Wypadki i chamstwo na drodze. Tak właśnie jeżdżą Polacy

5 godzin temu

Lato w Polsce to nie tylko sezon na wakacyjne podróże, ale niestety również czas, gdy wypadki na drodze stają się codziennością. Dane z ubiegłego roku są alarmujące: w ciągu dwunastu miesięcy doszło do ponad 21 tysięcy wypadków, w których życie straciło prawie 1900 osób, a blisko 25 tysięcy zostało rannych. Co najgorsze, najwięcej tragedii rozgrywa się właśnie w czerwcu i sierpniu, kiedy wielu kierowców zasiada za kółkiem w letnim, często zbyt beztroskim nastroju.

Wypadki na drodze

Eksperci podkreślają, iż polskie drogi od lat nie mogą uwolnić się od problemu tzw. „jazdy na zderzaku”. To zjawisko, które sprawia, iż kierowcy niemal „wjeżdżają” na tył poprzedzającego pojazdu, próbując wymusić szybszą jazdę. Do tego dochodzi zajeżdżanie drogi, wymuszanie pierwszeństwa światłami drogowymi czy nerwowe trąbienie. Choć każdy wie, iż takie zachowania są skrajnie niebezpieczne i powodują wypadki na drodze, emocje za kierownicą często biorą górę nad zdrowym rozsądkiem.

Stalexport Autostrada Małopolska, firma zarządzająca trasą A4 Katowice – Kraków, rozpoczęła kampanię społeczną „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie”. Jej głównym celem jest przypomnienie trzech podstawowych zasad, które mogą uratować życie. Jak zauważa Andrzej Kaczmarek, prezes zarządu Stalexport, to właśnie ignorowanie tych trzech prostych reguł prowadzi do największej liczby tragedii na drogach.

Są trzy ważne zasady, o których powinien pamiętać każdy kierowca. Po pierwsze zasada dwóch sekund, czyli utrzymuj przynajmniej dwusekundowy odstęp od pojazdu jadącego przed tobą. Po drugie dostosuj prędkość oraz odstęp do warunków atmosferycznych. Po trzecie na drodze nie jesteśmy sami – wzajemność zakłada współpracę z innymi kierowcami, na przykład poprzez sygnalizowanie zamiarów czy umożliwienie zmiany pasa ruchu – mówi Andrzej Kaczmarek, prezes zarządu Stalexport Autostrada Małopolska.

Kiedy jest najniebezpieczniej?

W ubiegłym roku na polskich drogach doszło do 21 519 wypadków, w których zginęło 1 896 osób, a rany odniosło 24 782 osób. Analiza policyjnych raportów pokazuje, iż piątki są najbardziej niebezpiecznym dniem tygodnia (17% wypadków), a najwięcej ofiar śmiertelnych przypada na weekendy (sobota – 15,1%, niedziela – 15,3%) i poniedziałki (15,8%). To wtedy drogi są zatłoczone przez osoby wyjeżdżające i wracające z weekendowych wyjazdów, co zwiększa ryzyko kolizji i wypadków.

Statystyki są nieubłagane – aż 2019 wypadków w ubiegłym roku było skutkiem niedostosowania prędkości do warunków, a 1659 wynikało z nieprawidłowego wyprzedzania. Kolejne setki zdarzeń spowodowało nieustąpienie pierwszeństwa czy brak odpowiedniego odstępu między pojazdami. Dodatkowym wyzwaniem dla kierowców jest rosnące natężenie ruchu. Przykładowo w pierwszym kwartale ubiegłego roku na trasie A4 między Katowicami a Krakowem średnio przejeżdżało ponad 46 tysięcy pojazdów dziennie – o 4,4% więcej niż rok wcześniej. Przy takiej liczbie samochodów każdy agresywny manewr to ogromne zagrożenie dla innych.

Zdajemy sobie sprawę, iż kierowcy wiedzą, iż zachowania przez nas opisywane są niebezpieczne. Jednak na trasie górę biorą często, choćby zbyt często emocje. Naszymi działaniami chcemy podnieść świadomości w zakresie niebezpieczeństw płynących z jazdy na zderzaku – stąd hasło kampanii „Nie zderzakuj”. Ryzyko wypadku znacznie wzrasta przy zmniejszaniu odstępu między pojazdami, szczególnie przy wyższych prędkościach – dodaje prezes Stalexport Autostrada Małopolska.

Wypadki na drodze nie dotyczą jednak tylko kierowców. Ofiarami są także piesi, pasażerowie i rowerzyści. Konsekwencje dla rodzin, służb ratunkowych i całego społeczeństwa są ogromne – od tragedii osobistych, przez koszty leczenia, aż po długofalowe skutki psychiczne dla wszystkich uczestników dramatycznych zdarzeń.

Chcesz kupić używane auto? Unia szykuje „biurokratyczny koszmar”

Znajdziesz nas w Google News
Idź do oryginalnego materiału