"Kapitał i media nie mają narodowości" to ulubiony frazes polskich i europejskich liberałów oraz naszych postępowych elit, gdy podnoszona jest kwestia repolonizacji mediów czy sektora bankowego. Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy obce państwo chce kupić media lub bank w Niemczech. Wtedy nagle okazuje się, iż dla naszych sąsiadów jest to sprawa strategiczna, a w grze pojawiają się takie pojęcia jak racja stanu.