, ale ostrzega przed samozadowoleniem. Jego zdaniem obecny rynek działa na granicy zdrowego rozsądku, a każda bańka pęka wtedy, gdy większość wierzy, iż tym razem będzie inaczej. Apeluje o rozwagę, dywersyfikację i finansową poduszkę bezpieczeństwa. Bo jeżeli historia naprawdę rymuje się z przeszłością, kolejny kryzys może nadejść szybciej, niż się spodziewamy.
Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.
BeInCrypto Polska - Wielki kryzys z 1929. Czy powinniśmy spodziewać się powtórki?

5 godzin temu







