Wielkie Kłopoty Cinkciarz.pl | Ministerstwo Ograniczy Paczkomaty? | Sukces Bloober Team! #gpw

5 dni temu

Wszystko to działo się w ostatnich dniach na polskim rynku. Zapraszam na Gospodarczy Przegląd Wydarzeń, czyli #GPW dla polskiego rynku. W tych materiałach omawiam dla was wyłącznie to co interesujące z polskiej giełdy! jeżeli interesują Cię rynki zagraniczne i gospodarka, to koniecznie zobacz też niedzielne wydania Finweek!

Czego dowiesz się z materiału?Powiązane wpisy
Wielkie Kłopoty Cinkciarz.plhttps://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/
Synektik nie zwalnia tempahttps://dnarynkow.pl/inwestowanie-w-etf-wcale-nie-musi-byc-lepsze-niz-w-pojedyncze-akcje/
Sukces Bloober Team!https://dnarynkow.pl/chcesz-inwestowac-w-zloto-odpusc-spolki-ktore-je-wydobywaja/
Ministerstwo powalczy z paczkomatamihttps://dnarynkow.pl/jak-inwestowac-w-trzecim-kwartale-2024-roku-zmiany-w-publicznym-portfelu-dna/
Co dalej z podatkiem wyrównawczym CIT?https://dnarynkow.pl/4-spolki-ktore-po-cichu-staja-sie-imperiami-nieruchomosci/

Wykorzystaj automatyczne plany inwestycyjne XTB i inwestuj w złoto już od 50 złotych!

Załóż konto na: https://link-pso.xtb.com/pso/aKgIe

Wielkie Kłopoty Cinkciarz.pl | Ministerstwo Ograniczy Paczkomaty? | Sukces Bloober Team! #gpw

Znany kantor internetowy Cinkciarz.pl ma problemy z wypłatami klientom ich pieniędzy

Fintech i znany w Polsce internetowy kator wymiany walut Cinkciarz.pl przechodzi poważne problem, które są powiązane z płynnością finansową. Spółka od jakiegoś czasu ma problemy z obsługiwaniem płatności. Klienci kantoru alarmują, iż zlecenia wypłaty środków pieniężnych z platformy na rachunek bankowy realizowane są choćby kilka dni.

Wcześniej realizowane były w ciągu jednego dnia. Ponadto kontakt z firmą jest utrudniony. Istnieją trudności z dodzwonieniem się na infolinie, a firma nie odpowiada na maile. Biuro prasowe Cinkciarza tłumaczy się z zaistniałej sytuacji problemami technicznymi, ale według komunikatu na ich stronie internetowej nieprawidłowości realizowane są już od lipca. Trochę długo jak na problemy techniczne.

Jednym z prawdopodobnych scenariuszy mogą się okazać kłopoty Cinkciarza z płynnością finansową, czyli mówiąc prościej spółce brakuje środków na bieżącą działalność operacyjną i wypłacanie pieniędzy.

Jak Cinkciarz reaguje na zaistniałą sytuację? Zaczyna oskarżać wszystkich o zmowę i spisek przeciwko sobie.

Spółka oskarżyła sześć polskich banków o zmowę, której celem miało być ograniczenie jej działalności kantorowej. Cinkciarz.pl zdecydował się złożyć pozwy w tej sprawie o łączną wartość odszkodowania wynoszącą co najmniej 3 miliardy złotych. Według zarzutów, jakie Cinkciarz.pl przedstawia w oświadczeniu, banki miały utrudniać firmie dostęp do swoich platform walutowych, co prowadziło do zwiększenia kosztów i wydłużenia realizacji transakcji. Firma musiała kierować operacje przez inne instytucje, co nie tylko opóźniało obsługę klientów, ale również narażało ją na wyższe prowizje. Skutkiem tego działania miała być ograniczona możliwość oferowania klientom lepszych warunków wymiany walut, co wpłynęło negatywnie na konkurencyjność Cinkciarz.pl na polskim rynku.

Oprócz pozwów przeciwko sześciu bankom Cinkciarz.pl skierował również zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie praktyk antykonkurencyjnych stosowanych przez SGB-Bank. Podstawą do zawiadomienia jest pismo z 2015 roku, w którym SGB-Bank miał przekazać bankom informacje, sugerujące rzekome ryzyko związane z korzystaniem z usług Cinkciarz.pl. W rezultacie wiele banków zaprzestało współpracy z kantorem, co doprowadziło do gwałtownego spadku obrotów spółki.

Według Cinkciarza SGB prowadził celową kampanię przeciwko firmie, żeby wyeliminować ją z rynku. To jednak nie koniec. Cinkciarz.pl zapowiedział kolejne pozwy sądowe, w tym pozew przeciwko Citibankowi. Powodem jest rzekoma zmowa, mająca utrudnić prowadzenie działalności kantorowej, przez odmowę otwarcia rachunku bankowego.

