Wielkie Wzrosty Chińskiej Giełdy! | Zapowiedź Tańszej Ropy? | Duży Pozew Przeciwko Visa! #finweek

1 tydzień temu

Cześć, tutaj Piotr Cymcyk, a to jest program FinWeek, cotygodniowa seria informacyjna, gdzie podaję najważniejsze informacje ze gospodarki, finansów i światowych giełd.

Najważniejsze wydarzenia tygodnia dla giełd i gospodarekPowiązane wpisy
Wielki wzrost chińskiej giełdyhttps://dnarynkow.pl/dobry-zagraniczny-broker-dla-kazdego-testujemy-platforme-freedom24-recenzja/
Ropa będzie tańsza?https://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/
Visa oskarżona o monopolhttps://dnarynkow.pl/inwestuj-w-spolki-ktore-realizuja-skup-akcji-wlasnych/
Problemy Novo Nordiskhttps://dnarynkow.pl/czy-warto-dzis-inwestowac-w-akcje-technologicznych-spolek-analizujemy-apple-amazon-google-i-innych/
OpenAI odchodzi od formuły non profithttps://dnarynkow.pl/uber-to-dzis-bardzo-ciekawa-okazja-inwestycyjna/

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Wielkie Wzrosty Chińskiej Giełdy! | Zapowiedź Tańszej Ropy? | Duży Pozew Przeciwko Visa! #finweek

Rekordowe wzrosty chińskich akcji

Chińczycy wyciągają naprawdę grube gospodarcze działa! Władze zdecydowały o ogromnej stymulacji gospodarki, która ma na nowo rozkręcić chińską maszynę. Rynek akcji na te wiadomości oszalał, a chińskie akcje zaliczyły najlepszy tydzień od kilkunastu lat.

Co takiego się jednak konkretnie wydarzyło? Dokładnie we wtorek gubernator banku centralnego Chin ogłosił gigantyczny pakiet stymulujący wzrost gospodarczy, które ma pomóc Chinom osiągnięcie tegorocznego wzrostu PKB na poziomie ok. 5 %.

Pierwszy raz od dawna w centrum uwagi chińskiej stymulacji nie są jednak eksport ani inwestycje, które wiele razy stawały się już choćby obiektem memów, jak to Chińczycy budowali całe miasta tylko po to, żeby coś budować. Tym razem stymulus ma być skierowany na dokapitalizowanie banków i wsparcie konsumpcji.

Chińska gospodarka to dziś najsłabszy element całej światowej układanki makroekonomicznej. Pomimo iż nie widać tego bezpośrednio w danych głównych, bo przecież PKB rośnie im po kilka procent, to dla Chin jest to stagnacja.

Ceny nieruchomości spadają, w kraju mamy deflację, nastroje konsumentów są słabe, banki mają problemy, a rynek kapitałowy nie bierze udziału w światowej hossie. Chin mają bardzo podobny problem, co UE w 2008 roku, a Japonia w 1990 – kryzys bankowy wywołany rynkiem nieruchomości.

Nie ma tam co prawda krachu ani paniki, ale jest oddziaływanie na niski popyt, a to z kolei uderza w PKB. Od dawna, Chińczycy opierali wzrost swojego PKB na tanim eksporcie i przemyśle. Budowali fabryki, produkowali towary po kosztach i zalewali nimi świat. To działało. Od jakiegoś czas przestało. Chiny tak dynamicznie zwiększały eksport, iż na świecie zaczęto mieć do dosyć. Wyrazem tego są chociażby coraz częstsze cła na chińskie towary. W swoim nowym stymulusie Chiny więc postanowiły coś zmienić. Nie chcą już dodatkowo wspierać eksportu ani pustych inwestycji infrastrukturalnych.

Chcą dokapitalizowania banków i wsparcia konsumpcji. Zwłaszcza wśród tych najbiedniejszych. Rząd ma zadbać o płace i zatrudnienie i to jest coś całkowicie nowego w podejściu Chin do swojej gospodarki. Skupienie na popycie wewnętrznym jako naturalne przejście do kolejnego stadium rozwoju gospodarczego. Dla całego świata taka stymulacja w Chinach jest pożądana. jeżeli Chiny chcą skupiać się na konsumpcji, a nie budowie kolejnych miast widmo czy 18-pasmowych autostrad donikąd, to nie powinny jak szalone zgarniać surowców z rynku i generować dodatkowej inflacji, której teraz zdecydowanie świat nie potrzebuje.

