
Na sesji 21 listopada wycena amerykańskiego koncernu farmaceutycznego Eli Lilly przekroczyła bilion dolarów. To pierwsza na świecie firma farmaceutyczna o tak wysokiej wycenie, przy czym analitycy twierdzą, iż może się ona utrzymać.
Jak stwierdzają analitycy zapytywani przez Bloomberg i Financial Times ta wycena nie jest przypadkiem – inwestorzy „dali firmie premię” za przejęcie sporej części amerykańskiego rynku leków odchodzących i przeciwcukrzycowych od dotychczasowego lidera, duńskiego koncernu Novo Nordisk. Jeszcze 8 lat temu wartość rynkowa Eli Lilly wynosiła około 100 mld dolarów, zaś jej obecny wzrost wynika właśnie z wygranej w konkurencji na rynku leków GLP-1.
Jak przyznał sam prezes Lilly David Ricks w odcinku podcastu „Cheeky Pint”, leki GLP-1 „stanowią prawdopodobnie 80% wartości ekonomicznej firmy”, zaś lek GLP-1/GIP, tirzepatid – sprzedawany jako Zepbound i Mounjaro – przekroczył 10 mld dolarów sprzedaży w III kwartale, jeżeli chodzi o ,wskazania do leczenia cukrzycy i kontroli wagi.
Tym samym Eli Lilly dołączyła do firm sztucznej inteligencji, jak Nvidia, oraz dominujących na rynku technologii, takich jak Meta i Apple. Jak do tej pory ten „klub bilionerów” jest niewielki, bo tego typu wyceny zawsze wiążą się z wygórowanymi oczekiwaniami inwestorów. Jak do tej pory Eli Lilly się udaje, w III kw. sprzedaż koncernu przekroczyła prognozy Wall Street o około 1,5 mld dolarów. Tyle iż firma w końcu będzie musiała stawić czoła wygaśnięciu patentów i konkurencji leków generycznych, co znaczy, iż jej główne leki trafią na tańszą konkurencję. Ricks twierdzi, iż mimo tego Eli Lilly będzie konkurować „z firmami, takimi jak Bristol Myers lub Pfizer”.
„To duże firmy, których przychody nie różnią się aż tak bardzo od naszych, a my konkurujemy z nimi w tych innych segmentach rynku. Ich kapitalizacja rynkowa wynosiła 100-200 mld dolarów. My obracamy około 800 mld dolarów. I ta różnica to fenomen GLP-1. Myślę, iż Wall Street również uważa, iż nasza produktywność w zakresie badań i rozwoju jest wyższa” – dodał Ricks.
Istotnie, Eli Lilly wydaje około 20-25% swoich przychodów na badania i rozwój. Zapytywany przez inwestorów czy to tempo utrzyma się, jeżeli roczna sprzedaż przekroczy 120 mld dolarów, stwierdził, iż „postarałby się wydać 20% tej kwoty, co byłoby zbliżone do budżetu” rządowych Narodowych Instytutów Zdrowia.
Poza tirzepatidem, czyli Mojunaro i Zepbound, Eli Lilly ma w różnych stadiach badań faz klinicznych 10 innych terapii przeciw otyłości, w tym leki doustne czy analog amyliny, przeciwciało ukierunkowane na aktywinę, rozszerza też wskazania obecnych leków na zaburzenia snu jak bezdech senny.

2 godzin temu






