Wrocław. Przy ulicy Grabiszyńskiej powstaje Hotel Grabiszyńska. Coś jednak nie poszło nie tak, czyli kolejne budowlane kuriozum.
Wrocław i latarnie
Całkiem niedawno Wrocław zasłynął z niezmiernie osobliwej latarni. Ta, opleciona roślinnością, przypominała upiorną postać. Zdobyła choćby nazwę „Latarni Beksińskiego”. Teraz do słynnych wrocławskich latarni z pewnością zaliczymy tę z ulicy Grabiszyńskiej. Dlaczego? Otóż latarnia ta jest wkomponowana w… balkony. Mowa o inwestycji, za którą odpowiedzialna jest spółka Echo Investment. Niegdyś w tym miejscu znajdowała się siedziba firmy PIT-Radwar. w tej chwili firma ta zmieniła lokalizację, a na owym terenie powstaje nowy Hotel Grabiszyńska. Budowa rozpoczęła się w połowie 2022 roku. Początki prac niestety nie poszły pomyślnie, ponieważ przy rozbiórce starego budynku zginął jeden pracownik.
Spora inwestycja z nonsensownym rozwiązaniem
Hotel Grabiszyńska finalnie ma mieć osiem kondygnacji, na których będzie znajdowało się niemal czterysta mieszkań na wynajem oraz podziemny garaż. Wielce więc dziwi, iż przy tak dużym projekcie nie zauważono latarni, która nieśmiało stanęła na drodze wielkiej inwestycji. Konkretniej, chodzi o piętro pierwsze i trzecie. Tam bowiem latarnia zajęła miejsce planowanym balkonom lub też odwrotnie. Jakby na to nie patrzeć, pomysłowi twórcy postanowili znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Łaskawi dla latarni, zrobili jej przestrzeń na funkcjonowanie. Niestety, kosztem balkonów. Te z kolei pozbawiono części podłogowych zbrojeń.
Źródło: Facebook.com/gazetawroclawska
Wrocław: inwestor odpowiada
Zastanawiając się nad sensem budowlanym tego zjawiska można by zacytować klasyka: „Jak do tego doszło? Nie wiem”. Okazuje się jednak, iż deweloper zna problem i ma przygotowane rozwiązania, aby ten zażegnać. Rzecznik prasowy Echo Investment Weronika Ukleja-Sałak w rozmowie z Gazetą Wrocławską mówi:
„Jest to rozwiązanie tymczasowe, wywołane oczekiwaniem na formalne pozwolenie na demontaż, które spółka już otrzymała. W konsekwencji latarnia zostanie usunięta do połowy sierpnia tego roku, a otwór w balkonie zostanie wypełniony”
Cóż, oby tak się stało, choć już teraz losy owej latarni nie są nam obojętne. Mamy nadzieję, iż znajdzie ona swoje miejsce. Wszak była tam pierwsza.