Gigant rynku samochodów elektrycznych, Tesla przedstawiła dziś wyniki za Q4 2022 roku, które nieznacznie pobiły oczekiwania Wall Street zarówno pod względem przychodów jak i zysków. Wyraźnie spadły jednak marże. Rynek kryptowalut szczególnie czekał czy pojawiła się jakaś zmiana w portfelu BTC Tesli, do tej jednak nie doszło. W czwartym kwartale roku spółka nie zdecydowała się ani na sprzedaż swoich rezerw (mimo upadku FTX) ani na zwiększenie ekspozycji.
Przychody wyniosły 24,31 mld USD, analitycy spodziewali się 24,15 mld USD. Zysk na akcję 1,19 USD pobił oczekiwane 1,13 USD zysku. Wyraźnie spadły jednak wolne przepływy pieniężne (free cash flow) (1,42 mld USD wobec 3,13 mld USD) oraz marże 25,9% wobec 28,4% oczekiwanych. Spółka szacuje dostawy na 1,8 miliona samochodów w 2023 i przez cały czas celuje w ich 50% wzrost w każdym kolejnym roku. Na dzień 31 grudnia wartość cyfrowych aktywów przechowywanych przez spółkę Elona Muska wyniosła 184 miliony USD.
Czebo boi się Wall Street?
Podstawowe obawy analityków to globalny popyt na samochody elektryczne, które w gruncie rzeczy są przecież drogie. Dodatkowo energia elektryczna również drożeje co tym bardziej może rzutować na popyt. Jeśli dodamy do tego wysokie stopy procentowe (drogie kredyty), słabnacy rynek pracy (który bardzo chcą osłabić banki centralne), utrzymującą się wysoką inflację oraz wszechobecną w mediach narrację o recesji możemy spodziewać się, iż rok 2023 będzie wyboisty dla Tesli.
Co może pomóc? Otwarcie gospodarki Chin, gdzie popyt może się ożywić, polityka obniżek, którą wprowadziła Tesla oraz fiskalne zniżki podatkowe dla kupujących 'elektryki’ dzięki ustawie antyinflacyjnej w USA. Czy to wystarczy by w 2023 roku spółka ponownie pobiła oczekiwania Wall Street, pozostaje kwestią sporną choć niewątpliwie biznes Muska kwitnie i świadczą o tym przytoczone wyżej liczby. Może jednak okazać się, iż prognozy spółki są przez cały czas zbyt optymistyczne, a to może rzutować na jej giełdową wycenę w przyszłości ponieważ inwestorzy bardzo nie lubią być negatywnie rozczarowywani.
Co na to Twitter?
Kapitalizacja Bitcoina pozostaje wyższa od kapitalizacji Tesli.
Do tej pory Tesla zarobiła około 70 mln USD na swojej inwestycji w Bitcoina, dzięki potężnemu prawie 38% wzrostowi cen BTC od początku roku. Zatem jej aktualne rezerwy są warte nieco ponad 250 mln USD.
Kiedyś Musk obiecywał, iż Tesla ponownie zacznie akceptować rozliczenia w BTC jeżeli co najmniej 50% wydobycia będzie pochodziło z ekologicznych źródeł. Dziś już ponad 58% mocy górników pochodzi ze zrównoważonych źródeł. Ale czy Muska warto trzymać za słowo? Rok 2022 pokazał, iż nie (zamieszanie z Twitterem, sprzedaż akcji mimo twitterowych obietnic, iż jej zaniecha) choć niewątpliwie Musk może zwęszyć okazje i momentum. Przecież kilka 'tweetów’ na temat Bitcoina mogłoby pozytywnie wpłynąć na wartość rezerw Tesli ale… Wydaje się, iż wciąż idealny moment na to nie nadszedł.
Analitycy banku Goldman Sachs wymienili Bitcoina jako jedno z najlepiej zapowiadających aktywów w 2023 roku.
Fani analizy technicznej rozpoznają obecny 'pattern’ Bitcoina jako tzw. 'bull flag’. Statystycznie zdecydowana większość wybić ceny z tej formacji ma miejsce w kierunku 'północnym’.
W niektórych przypadkach 'powtarzalność’ cyklu Bitcoina istotnie wygląda na niesamowitą. Patrząc na halvingi, zwykle cenowy dołek bessy miał miejsce mniej więcej 30 miesięcy po każdym z nich. Historia znów się powtórzy?
’Czerwona linia’ sugerująca totalną kapitulację on-chain podobnie jak w poprzednich dwóch cyklach została utrzymana, cena nie osunęła się poniżej niej.
Sygnał 'końca bessy’ on-chain odpalony? Patrząc na niezrealizowany zysk/stratę wg. danych Glassnode nigdy w poprzednich bessach nie miała miejsce tak znacząca poprawa warunków rentowności (kolor pomarańczowy), która skończyłaby się powrotem niedźwiedzi i ponowną kapitulacją (kolor czerwony). Zwiększa to szanse na to, iż 'najgorsze jest już za nami’.
Lupione 12 lat temu za 10 000 USDakcje Tesli dziś warte byłoby 720 000 USD. A co z Bitcoinem? Kupno 12 lat temu za 10 000 USD dałoby dziś majątek wart 653 mln USD i miejsce wśród 20 najbogatszych Polaków. Czy coś takiego jeszcze się powtórzy? Zachęcamy do dyskusji