Zmiany w publicznym portfelu Freedom24

Nowe rekordy publicznego portfela Freedom24 i nowe zakupy! W ciągu 10 miesięcy zaliczyliśmy już prawie 29% stopy zwrotu i ostro przebijamy stopę zwrotu z S&P500, Nasdaq czy WIG.

Ale ok. Zacznijmy po kolei. Po pierwsze zaznaczę, co ucieka wielu z was, iż publiczny portfel Freedom24, to nie jest jedyny publiczny portfel, jaki dla was prowadzę. Publicznie prowadzone portfele są 2. Jeden kwartalny i oparty na funduszach ETF, gdzie niedługo pojawi się aktualizacja na 4Q’24. Tamten jest dość spokojny i aktualizowany tylko raz na trzy miesiące. w tej chwili daje około 100% stopy zwrotu w 4 lata.

Publiczny portfel Freedom24 to z kolei inny pomysł. Taki, żeby pokazywać wam, jak w skuteczny sposób można zarabiać na inwestowaniu w indywidualne spółki z zagranicy. Do portfela Freedom24 każdego miesiąca wpłacam 600 euro i Uzbierało się tam na razie 6600 euro kapitału. Nowe 600 euro to już zrealizowana październikowa dopłata.

Prowadzę jeszcze 3 portfele zamknięte, które dostępne są wyłącznie dla czytelnik na dnarynkow.pl. To tak żeby zajawić – tak wygląda np. stopa zwrotu jednego z nich 152% w 3 lata, w tym okres dużej bessy brzmi jak dobry wynik.

W każdym razie – w ostatnim materiale w przypadku portfela Freedom24 redukowałem trochę pozycję na Nu Holdings, a dokupował sektor uranowy. Dobra decyzja, bo Nu spadło, a uran zaliczył rajd. Dopłaciłem jednak 600 euro i byłem gotowy na dalsze zakupy.

Na co się zdecydowałem? Na dobranie do portfela akcji Block za 200 euro oraz Marathon Digital Holdings za 100 euro, a także na otwarcie nowej małej początkowo pozycji o wartości 300 euro w spółce Jumia Technologies. Ostrzegam jednak, iż to wybitnie spekulacyjna pozycja na spółce, która ma swoje za uszami. jeżeli kogoś interesują szczegóły biznesu prowadzonego przez Jumia, to znajdzie je w tym wpisie: https://dnarynkow.pl/analiza-premium-spolki-jumia-technologies jeżeli sam też chciałbyś odzwierciedlić taki właśnie portfel, to wystarczy założyć konto we Freedom24 dzięki linka: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom. Potem trzeba dokonać wpłaty, a następnie podać specjalny kod i można zgarnąć od 3 do choćby 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda! Akcje za darmo, to ogólnie jedna z najlepszych inwestycji

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Arabia Saudyjska rezygnuje ze swojego celu 100 dolarów za baryłkę ropy

Arabia Saudyjska, która czerpie swoje bogactwo głównie ze złóż ropy naftowej jest jednym z najważniejszych członków grupy OPEC+. Celem grupy jest utrzymywanie wysokich cen ropy naftowej, żeby kraje siedzące na złożach, mogły cieszyć się większym dobrobytem.

Najpopularniejszą zagrywka grupy OPEC+ jest dogadywanie się co do limitów wydobycia ropy naftowej, żeby ograniczyć podaż i co za tym idzie wpływać na ceny surowca. Arabia Saudyjska jest największym eksportem ropy naftowej na świecie, a jej nieoficjalnym celem dla cen tego surowca było 100 dolarów za baryłkę.

Obecne cena ropy Brent to około 73 dolarów za baryłkę, a ropy WTI około 68 dolarów, więc całkiem sporo poniżej tego celu. Ostatni raz 100 dolarów za baryłkę widzieliśmy w 2022 roku, kiedy jeszcze mieliśmy do czynienia z efektem zerwanych łańcuchów dostaw i szalejącą inflacją.

Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego Arabia Saudyjska potrzebuje ceny ropy naftowej wynoszącej blisko 100 dolarów za baryłkę, aby zrównoważyć swój budżet, gdyż sukcesor tronu, książę Mohammed bin Salman, stara się sfinansować serię megaprojektów stanowiących trzon ambitnego programu reform gospodarczych.

