Wypadków na budowach mniej, ale zdarzają się szokujące. Oto ustalenia PIP

22 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Choć w ostatnich latach udało się zmniejszyć skalę wypadków przy pracy, to i tak wciąż jest ich dużo. Ostatnie kontrole PIP pokazują, iż zwłaszcza w sektorze budowlanym często dochodzi do nich wskutek braku podstawowych zabezpieczeń. Szef inspekcji Marcin Stanecki mówi o szokujących ustaleniach inspekcji w jednej z badanych spraw.


Do Państwowej Inspekcji Pracy w ostatnich trzech latach zgłoszono zdarzenia wypadkowe, w których było 6555 poszkodowanych, w tym 709 osób zmarło, a 1956 osób odniosło ciężkie obrażenia ciała.
W latach 2022-2024 inspektorzy pracy przeprowadzili ponad 5,5 tys. kontroli związanych z badaniem okoliczności i przyczyn zaistniałych wypadków.


Wśród poszkodowanych śmiertelnie w zbadanych wypadkach przy pracy dominowały osoby pracujące w sektorze budowlanym, ale spora grupa poszkodowanych to pracujący w zakładach przemysłowych, rolnictwie, zakładach transportowych i magazynowych oraz w górnictwie i wydobywaniu.Reklama
Jak podkreśla PIP, zdarza się, iż wypadkowi przy pracy nie można zapobiec, szczególnie gdy jego przyczyny wynikają z sił natury, ukrytej wady sprzętu czy okoliczności, wobec których człowiek jest bezsilny. Są jednak sytuacje, gdy do wypadku dochodzi wskutek zaniedbań zarówno osób poszkodowanych, jak i odpowiedzialnych za bezpieczeństwo pracy. Przykładem może być zdarzenie, do którego doszło w mieście na wschodzie Polski - pracownik doznał rozległych obrażeń wskutek ewidentnego naruszania procedur i przepisów bhp, na co pracodawca wcześniej w ogóle nie reagował.


Pod koniec lutego dwóch pracowników wykonywało prace związane z budową infrastruktury odprowadzającej wody opadowe z jednej z miejskich ulic. Podczas osadzania betonowych kręgów w wykopie przy użyciu koparko-ładowarki doszło do zerwania jednej z metalowych lin, na których zawieszony był betonowy krąg. W wyniku zdarzenia pracownik został uderzony w głowę i doznał poważnego urazu. O wypadku została powiadomiona Państwowa Inspekcja Pracy, a inspektor pracy niezwłocznie zajął się wyjaśnianiem przyczyn i okoliczności tragicznego zdarzenia - czytamy w sprawozdaniu.


Wypadki przy pracy najczęściej na budowach i w przemyśle


Ustalenia inspektora szokują. Okazało się bowiem, iż do wypadku doszło w obecności pracodawcy, który sprawował bezpośredni nadzór na wykonywaniem robót. Obecny na placu budowy przełożony obserwował z bezpiecznej odległości toczące się prace i nie reagował, gdy pracownicy łamali podstawowe przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy.
Nieprawidłowości, których kumulacja doprowadziła do tragicznego w skutkach wypadku, było sporo. Przede wszystkim nie wyznaczono strefy niebezpiecznej. Pracownik przebywał w strefie pracy koparko-ładowarki, mimo obowiązku opuszczenia tej strefy przed rozpoczęciem podnoszenia betonowego kręgu. Nie miał też na głowie hełmu ochronnego wymaganego przy takich niebezpiecznych pracach.


Wykonane przez inspektora pracy oględziny elementów używanych do zawieszenia ciężkiego betonowego kręgu ujawniły, iż stalowa szekla, była niesprawna technicznie, a ślady korozji oraz zabrudzenia tego elementu, w ocenie inspektora pracy, mogą wskazywać na powstanie tego uszkodzenia na długo przed wypadkiem. Co ważne, takie uszkodzenie było widać gołym okiem i łatwo można je było zidentyfikować.
- Ten i inne wypadki wynikające z zaniedbań osoby odpowiedzialnej za bezpieczną organizację pracy wskazują, iż zbyt wiele osób lekceważy rolę szkoleń bhp, badań lekarskich i obowiązków związanych z opracowaniem oceny ryzyka zawodowego. A przecież dzięki nim pracownicy mają większą świadomość zagrożeń i rzadziej podejmują ryzykowne zachowania. Znacznie maleje wtedy ryzyko wypadków. Nie można traktować szkoleń, badań i innych obowiązków wynikających z przepisów prawa pracy jako zbędnych i dopuszczać zatrudnionych do pracy bez znajomości zagrożeń wypadkowych i zawodowych oraz sposobów ich uniknięcia lub ograniczenia do minimum, bo przez to dochodzi do tragedii. Dlatego jeżeli chcemy dążyć do ograniczenia liczby wypadków przy pracy, musimy budować świadomość zagrożeń i sposobów bezpiecznego wykonywania pracy - podkreśla Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki.


PIP zapowiada dalsze kontrole


- Wprawdzie kolejny rok z rzędu w zbadanych przez inspektorów wypadkach odnotowaliśmy mniejszą liczbę ofiar śmiertelnych (w 2024 r. było ich 185, w 2023 - 237, a w 2022 - 287), jednak cel jest taki, by wypadków było jeszcze mniej, bo przez cały czas jest ich zdecydowanie za dużo. Na lata 2025-2027 Inspekcja zaplanowała realizację działań kontrolnych w ramach strategii "Zapobieganie wypadkom związanym z pracą w sektorze przemysłowym - Wizja Zero". Mam nadzieję, iż przyniesie ona wymierne korzyści, szczególnie iż nasza zakończona strategia 3-letnia dla sektora budowlanego przyniosła rzeczywisty spadek liczby wypadków - podkreśla Marcin Stanecki, szef PIP.
Według najnowszych danych GUS (liczy w innej metodologii niż PIP), w I kwartale 2025 r. zgłoszono 14,3 tys. osoby poszkodowane w wypadkach przy pracy (o 7,2 proc. mniej niż w 2024 r.). Odnotowano spadek liczby poszkodowanych przypadających na 1000 pracujących (wskaźnik wypadkowości) z 1,12 do 1,04.
Liczba poszkodowanych w wypadkach ciężkich wyniosła 54 osoby, a w wypadkach śmiertelnych 31 osób. Podczas wykonywania pracy zorganizowanej w formie zdalnej lub telepracy zostało poszkodowanych 46 osób.
Monika Krześniak-Sajewicz
Idź do oryginalnego materiału