Jak poinformował w sobotę brytyjski dziennik „The Telegraph” rodzina syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada opuściła kraj i przebywa w tej chwili na terytorium Rosji. Sam prezydent ma pozostawać w Damaszku. Zaledwie 20 kilometrów od syryjskiej stolicy znajdują się islamscy rebelianci.
„Rodzina Baszara al-Asada uciekła do Rosji kilka dni po rozpoczęciu przez rebeliantów ofensywy mającej na celu zajęcie terytorium w północnej Syrii” – pisze brytyjski dziennik.
Rosja nie pomoże
Na podjęcie decyzji o ucieczce z kraju wpłynęła też informacja z Moskwy, iż Rosja nie zamierza ratować reżimu Asada. Źródło bliskie Kremlowi powiedziało agencji Bloomberga, iż Moskwa nie ma planów ratowania syryjskiego prezydenta – dodaje „The Telegraph”.
Urodzona w Wielkiej Brytanii żona syryjskiego prezydenta Asma al-Asad uciekła w zeszłym tygodniu z trójką dzieci – podał też „Wall Street Journal”, powołując się na syryjskie służby bezpieczeństwa. Jak podała gazeta, dwóch zięciów Asada również opuściło Syrię i udało się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jednocześnie, jak zauważa „The Telegraph”, nie wiadomo, czy sam prezydent Syrii pozostał w kraju. W sobotę syryjska agencja prasowa podała, iż Asad pozostaje w Damaszku i wykonuje swoje obowiązki – przekazał Reuters.
Islamiści zdobywają kolejne tereny
Tymczasem syryjscy rebelianci ogłosili w sobotę o kolejnych zajętych terytoriach i oświadczyli, iż od południowych obrzeży Damaszku dzieli ich 20 km. Syryjska armia opuściła w sobotę dużą część południa kraju, pozostawiając kolejne tereny pod kontrolą sił opozycji.
„Rosja, ponieważ jest tak uwikłana w Ukrainę i ze stratą tam ponad 600 000 żołnierzy, wydaje się niezdolna do zatrzymania tego dosłownego marszu przez Syrię, kraj, który chroniła przez lata” – napisał na swoim portalu społecznościowym Truth Social, Donald Trump, który w sobotę przybył do Paryża.
Agencja Associated Press napisała, iż syryjska armia w sobotę wycofała się z części południa kraju, zostawiając kolejne tereny, w tym dwa ośrodki prowincjonalne, pod kontrolą rebeliantów.
Wojsko reżimu opuściło prowincje Dara i Sweida. Armia reżimu Asada skierowała duże siły do obrony kluczowego miasta Homs na zachodzie kraju.
Hezbollah na odsiecz Asadowi
Z kolei Hezbollah wysłała 2 tys. bojowników, aby wzmocnić obronę miasta Al-Kusajr, jednego ze swych bastionów w Syrii przy granicy z Libanem.
Agencja AFP podkreśla, iż dotychczas bojownicy Hezbollahu nie brali udziału w obecnych walkach z rebeliantami syryjskimi.
Obok Rosji głównym sojusznikiem reżimu w Damaszku jest Iran. To dzięki wsparciu Moskwy i Teheranu, w tym finansowanych przez Iran bojowników Hezbollahu, Asadowi udało się odzyskać kontrolę nad większością kraju w toczącej się od 2011 r. wojnie domowej.
W konflikcie zginęło co najmniej pół miliona osób. Większość walk zakończyła się w 2020 r., a obecne starcia są najpoważniejsze od tego czasu.
W ramach trwającej od ponad tygodnia kampanii rebelianci zdobyli już m.in. drugie pod względem wielkości miasto kraju Aleppo i liczącą około pół miliona mieszkańców Hamę.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie w ciągu półtora tygodnia walk zginęło ponad 700 osób, w tym ponad 100 cywilów.
„Bojownicy opozycji w Syrii, w bezprecedensowym ruchu, całkowicie przejęli wiele miast, w wysoce skoordynowanej ofensywie, i są teraz na obrzeżach Damaszku, najwyraźniej przygotowując się do wykonania bardzo dużego ruchu w celu pokonania Asada.
Apel polskiej ambasady
W związku z gwałtowną eskalacją sytuacji, która w krótkim czasie objęła terytorium całej Syrii, apelujemy do wszystkich obywateli RP przebywających w tym kraju o jego natychmiastowe opuszczenie – poinformowała w sobotę Ambasada Polski w Syrii.
W sobotnim wpisie na platformie X ambasada „kategorycznie” zaapelowała również o nie wjeżdżanie na terytorium Syrii.
Biznes Alert / Wall Street Journal / CNN / PAP/ X/ arj/