Dynamiczny wzrost popularności chińskich platform e-commerce w Polsce przestał być jedynie zjawiskiem konsumenckim – stał się realnym wyzwaniem gospodarczym. Najnowszy raport Izby Gospodarki Elektronicznej „Chińskie platformy e-commerce a polska gospodarka” po raz pierwszy w tak kompleksowy sposób pokazuje skalę tego zjawiska oraz jego konsekwencje dla polskiego handlu, budżetu państwa i warunków uczciwej konkurencji na rodzimym rynku.
Z raportu wynika, iż wartość polskiego rynku e-commerce sięga już ok. 150 mld zł rocznie, a udział platform z państw trzecich – w tym głównie chińskich – szacowany jest na 6–11 proc. Choć dla konsumentów oznacza to dostęp do bardzo tanich produktów, dla polskich firm i finansów publicznych oznacza rosnącą presję konkurencyjną, której opiera się na nierównych zasadach, pełnych systemowych luk i braków w egzekucji obowiązującego prawa..
Nierówna konkurencja zamiast wolnego rynku
Autorzy raportu „Chińskie platformy e-commerce a polska gospodarka” wskazują, iż przewaga chińskich platform nie wynika wyłącznie z efektywności czy innowacyjności, ale z podejścia do egzekwowania wobec tych podmiotów polskich i unijnych regulacji. Sprzedawcy działający w UE ponoszą pełne koszty podatkowe, celne, środowiskowe i regulacyjne, podczas gdy znaczna część towarów trafiających do Europy z państw trzecich korzysta z uproszczonych procedur oraz zwolnień – w szczególności z progu celnego do 150 euro.
Polskie firmy z sektora e-commerce w ostatnich latach poniosły znaczące koszty związane z dostosowaniem działalności do unijnych regulacji. Jak wynika z dostępnych danych, już wdrożenie kilku kluczowych przepisów – takich jak VAT e-commerce, DAC7, RODO czy dyrektywa Omnibus – oznaczało obciążenia polskich e-przedsiębiorców rzędu 171,5 mld zł. Do tego dochodzą wymogi dotyczące bezpieczeństwa produktów oraz ochrony środowiska, które stanowią stały element codziennego funkcjonowania firm działających zgodnie z prawem.
Jednocześnie rodzą się istotne wątpliwości dotyczące egzekwowania stosowania regulacji unijnych od części globalnych platform spoza Unii Europejskiej, co przekłada się na istotną przewagę cenową. Zdaniem przedstawicieli branży jest to kolejny aspekt nierówności konkurencyjnych, z którymi europejskie przedsiębiorstwa nie są w stanie skutecznie rywalizować. Według danych przywołanych w raporcie, do Unii Europejskiej trafia rocznie ok. 4,6 mld przesyłek o niskiej wartości, a znaczna część z nich ma zaniżoną wartość deklarowaną.
– Ten raport pokazuje czarno na białym, iż mamy dziś do czynienia z nierówną konkurencją. Polskie firmy nie przegrywają dlatego, iż są mniej efektywne. Apelujemy o to, by każdy uczestnik rynku, niezależnie od kraju pochodzenia, ponosił takie same obowiązki i odpowiedzialność – podkreśla Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej.
Koszt, który ponosi cała gospodarka
Raport e-Izby „Chińskie platformy e-commerce a polska gospodarka” wskazuje, iż potencjalne niezrealizowane przychody polskiego handlu detalicznego, które mogłyby pozostać w kraju przy wyrównaniu zasad konkurencji, wynoszą od 6,5 do 8,8 mld zł w skali roku. To środki, które mogłyby zostać przeznaczone na inwestycje, tworzenie miejsc pracy czy rozwój polskiego e-commerce.
– Ultra-niskie ceny nie biorą się znikąd. Są efektem luki regulacyjnej, niedostatecznej kontroli importu oraz braku pełnej egzekucji obowiązków wobec platform spoza UE. Dopóki te mechanizmy nie zostaną uszczelnione, presja cenowa będzie niszczyć polskie MŚP, a jej skutki odczujemy wszyscy – jako pracownicy, podatnicy i konsumenci – mówi Bartosz Skowroński, pełnomocnik e-Izby ds. kampanii „Taki Sam Start”.
Potrzebne decyzje systemowe
W raporcie podkreślono, iż planowane na poziomie unijnym zniesienie zwolnienia celnego dla przesyłek do 150 euro już w 2026 roku jest krokiem w dobrą stronę, ale niewystarczającym bez skutecznego egzekwowania przepisów oraz jasnego określenia odpowiedzialności platform typu marketplace.
– Administracja publiczna dostrzega skalę wyzwania, przed jakim stoi dziś europejski i polski e-commerce. Raport Izby Gospodarki Elektronicznej stanowi istotny głos w dyskusji o tym, jak pogodzić interes konsumentów, przedsiębiorców i państwa. Naszym celem jest stworzenie takich ram, które wspierają uczciwą konkurencję i długofalowy rozwój gospodarki cyfrowej – podsumowuje Michał Jaros, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
„Taki Sam Start” – rynek na równych zasadach
Raport „Chińskie platformy e-commerce a polska gospodarka” jest kolejnym działaniem w ramach kampanii e-Izby „Taki Sam Start”, realizowanej od 2018 roku, której celem jest wyrównanie warunków konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami z UE i spoza niej. E-Izba podkreśla, iż stawką w tej dyskusji nie jest ochrona jednego sektora, ale przyszłość europejskiego handlu cyfrowego, bezpieczeństwo konsumentów i stabilność dochodów publicznych.
– Jeśli nie zareagujemy systemowo, tanie paczki z zagranicy będą coraz droższe dla polskiej gospodarki. Ten raport to zaproszenie do rzeczowej debaty i konkretnych decyzji. O równych zasadach, odpowiedzialności i uczciwej konkurencji – podsumowuje Patrycja Sass-Staniszewska.
Choć niska cena pozostaje dla wielu konsumentów kluczowym argumentem zakupowym, raport e-Izby pokazuje, iż za „okazyjną” ofertą często kryją się koszty niewidoczne na etapie transakcji – od ryzyka jakości i bezpieczeństwa produktów, po długofalowe skutki dla rynku pracy i dostępności lokalnych ofert. Każdy wybór zakupowy jest dziś nie tylko decyzją cenową, ale także głosem oddanym na konkretny model handlu.
Autorzy raportu podkreślają, iż świadomy konsument potrzebuje jasnych informacji i realnej ochrony, a nie iluzji najniższej ceny. Tylko rynek oparty na równych zasadach i egzekwowalnych standardach daje gwarancję, iż wygoda zakupów online nie odbywa się kosztem bezpieczeństwa, jakości i przyszłości polskiego handlu.

3 godzin temu





![Marta Kocik i Łukasz Lorencki: NEPI Rockcastle redefiniuje Magnolia Park [WYWIAD]](https://omnichannelnews.pl/wp-content/uploads/2025/12/empik-sklep-magnolia-park-fot-mikolaj-katus2174.jpg)

