Początek pandemii COVID-19 zbiegł się w Polsce z terminem wyborów prezydenckich, których organizacja w lokalach wyborczych była utrudniona ze względu na pandemiczne obostrzenia. Pomysłem rządu PiS były w tamtym czasie wybory kopertowe, które ostatecznie nie doszły do skutku.
Wybory kopertowe. Poczta Polska naraziła Skarb Państwa? Jest decyzja prokuratury
Choć pomysł wyborów kopertowych miał być wzorowany na wcześniejszych działaniach innych krajów, to w Polsce niemal cały proces ich organizacji wzbudzał kontrowersje. Po zmianie władzy i pracach sejmowej komisji śledczej w prokuraturze ruszył szereg postępowań w tej sprawie. Reklama
Na wniosek Najwyższej Izby Kontroli, komisji śledczej i polityków PO w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie miało ruszyć postępowanie w sprawie niegospodarności Poczty Polskiej przy organizacji wyborów kopertowych. Wirtualna Polska informuje, iż 11 czerwca prokurator Iwona Kijek umorzyła to śledztwo.
Wydatki Poczty na wybory kopertowe zrekompensowane?
Zawiadamiający twierdzili, iż zarząd Poczty Polskiej naraził spółkę na ogromne straty finansowe, zgadzając się na swój udział w wyborach kopertowych. NIK wyliczał, iż chodziło o straty rzędu choćby 67 mln zł, co zakwestionowała prokuratura.
Wydatki na zostały bowiem Poczcie Polskiej zrekompensowane przez Krajowe Biuro Wyborcze (ponad 53 mln zł). O pozostało kwotę ponad 13,5 mln zł Poczta Polska procesuje się w tej chwili ze Skarbem Państwa, a do czasu wydania prawomocnego wyroku prokuratura nie może mówić o stratach.
Głównym argumentem dla umorzenia tego śledztwa był jednak fakt, iż Poczta Polska zwyczajnie nie chciała działać na szkodę spółki, a zarząd, który przyjął kontrakt na 700 mln zł, mógł wręcz liczyć na poprawę fatalnej sytuacji finansowej PP. "Prokuratura uznała, iż zarząd działał w dobrej wierze i zaufaniu do organów państwa", wylicza Wirtualna Polska". Także zapewnienia rządu dawały spółce gwarancję pokrycia kosztów z budżetu państwa.
Wybory kopertowe. Mateusz Morawiecki z zarzutami. Śledztwo trwa
Umorzono również śledztwo w sprawie przetwarzania danych 30 mln Polaków. W tym przypadku Poczta Polska działała na podstawie specustawy i decyzji premiera Mateusza Morawickiego opatrzonej klauzulą natychmiastowej wykonalności.
W sprawie wyborów kopertowych toczy się jednak odrębne śledztwo, w którym od 27 lutego br. na Mateuszu Morawickim ciążą zarzuty przekroczenia uprawnień i działania bez podstawy prawnej w czasie przygotowań do wyborów kopertowych.
Chodzi głównie o decyzje, które były premier wydał jeszcze zanim uchwalona została ustawy o wyborach kopertowych. Ta weszła w życie 9 maja 2020 roku, a większość decyzji zapadła już 16 kwietnia 2020 roku, co już wtedy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał za działanie poza prawem.
Sypią się kary za wybory kopertowe
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych w marcu br. nałożył rekordowe kary w związku z wyborami kopertowymi. "Poczta Polska otrzymała grzywnę w wysokości 27 milionów złotych - najwyższą karę w historii polskiego nadzoru nad ochroną danych osobowych", czytamy w WP. Maksymalna możliwa kara 100 tys. zł dotyczyła także Ministerstwa Cyfryzacji.
Problemem było ujawnienie danych milionów Polaków, ale także zgranie ich na płytę DVD i przekazanie PP bez żadnego zabezpieczenia. Wybory kopertowe łącznie kosztowały polskiego podatnika blisko 133 mln zł.