– Rozwój e-commerce przez ostatnią dekadę był symbolem swobody gospodarczej i nieograniczonego wyboru, zaczyna dziś natrafiać na kolejne bariery. Modele biznesowe budowane na globalnej konkurencji, tanim transporcie i minimalnej ingerencji państwa tracą grunt pod nogami. Konsument, największy dotąd beneficjent wolnego, cieszący się niskimi cenami, błyskawiczną dostawą nieograniczoną oferta, coraz częściej płaci rachunek za decyzje polityków. Drogie cła, nowe podatki, spowolnione procedury celne i biurokracja nie tylko ograniczają wybór, ale realnie podnoszą koszty życia. To już nie problem abstrakcyjnej geopolityki, ale codzienność konsumentów, którzy jeszcze niedawno mogli kliknięciem kupić produkt z drugiego końca świata, a dziś muszą czekać dłużej i płacić więcej, by pokryć koszty narzucone przez rząd i urzędników. Najgłośniejszy przykład, tej presji stanowi eskalacja wojny celnej między USA a Chinami. W tym roku administracja Donalda Trumpa wprowadziła ogólne cło na chińskie towary w wysokości 60%, a w strategicznych branżach – np. elektronika, baterie, półprzewodniki – stawki sięgnęły 100%. Całkowita wartość importu objętego restrykcjami przekracza 450 mld dolarów – mówi Łukasz Wojdyga, dyrektor Centrum Studiów Strategicznych w WEI w artykule Logistics Manager.
Cały artykuł dostępny jest TUTAJ.

1 godzina temu













