Własność buduje stabilność

1 tydzień temu
Ożywienie budownictwa społecznego to krok we adekwatnym kierunku? Przez Sejm przeszła ustawa dedykowana właśnie rozwojowi tej części budownictwa.
– Zdecydowanie to krok w dobrą stronę, choćby jeżeli politycznie niepopularny i realizowany wbrew deweloperom. Społeczne budownictwo mieszkaniowe to konieczność. Mówimy tu o ogromnej grupie obywateli, która znalazła się w trudnej sytuacji: są „zbyt” bogaci, aby otrzymać mieszkanie komunalne, ale „zbyt” biedni, aby dostać komercyjny kredyt. To choćby nie margines, to realna część społeczeństwa – 3, może choćby 4 mln Polaków. I teraz: co robi system? Włącza tych ludzi do gry. Samorządy dają grunty, państwo uruchamia finansowanie poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego i tworzy system dopłat oraz kredytów preferencyjnych. Ale uwaga: nie mówimy o kredytach wysoko oprocentowanych. Są one na poziomie maksymalnie 4 proc. wartości kosztów budowy. To stawka, która wynika z półrocznych analiz wojewodów i daje pewną stabilność. A to jest bezcenne w obecnych warunkach. Do tego dochodzi partycypacja – mieszkańcy, zanim dostaną klucze, wnoszą swój wkład. Istotne jest to, iż ci ludzie wchodzą do mieszkania, które częściowo jest już ich. Zaczynają o nie dbać, bo wiedzą, iż to ich przyszłość, nie tylko przystanek. To system, który jest uczciwy, przewidywalny i oparty na partnerstwie. A tego nam w polskim budownictwie brakowało od dawna.
Idź do oryginalnego materiału