W ubiegłym tygodniu dotarły jednak na rynek informacje o tym, iż największy eksporter ropy na świecie porzuca swój cel i zamierza zwiększyć wydobycie w celu zwiększenia sprzedaży i udziałów w rynku.

Do tej pory kraje OPEC walczyły o utrzymanie wysokich cen, ale umiarkowanie im się to udawało, ze względu na zwiększoną podaż ze strony USA. Innym czynnikiem dołującym ceny ropy, był marazm gospodarczy w Chinach, gdzie słaby popyt wewnętrzy przekładał się na słaby popyt na surowce, w tym na ropę.

Jednak Arabia ma już dość, oddawania udziałów w rynku innym krajom i postanowiła pogodzić się z niższą ceną surowca oraz zwiększyć jego produkcję. Poza tym, jeżeli spożyjmy na czynniki, które dołowały ceny ropy, to wybory w USA już się zbliżają, a Chiny zaczynają na poważnie stymulować swoją gospodarkę, więc być może Arabia Saudyjska nieprzypadkowo wybrała sobie ten moment na odpuszczenie z limitami wydobycia.

Po tym ogłoszeniu ropa Brent potaniała o 3,5% w ciągu dnia. Ropa WTI o 3,8%. Akcje BP poleciały o ponad 4%, a Shell o 5%. Podobnie jak akcje innych producentów ropy naftowej.

Potknięcie biotechnologicznego giganta. Akcje Novo Nordisk spadają o ponad 13% w dwa tygodnie.

Duńskie Novo Nordisk zasłynęło dzięki swoim lekom na cukrzyce, które okazały się przebojowym lekiem na otyłość i przyciągnęły uwagę całego świata. Osoby z nadwagą na całym świecie, a szczególnie w USA rzuciły się na nowy lek na odchudzanie do tego stopnia, iż producenci ledwo nadążali z zapewnieniem podaży.

W maju tego roku Novo Nordisk podał, iż każdego tygodnia przybywa około 25 tysięcy nowych pacjentów, którzy przyjmują lek na odchudzanie w technologii GLP-1. W stanach 40% dorosłych osób cierpi z powodu otyłości, a analitycy prognozują, iż rynek GLP-1 może rosnąć w tempie choćby 50% rocznie przez następne kilka lat.

Farmaceutyczne AI, czyli właśnie GLP-1 wyniosło kurs akcji Novo Nordisk przez ostatnie dwa lata o ponad 160%, ale w ubiegłym tygodniu akcje spadły o ponad 5% w trakcie jednej sesji z powodu niepomyślnych wyników badań klinicznych nowego leku firmy.

Obecnie najpopularniejszy lek firmy na cukrzyce i otyłość Wegovy jest podawany w formie zastrzyków. Ten sposób przyjmowania specyfiku może odstraszyć część niezdecydowanych klientów, których otyłość nie jest chorobliwa i którzy cały czas mają wątpliwości czy powinni sięgać po takie środki na odchudzanie. Wiele osób ma opory przed igłami, a podanie często wiąże się to z dodatkową wizytą u lekarza, co zniechęca potencjalnych pacjentów do rozpoczęcia kuracji.

Odpowiedzią na ten problem miał być nowy lek na odchudzanie firmy Novo Nordisk, który byłby podawany doustnie w formie tabletki. W tym wypadku mielibyśmy do czynienia z prawdziwym game changerem, bo poszerzyłaby się zdecydowanie baza potencjalnych klientów, dla których kuracja stałaby się prostsza i przyjemniejsza.

Niestety nowy lek Monlunabant, który miał wykazywać podobne efekty w zakresie utraty masy ciała jak lek w zastrzyku Wegovy, okazała się rozczarowaniem i utrata masy ciała po 16 tygodniach stosowania osiągnęła poziom jedynie 6,5% w stosunku do oczekiwanych 15%.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

OpenAI – firma stojąca za ChatemGPT zmienia się z organizacji non-profit na… for profit.

