
„Bitcoin skutecznie osaczył światowe banki centralne i nie mają one wyjścia” , twierdzi autor książki „Bitcoin Age” Adam Livingston.
- Autor książki „Bitcoin Age” Adam Livingston jest zdania, iż bitcoin staje się częścią mainstreamu.
- Jak stwierdził, banki są bezbronne wobec BTC.
- Dziś kryptowalutową rezerwę posiada jednak mało krajów.
Bitcoin pokonał banki
Zdaniem tego popularnego autora książek, banki stoją przed „bezprecedensowym wyzwaniem”, ponieważ nie mogą wydrukować bitcoinów w celu obrony swoich walut, które są sukcesywnie niszczone przez dodruk i inflację.
Decydenci zasadniczo mają więc teraz trzy możliwości: mogą podnieść stopy procentowe, aby obronić waluty, wyczerpywać w tym samym celu rezerwy walutowe lub „dołączyć do migracji” i kupić bitcoiny, „legitymizując ten trend, któremu próbują przeciwdziałać”.
Jest to fundamentalna zmiana równowagi władzy między bitcoinami a rządami. Wolny rynek wygra
– twierdzi Livingston.
Bitcoin has effectively cornered the world’s central banks and there is no way out.
The banks face an unprecedented challenge: they cannot print Bitcoin to defend their currency.
This creates a policy trilemma where authorities must choose between:
Raise Interest Rates:…
— Adam Livingston (@AdamBLiv) July 9, 2025
Nie możesz wygrać, to się przyłącz
Dziś tylko mała liczba państw ma swoje krajowe strategiczne rezerwy bitcoinów. To Salwador i Bhutan (mają kolejno: 6 089 i 13 029 BTC). Do tego dochodzą Stany Zjednoczone, które jednak nie mogą zgodnie z w tej chwili obowiązującym prawem kupować więcej bitcoinów. Wielka Brytania, Chiny i Ukraina mają swego rodzaju nieoficjalne rezerwy – posiadają BTC, które przejmowały przestępcom, ale formalnie to nie rezerwy.
Warto jednak dodać, że bitcoin to przez cały czas nie złoto, które swoją pozycję budowało przez wieki, a nie jak BTC przez nieco ponad dekadę. Należy także wspomnieć, iż zwiększanie znaczenia BTC nie jest w interesie banków centralnych, bowiem te muszą dbać o swoje waluty, które w obecnym systemie, opartym na niemal stałym dodruku, są skazane na spadki wartości.
Dla banków i rządów wygodniejszą formą cyfryzacji pieniądza są nie kryptowaluty, a CBDC, które pozwalają zachować kontrolę – bank centralny przez cały czas może dowolnie zwiększać podaż cyfrowej waluty, a do tego kontrolować jej przepływ, a choćby – co najbardziej powinno nas przerażać – znakować takie środki i wprowadzać ich daty ważności, by tak stymulować popyt na rynkach.