Według Cinkciarza całkiem spora część rynku finansowego się na niego uwzięła i robi wszystko, żeby utrudnić mu życie i wypchnąć go z rynku. No cóż… niestety wygląda to bardziej jak zasłona dymna i próba chwytania się czegokolwiek przez firmę, strzelając ślepakami na oślep i krzycząc, iż to wszystko wina innych. Wątpię i jestem mocno przekonany, iż wszystkie te pozwy pójdą do śmietnika.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Inpost może niedługo mieć trudniej w stawianiu nowych paczkomatów

InPost, jedna z moich ulubionych spółek, znów staje przed wyzwaniami. Tym razem problemem są paczkomaty, których lokalizacja budzi coraz więcej kontrowersji. Czy firma Rafała Brzoski będzie musiała zwolnić swoją ekspansję i dostosować się do bardziej restrykcyjnych regulacji?

Rząd zaczyna przyglądać się tej kwestii po tym, jak coraz więcej mieszkańców zgłasza skargi na uciążliwości związane z automatycznymi punktami odbioru paczek. Hałas generowany przez paczkomaty, trzaskające drzwiczki, parkujące w pobliżu samochody, które blokują chodniki, oraz poczucie utraty prywatności, zwłaszcza przez obecność kamer, to najczęstsze zarzuty pod adresem urządzeń.

Jedna z obywatelek, której paczkomat stanął tuż obok posesji, postanowiła powalczyć z problemem i złożyła petycję do Sejmu, w której to domaga się zmian w przepisach. Proponuje ona, aby w pewnych sytuacjach konieczna była zgoda na budowę paczkomatu.

Obecnie automaty paczkowe, jako iż nie są traktowane jak budynki, mogą być stawiane bez żadnych zezwoleń. A Nowe regulacje mogłyby to zmienić i na nowo wprowadzić wymogi zgłoszeń lub pozwoleń na budowę, zwłaszcza w takich miejscach, gdzie ich obecność jest uciążliwa dla lokalnych mieszkańców.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapowiedziało, iż po otrzymaniu wniosku sprawa zostanie w szczegółach przeanalizowana. jeżeli proponowane zmiany wejdą w życie, InPost może stanąć przed wieloma dodatkowymi wyzwaniami. Dotychczas spółka dynamicznie rozwijała swoją sieć paczkomatów, korzystając z uproszczonych przepisów prawa budowlanego, które to zwalniają te urządzenia z konieczności uzyskania zezwoleń. Jednak wprowadzenie bardziej restrykcyjnych regulacji mogłoby zahamować ten rozwój i wymusić na firmie Brzoski dostosowanie się do nowych wymogów, co mogłoby wpłynąć na tempo ekspansji. A jak będzie? Zobaczymy

Gignatyczny sukces polskiego studia gamingowego Bloober Team

We wtorek 8 października miała miejsce długo wyczekiwana premiera gry Silent Hill 2, za której produkcję odpowiada Polskie studio gamingowe Bloober Team.

Gra jest remake-iem kultowej gry Konami o tym samym tytule, która została wydana ponad dwie dekady temu, bo w 2001 roku. Gra z gatunku survival horror przez lata stała się w oczach graczy obiektem westchnień i została otoczona niemałym kultem, dlatego Bloober stanął przed nie lada wyzwaniem, bo jak wiemy szansa na to, iż jakiś remake albo adaptacja kultowego dzieła zostanie ciepło odebrana przez ortodoksyjnych fanów pierwowzoru, graniczy z cudem.

Dotyczy to tak samo gier, jak i filmów, książek czy innych dzieł kultury. Bardzo często sprawdza się zasada, iż “klasyki się nie dotyka”, pomimo tego Bloober stanął na wysokości zadania i gra została przyjęta niesamowicie ciepło. 95% recenzji na Steam jest pozytywnych. jeżeli chodzi o Meta Critic, to średnia ocena recenzentów wynosi 86/100, a średnia ocena graczy 9,3/10.

Na tę chwilę nie mamy szczegółowych danych dotyczących sprzedaży, ale wiemy, iż gra znalazła się na 6 miejscu najlepiej zarabiających gier na Steam w poprzedni tygodniu, co może zwiastować, iż za sukcesem wizerunkowym idzie też sukces finansowy.

Pomimo tego, iż własność intelektualna Silent Hill należy do Konami, a nie do Bloober i nie wiadomo dokładnie, jak kształtują się umowy co do płatności między tymi dwoma firmami, to ogromny sukces gry na pewno przyczyni się do wejścia studia na wyższy level w branży, gdzie od dzisiaj będą już postrzegani jako studio z zupełnie innej ligi.

