Wydatki zbrojeniowe. To nie finansowanie jest tu wąskim gardłem

3 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Sfinansowanie wydatków zbrojeniowych to tylko jedno wyzwanie z tym związane, ale wcale nie największe. Bez produktywnego wzrostu gospodarczego nie da się zapewnić bezpieczeństwa, niezależnie od tego, ile procent PKB wydamy na zakup sprzętu. Tymczasem my nie mamy polityki gospodarczej - mówi prof. Jerzy Hausner.


- W naszym podejściu do obronności dominuje podejście od strony popytu, czyli czego potrzebuje armia, a każdy ekonomista wie, iż nie można lekceważyć strony podażowej tego rachunku. Dlaczego tak jest? Mamy bardzo niski potencjał zbrojeniowy, co jest efektem wieloletniej zapaści przemysłu zbrojeniowego. W ostatnim okresie gwałtownie spadał eksport zbrojeniowy - mówił prof. Jerzy Hausner podczas debaty o finansowaniu wydatków obronnych.
Jak przypomniał, z doświadczeń wiemy, iż wiara w to, iż umowy offsetowe podniosą ten potencjał, to były ułudy.Reklama


Hausner: Wąskie gardło finansowe jest najmniejszym problemem


Wymieniał też infrastrukturalne i materialne bariery, jakie mamy, a które są trudniejszymi wyzwaniami niż samo sfinansowanie podwyższonych wydatków na obronność.
- Mamy problem z przewozem kupowanego uzbrojenia. To duża infrastrukturalna bariera przy dużej skali zakupów. Wąskie gardło finansowe jest najmniejszym problemem, bo można sobie z nim poradzić - mówił prof. Jerzy Hausner.
Jak zastrzegał, oczywiście finansowanie tych wydatków jest ważne, nie można lekceważyć tej strony, ale poważniejsze są inne bariery. - Wystarczy zobaczyć, jak wygląda przemysł stalowy, bo my praktycznie zlikwidowaliśmy produkcję stali, a do uzbrojenia będzie potrzeba masa tradycyjnych surowców i przemysłu, które je produkuje, oraz wielka elektronika i pytanie, jak ją dostarczać w sytuacji braku surowców - mówił prof. Hausner.
Jak zaznacza, wąskie gardło finansowe to jedno, a wąskie gardło materialne to drugie.
- Oczywiście trzeba się martwić o stan finansów publicznych, ale popatrzmy też, jaka będzie konsekwencja tych zakupów dla struktury produkcji i struktury konsumpcji. choćby jeżeli byśmy produkowali ten sprzęt w znacznie większym procencie, to będziemy mieli wzrost dochodów, ale ważne co się pojawi po drugiej stronie wzrostu tego dochodu? - dodał.


"Trzeba wyraźnie powiedzieć, iż nie mamy polityki gospodarczej"


Jego zdaniem, jeżeli nie wprowadzimy do rachunku inwestycji prywatnych i sektora prywatnego, to trzeba się obawiać, iż skokowy wzrost wydatków będzie prowadził do pogłębiania etatyzacji polskiej gospodarki i jej upaństwowienia z wszystkimi negatywnymi konsekwencjami.
- Bez produktywnego wzrostu gospodarczego nie da się zapewnić bezpieczeństwa, niezależnie od tego, ile procent PKB wydamy na zakup sprzętu. Trzeba wyraźnie powiedzieć, iż nie mamy polityki gospodarczej. A polityka wyborcza nie może zastępować polityki gospodarczej - podkreśla Hausner.
Jak dodaje, oczywiste jest, iż skoro jesteśmy zmuszeni do zmiany strukturalnej, o której dyskutujemy, to tym bardziej potrzebujemy rozumnej polityki gospodarczej, która nie tylko umożliwi sfinansowanie wydatków na zbrojenia, ale umożliwi wykorzystanie ich dla podtrzymania nie tylko potencjału zbrojeniowego, ale także gospodarczego Polski. - To jest wielkie zadanie - podkreśla Hausner.
krześ
Idź do oryginalnego materiału