Firma OpenAI pracuje nad planem restrukturyzacji swojej podstawowej działalności. Głównym celem tej restrukturyzacji jest nastawienie firmy na zysk, a nie na misję społeczną, czym formalnie do tej pory korporacja się kierowała. W praktyce oznacza to przekształcenie organizacji non-profit OpenAI w spółkę for profit nastawioną głównie na osiąganie zysków i zarabianie pieniędzy.

Być może nie wszyscy o tym wiedzą, ale do tej pory twórcą Chata GPT była właśnie organizacja non-profit, której misja społeczna to „Zapewnienie, iż sztuczna inteligencja zostanie wykorzystana dla dobra całej ludzkości”.

Czy zmiana na for profit i porzucenie swojej misji społecznej oznacza, iż od dzisiaj jesteśmy zgubieni, a OpenAI wykorzysta sztuczną inteligencję do destrukcji całej ludzkości? Raczej nie.

Oznacza to bardziej tyle, iż zmienią się wymogi regulacyjne związane z prowadzeniem tej działalności gospodarczej. Nieco inaczej wygląda rachunkowość i regulacje prawne związane ze „zwykłą” firmą, a inaczej z organizacją non-profit, ale to wcale nie oznacza, iż organizacja non-profit nie zarabia pieniędzy. Często po prostu czerpie swoje środki z innych źródeł.

Organizacje non-profit są nastawione z reguły na zdobywanie dofinansowań i grantów, za które realizują swoje cele społeczne. Zwykłe firmy najczęściej zarabiają na sprzedaży swoich produktów. Organizacje non-profit w sprawozdaniu finansowym nie mają zysków, tylko nadwyżki finansowe i nie mogą z nich wypłacać dywidendy akcjonariuszom, ale tak samo muszą wypłacać pensje od prezesa po szeregowych pracowników.

W związku z realizacją szczytnych celów organizacje non-profit często mogą też liczyć na pewne zwolnienia podatkowe. Natomiast są one również mocniej kontrolowane przez władzę, która sprawdza, w jakim zakresie organizacje korzystają z otrzymywanych dotacji oraz czy przestrzegają celów swojej misji. Z kolei organizacje for profit, nastawione na zysk mają więcej swobody w kwestii swojej działalności.

Tak się jednak składa, iż OpenAI już w 2019 roku założyło spółkę zależną OpenAI LP, która była już wtedy nastawiona na zysk. Do dziś Open AI sprzedawało już dostęp do lepszych wersji ChataGPT za pośrednictwem opłaty subskrypcyjnej, więc restrukturyzacja nie wywróci działalności firmy do góry nogami.

Jednak większa swoboda w prowadzeniu działalności, przyszła możliwość wypłaty dywidendy oraz jasna deklaracja, iż od dzisiaj firma chce głównie zarabiać pieniądze, ucieszyła inwestorów, którzy włożyli w nią miliardy dolarów.

Sama organizacja non-profit nie zniknie całkiem, ale zostanie mniejszościowym udziałowcem w nowej odsłonie OpenAI. Rzecznik firmy skomentował to w następujący sposób: „Nadal koncentrujemy się na tworzeniu sztucznej inteligencji, która przynosi korzyści wszystkim i współpracujemy z naszą radą, aby zapewnić sobie najlepszą pozycję do realizacji naszej misji”.

Visa, podobnie jak wcześniej Google również została oskarżona przez Departament Sprawiedliwości o monopol.

Niedawno przygotowałem dla Was materiał o tym, jak Departament Sprawiedliwości oskarża Google o nielegalny monopol. Widać, iż urząd nie uwziął się tylko na właściciela najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej, a jego działania są szerzej zakrojone, bo we wtorek 24 września świat obiegła informacja, iż na celowniku Departamentu znalazła się Visa, która również otrzymała pozew antymonopolowy.

Departament sprawiedliwości oskarżył Visę o monopolizację rynku płatności debetowych i wykorzystywanie swojej dominującej pozycji do miażdżenia potencjalnych konkurentów.

W pozwie cywilnym złożonym w federalnym sądzie na Manhattanie zarzucono firmie stojącej za największą amerykańską siecią płatności „izolowanie się od konkurencji” na rynku kart debetowych. Visa narzuca sprzedawcom i bankom „sieć umów wykluczających”, które karzą klientów spółki, korzystających z różnych sieci płatniczych, a nie tylko z Visa.