Pomimo tak szalenie udanej premiery kurs akcji spółki nie zachowuje się szczególnie fantastycznie i pomimo początkowego wystrzału kursu o 23%, tydzień zamknął się z zyskiem jedynie na poziomie około 9%. Czemu kurs nie chcę rosnąć? Jedyna odpowiedź, jaką dostrzegam, to fatalny sentyment do całego gamingu na GPW. Polska jeszcze nie otrząsnęła się jeszcze do końca po Cyberpunkowej bessie, a niedawno jedna z najbardziej cenionych spółek gamingowych na GPW, czyli 11Bit Studio zawiodła inwestorów i zaliczyła po premierze Frostpunka 2 zjazd o ponad 50% w ciągu miesiąca. To wszystko ciąży Booberowi i nie pozwala inwestorom czerpać korzyści z ogromnego sukcesu gry. Przynajmniej na razie. Ja ze swoim wielkim pakietem akcji, o której zakupie informowałem tutaj dalej zostaję i czuję się z nim świetnie

Podatek wyrównawczy CIT utknął w martwym punkcie

Poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości zgodził się od 1 stycznia 2025 roku wdrożyć unijną dyrektywę dotyczącą podatku wyrównawczego CIT od międzynarodowych korporacji. W uproszczeniu założenia są takie, żeby duże międzynarodowe firmy były zmuszone płacić minimalny podatek w wysokości 15% na terenie całej Unii Europejskiej, żeby nie przerzucały zysków do mniej opodatkowanych jurysdykcji.

Takie rozwiązanie ma po pierwsze zmusić korporacje do płacenia wyższych podatków, po drugie wyrównać szansę pomiędzy państwami UE na przyciąganie zagranicznych inwestycji na terenie Unii Europejskiej. Nowa danina wzbudza jednak pewne kontrowersje. W trakcie konsultacji publicznych wzbudziła obawy organizacji biznesowych, a poważne wątpliwości zgłaszało też Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jednym z najpoważniejszych zarzutów jest wystraszenie kapitału i spadek atrakcyjności Polski dla inwestorów zagranicznych korzystających z ulg i zwolnień w ramach specjalnych stref ekonomicznych.

Wiceminister finansów Jarosław Neneman nawołuje do jak najsprawniejszego przeprowadzenia prac nad nowym podatkiem, żeby uniknąć kar ze strony Unii Europejskiej, bo zgodnie z jego słowami Komisja Europejska wdrożyła już procedury naruszeniowe i wniosła przeciwko Polsce skargę do TSUE. Wiceminister winą za opóźnienia obarcza PIS, który zgodził się zaadaptować dyrektywę, ale rzekomo nie rozpoczął w tym kierunku żadnych prac.

W sejmie nie ma jednomyślności, a największym przeciwnikiem nowego podatku, jest Konfederacja. Wiceminister, żeby złagodzić głosy sprzeciwu zapowiedział, iż rząd będzie w przyszłości pracować nad mechanizmami, które zagranicznym inwestorom zrekompensują podatek minimalny w taki sposób, żeby Polska dalej była atrakcyjna dla dużych firm do prowadzenia biznesu.

Cała sytuacja jest kuriozalna i obnaża absurdalność działania aparatu urzędniczego od poziomu Unijnego do krajowego. Najpierw Unia wymusza na państwach wprowadzenie podatku minimalnego, a potem te kraje i tak mają zamiar kombinować, żeby ostatecznie wyszło na to samo, co było wcześniej. Skutek będzie taki, iż jedyne co się zmieni, to jeszcze bardziej zostanie skomplikowany cały system podatkowy, który już dziś nie należy do najprostszych i przejrzystych.

Synektik nie zwalnia tempa i rozszerza swoją działalność na trzy nowe rynku

Synektik, lider i wyłączny dystrybutor robotów chirurgicznych da Vinci w Polsce, Czechach i na Słowacji (oraz przy okazji absolutna gwiazda naszej warszawskiej giełdy, do której zachęcałem was jeszcze przy cenie 40 złotych o tutaj) wzmacnia swoją pozycję w regionie, rozszerzając działalność na rynki bałtyckie czyli Litwę, Łotwę i Estonię. Firma uzyskała wyłączność na sprzedaż, serwis oraz szkolenie operatorów tych zaawansowanych systemów chirurgicznych, a \start planowany jest na początek 2025 roku. Dzięki temu posunięciu, Synektik spodziewa się wzrostu przychodów o 40-50 mln zł dzięki perspektywie zaalokowania w tamte regiony choćby 20 robotów.

Ten krok to dość logiczna kontynuacja strategii rozwoju, po naprawdę gigantycznych sukcesach osiągniętych na rynkach Polski, Czech i Słowacji. Cezary Kozanecki, prezes firmy, podkreślił, iż rynki bałtyckie mają według niego bardzo duży potencjał wzrostu i są niedostatecznie spenetrowane w zakresie innowacji medycznych. Synektik od lat dostarcza tam radiofarmaceutyki, a więc zna już lokalne realia i jest gotowy na rozwój w nowym segmencie działalności.

Firma nie tylko skupi się na sprzedaży robotów chirurgicznych, ale także zapewni wsparcie szpitalom– od serwisu, po edukację operatorów i kwestie regulacyjne. To kolejna dobra informacja w kontekście długoterminowego planu rozwoju Synektika, który niedawno przedłużył umowę z Intuitive Surgical do 2029 roku, i dzięki temu jest monopolistą na naszym rynku. Kurs akcji spółki od początku roku urósł o ponad 120% a spółka jest już warta w tej chwili ponad miliard sześćset milionów złotych.

Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

Wykorzystaj automatyczne plany inwestycyjne XTB i inwestuj w złoto już od 50 złotych!

Załóż konto na: https://link-pso.xtb.com/pso/aKgIe

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału