Wyborcze scenariusze dla złotego. Zmiana władzy byłaby korzystna

1 rok temu

Od ponad tygodnia polski złoty umacnia się do głównych walut, reagując na zwrot w górę na parze EUR/USD, a także korzystając z poprawy nastrojów na rynkach globalnych i związanego z tym wzrostu apetytu na ryzyko. W tym umocnieniu trudno doszukiwać się wpływu zbliżających się wyborów parlamentarnych w Polsce, ale na potrzeby tego artykułu pospekulujmy jaki te wybory mogą mieć wpływ na notowania złotego w końcówce roku.

Sytuacja na rynku polskiej złotówki

W środę rano za euro trzeba było zapłacić 4,5312 zł, a dolar kosztował 4,2667 zł. W obu przypadkach były to najniższe wyceny tych walut od miesiąca, gdy Rada Polityki Pieniężnej niespodziewaną obniżką stóp procentowych w Polsce o 75 punktów bazowych doprowadziła do silnej przeceny złotego.

Aktualna sytuacja na wykresach dzienny EUR/PLN i USD/PLN różni się od siebie. Notowania wspólnej waluty przełamały wsparcie w okolicy 4,58 zł, jednocześnie wracając poniżej 200-dniowej średniej i naruszając 50-dniową średnią. To mocne podażowe sygnały. Na gruncie analizy technicznej powrót EUR/PLN powyżej 4,60 zł jest w tej chwili mało realny, podczas gdy nie można wykluczyć dalszych spadków.

Wykres dzienny EUR/PLN. Źródło: Tickmill

Nieco inaczej prezentuje się sytuacja na wykresie dzienny USD/PLN. Dolar dziś rano traci 6. kolejny dzień, schodząc poniżej 4,27 zł, po tym jak jeszcze tydzień wcześniej podchodził pod 4,45 zł. Jednak w jego przypadku póki co możemy mówić tylko o spadkowej korekcie wzrostów rozpoczętych w połowie lipca. A to dlatego, iż wykres dzienny wciąż znajduje się powyżej mocnej strefy wsparcia w okolicach 4,22-4,2330 zł, jaką tworzą 50- i 200-dniowa średnia, a także dolne ograniczenie kanału wzrostowego w jakim od lipca porusza się dolar. Dopiero spadek USD/PLN będzie sygnałem zmiany średnioterminowego trendu na spadkowy. I byłby to dość mocny sygnał, bo można oczekiwać wtedy powrotu choćby do 4 zł.

Wykres dzienny USD/PLN. Źródło: Tickmill

Jak na notowania złotego mogą wpłynąć wybory?

Zacznijmy od scenariuszy powyborczych. Można wskazać trzy główne scenariusze. W pierwszym, rząd po wyborach samodzielnie lub w koalicji tworzy PiS. Drugi – następuje zmiana władzy i rząd tworzą: Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. I ten scenariusz traktuję jako bazowy. Scenariusz trzeci to rząd mniejszościowy i perspektywa przyspieszonych wyborów parlamentarnych w 2024 roku.

Zmiana władzy w Polsce powinna zostać dobrze przyjęta przez rynki finansowe, stając się jednocześnie impulsem do umocnienia złotego w końcówce roku. Nie tylko dlatego, iż powinno to poprawić postrzeganie Polski przez zagranicznych inwestorów, ale również dlatego, iż daje to szanse na szybkie uruchomienie KPO, a także może ograniczyć chęć Rady Polityki Pieniężnej do obniżania stóp procentowych w 2024 roku. W takim scenariuszu jeszcze przed końcem roku kurs EUR/PLN może wrócić do 4,40-4,45 zł. W takim też scenariuszu rosną szanse na powrót USD/PLN w okolice 4 zł, aczkolwiek to w dużej mierze będzie już zależało od zachowania dolara na rynkach światowych.

Utrzymanie władzy przez PiS nie będzie miało bezpośredniego wpływu na złotego, bo niczego w otoczeniu gospodarczym i postrzeganiu Polski nie zmieni. Stąd notowania złotego w końcówce roku będą wypadkową nastrojów na rynkach globalnych.

Najbardziej niekorzystnym dla złotego scenariuszem jest brak możliwości uformowania po wyborach rządu większościowego, co w praktyce będzie oznaczało najprawdopodobniej przyspieszone wybory wiosną (jeżeli rząd mniejszościowy utworzy PiS) lub jesienią 2024 roku (jeżeli rząd utworzy KO). To zwiększy ryzyko polityczne, stając się impulsem do osłabienia waluty. W tym scenariuszu na koniec grudnia widziałbym kurs EUR/PLN w przedziale 4,60-4,70 zł. Na taki też scenariusz złoty prawdopodobnie zareagowałby osłabieniem zaraz w poniedziałek po wyborach, podczas gdy w dwóch przedstawionych wyżej scenariuszach, takiej trwałej reakcji „dzień po” raczej nie będzie.

Idź do oryginalnego materiału