Frank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty?
Wojna handlowa trwa
Wojna handlowa nie jest zakończona, choćby jeżeli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw. Choć Stanom Zjednoczonym trudno wystawić jeszcze większy arsenał, Donald Trump nie zamierza składać broni. Na stronie Białego Domu pojawiły się informacje o cłach na wybrane produkty z Chin w wysokości do 245%, czyli o 100 punktów procentowych więcej niż wynoszą ogólne cła. Te potężne obostrzenia mają dotyczyć jednak mało znaczących produktów, jak np. igły czy strzykawki.
Z perspektywy amerykańskiej gospodarki zdecydowanie ważniejsze jest to, iż Donald Trump nakłada restrykcje eksportowe na zaawansowane chipy Nvidii. Wcześniej wskazywał na możliwość specjalnego traktowania dla spółki, ale wydaje się, iż w tym momencie nie jest to na stole. Trump zarządził również badanie sytuacji dotyczącej importu kluczowych minerałów do USA, co teoretycznie mogłoby w najbliższym czasie oznaczać kolejne cła, które uderzą w najważniejsze spółki technologiczne w USA.
Wzrosty walut bezpiecznych
W odpowiedzi obserwujemy mocne wzrosty walut bezpiecznych w środku tygodnia. Frank zyskuje do amerykańskiego dolara ponad 1%, a para USD/CHF znajduje się najniżej od 2011 roku, czyli od momentu kryzysu dłużnego w Europie. Jen również zyskuje, choć nieco mniej niż frank. Para USD/JPY notuje najniższe poziomy od września 2024 roku, ale nie jest wykluczone, iż para zmierza po przebicie tych lokalnych dołków. Różnica między długimi i krótkimi pozycjami na kontraktach terminowych na jena jest największa w historii.
Na ten moment nie ma żadnego planu dotyczącego negocjacji między USA oraz Chinami, co zwiększa obawy inwestorów. Choć na rynku nie obserwujemy już wyprzedaży amerykańskich obligacji, to wydaje się, iż na ten moment nikt w obawie o globalne ryzyko nie chce kierować swoich środków do amerykańskich aktywów. Warto zauważyć, iż poza jenem czy frankiem, zyskuje również euro, a wraz z nim również polski złoty. Choć USD/PLN znajduje się nieco powyżej ostatnich lokalnych dołków przy 3,75, to jednak są to okolice bliskie 4 letnim minimom.
Nieco ponad pół godziny po rozpoczęciu handlu w Europie za dolara płacimy 3,7749 zł, za euro 4,2972 zł, za franka 4,6382 zł, za funta 5,0130 zł.
Źródło: Michał Stajniak CFA, XTB