Wybuch hossy na kryptowaluty wywołają Chiny. Justin Sun tłumaczy, dlaczego

cryps.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Bitcoin Bull


Założyciel Tron, Justin Sun, wskazuje na to, co dzieje się w Chinach. Kraj ten zaczął zaś repo – wpompowuje do gospodarki kapitał. Ma to wspierać m.in. wzrosty na rynku kryptowalut.


  • Sun wskazuje na to, co dzieje się w Chinach. Tamtejsze władze ogłosiły, iż będą “wpompowywać” do gospodarki kapitał.
  • Zdaniem biznesmena część środków trafi na rynek kryptowalut.

Justin Sun czeka na hossę

Założyciel Tron wskazał na to, co dzieje się dziś w Państwie Środka. Prezes banku centralnego ogłosił zaś, iż zarządzana przez niego instytucja nie dość, iż zacznie politykę luzowania ilościowego (cięcia stóp proc.), to jeszcze ma wstrzyknąć w gospodarkę pokaźny kapitał i tak napędzić m.in. wzrosty na rynkach, w tym może też kryptowalut (choć będzie to raczej efekt uboczny).

China has started injecting liquidity ahead of the U.S., and you know what that means: all crypto will go to the SUN.

— H.E. Justin Sun🌞(hiring) (@justinsuntron) September 24, 2024

Chiny zmagają się w tej chwili nie z inflacją, a z deflacją. Chodzi o to, iż ceny w kraju spadają.

Wartość waluty jest zbyt wysoka. Do tego doszedł kryzys na rynku nieruchomości. I właśnie temu władze zdecydowały się na luzowanie ilościowe i repo.

To prawidłowy ruch w tym kontekście – chińska gospodarka potrzebuje “wyzerować” deflację lub choćby doprowadzić do niskiej inflacji. Nie wspominając o napędzeniu wzrostów na giełdzie akcji.

Chiny a kryptowaluty

Pytanie, czy Chińczycy faktycznie tłumnie ruszą teraz na rynek bitcoina i altcoinów. Problemy na linii Chiny-kryptowaluty zaczęły się w 2017 r., a ostateczny zakaz dot. cyfrowych aktywów wprowadzono jednak dopiero w 2021 r.

Od tego czasu co jakiś czas powracają plotki o tym, iż Pekin ma zliberalizować swoją politykę. Na sensacyjnych pogłoskach się zaczyna i kończy.

Warto dodać, iż władze kraju pracują nad przepisami, które mają utrudnić korzystanie z kryptowalut, a dokładnie zrównać płacenie nimi z praniem pieniędzy.

Jak więc widać, nie wygląda to na przygotowanie do liberalizacji, a wręcz rzucenie dodatkowych kłód pod nogi upartych inwestorów.

Każdy, kto inwestuje w BTC dostatecznie długo, pamięta, iż hossa w 2013 r. była “sponsorowana” przez Chiny. Nie wykluczone więc, iż najbliższe, przyszłoroczne wzrosty znów napędzą mieszkańcy Państwa Środka.

Dziś to oni też generują najwięcej hash rate’u w sieci Bitcoin.

Idź do oryginalnego materiału