„Twierdzimy, iż Visa bezprawnie zgromadziła uprawnienia do pobierania opłat znacznie przekraczających te, które mogłaby pobierać na konkurencyjnym rynku” – powiedział prokurator generalny USA Merrick Garland.

Visa nazwała pozew bezpodstawnym i stwierdziła, iż istnieje stale rozszerzające się spektrum firm, które oferują coraz to nowsze sposoby płacenia za towary i usługi, a pozew ignoruje rzeczywistość, bo Visa jest tylko jednym z wielu konkurentów na rynku płatności debetowych.

Jak wygląda rzeczywistość? Ponad 60% transakcji debetowych w USA jest realizowanych w sieci Visa. Prokurator generalny powiedział, iż dominująca pozycja Visa na rynku pozwala firmie pobierać zawyżone prowizje, które przekładają się w konsekwencji na wyższe ceny dosłownie wszystkiego, bo sprzedawcy detaliczni spychają dodatkowe opłaty na konsumenta, przez podnoszenie cen produktów. Zastępca prokuratora generalnego dodał, iż Visa to sieć finansowa, której nie widzimy, ale przed którą nie możemy uciec.

Pozew podkreśla, iż Visa zbudowała wokół swojego biznesu olbrzymią fosę, zarówno poprzez relacje z bankami, które wydają karty, jak i sprzedawcami detalicznymi, którzy je akceptują. Firma miała tłumić konkurencję, poprzez partnerstwa, które oferowały hojne zachęty pieniężne lub karne opłaty. Na przykład, jak twierdzą prokuratorzy, firma regularnie zawiera umowy ze sprzedawcami i bankami, na mocy których oferuje znaczne zniżki przy zakupach hurtowych, jeżeli przekierują określoną liczbę transakcji za pośrednictwem sieci Visa. Kurs akcji Visa zareagował spadkiem o 5,5% na informacje o pozwie i w tej chwili znajduje się około 6% poniżej swojego ATH.

Micron Technology zapowiada rekordowe przychody i wywołuje euforię na giełdzie

Micron Technology to spółka, która zajmuje się projektowaniem i produkcją układów scalonych pamięci. Między innymi w technologiach DRAM i NAND. 25 września zaprezentowała wyniki za czwarty kwartał 2024 roku fiskalnego, co wywołało euforię wśród akcjonariuszy.

Micron zakończył rok fiskalny 2024 z 60% wzrostem rocznych przychodów i oczekuje dalszych dobrych wyników w 2025. Podczas prezentacji wyników finansowych, CEO Sanjay Mehrotra podkreślił rekordowe przychody w segmentach NAND i pamięci masowych, silną pozycję konkurencyjną dzięki postępom w technologiach 1-beta DRAM oraz G8/G9 NAND. Firma przygotowuje się na zwiększony popyt w sektorach centrów danych i sztucznej inteligencji, prognozując znaczący wzrost przychodów w tych obszarach. Micron przewiduje rekordowe przychody w I kwartale roku fiskalnego 2025 i rozszerza swoją globalną infrastrukturę produkcyjną.

Jeszcze w ubiegłym roku marża brutto spółki wynosiła około minus 10%, dziś jest to już ponad 35%, ale na plusie. Patrząc w przyszłość, firma spodziewa się rekordowych przychodów w nadchodzącym kwartale i dodatkowo planuje redukować koszty w segmentach DRAM i NAND. Zarząd cały czas oczekuje utrzymanie silnego popytu ze strony centrów danych, a żeby go zaspokoić, Micron planuje rozszerzyć swoją infrastrukturę produkcyjną, w tym postawić nowe zakłady w Idaho, Indiach i Chinach. Nakłady finansowe w 2025 roku mają wynieść prawie jedną trzecią całych przychodów firmy.

Pozytywne informacje ze spółki miały też swój udział we wzrostach innych akcji z sektora półprzewodnikowego na przykład holenderskiego ASML, którego akcje urosły o ponad 4% w dzień po publikacji wyników Microna. To ze względu na fakt, iż ASML produkuje maszyny do wypiekania układów pamięci, z których między innymi korzysta Micron.

Po tych wynikach akcje Micron Technology wzrosły o 15% w ciągu jednej sesji i bardzo możliwe, iż przypieczętowały koniec prawie pięćdziesięcioprocentowej korekty na akcjach spółki.

Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Pamiętaj, iż przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału