Przed Świętem Dziękczynienia inwestorzy w USA postanowili zredukować swoje zaangażowanie na rynku akcji, co przełożyło się spadki głównych indeksów giełdowych. Impulsem do spadków w dużej mierze były rozczarowujące wyniki spółek z sektora produkcji komputerów. To wpłynęło na sentyment. Z USA dane makro okazały się solidne i spowodowały, iż wśród uczestników rynku wzmocniło się przekonanie, iż Fed będzie działał ostrożniej, co można interpretować w ten sposób, iż szybka redukcja stóp procentowych jest w tym momencie mało prawdopodobna. Dolar mimo wszystko uległ osłabieniu co poskutkowało wzrostem głównej pary walutowej do 1,0570. Euro zyskało po wypowiedziach z EBC.
Dziś brakuje Amerykanów a jutro sesja na Wall Street będzie skrócona. Uwaga przeniesie się na Stary Kontynent. Oceniana będzie koniunktura konsumencka. Zostanie opublikowany wskaźnik ESI. Ostatnio widoczne jest pogorszenie nastrojów, które dziś może być potwierdzone. Poza tym euro może być wrażliwe na odczyt wstępnej inflacji z Niemiec, gdzie szacunki zakładają wzrost do poziomu 2,3 proc.
Wypowiedzi z EBC wzmacniają euro
Wczoraj po wypowiedziach jednej z przedstawicielek Europejskiego Banku Centralnego rynek zmniejszył swoje oczekiwania na cięcie o 50 punktów bazowych i w tym momencie taki scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny. W sposób nieco mniej „gołębi” wypowiedziała się pani Schnabel i to wystarczyło, żeby rynek zareagował. Zanegowała ona możliwość mocniejszej redukcji kosztu pieniądza i jednocześnie poddała pod wątpliwość, iż EBC mógłbym w całym cyklu obniżek stóp zejść do bardzo niskiego poziomu (widocznego przed pandemią). Zaznaczyła, iż widzi neutralną stopę procentową w przedziale od 2 do 3 proc., zatem biorąc pod uwagę, iż stopa depozytowa aktualnie wynosi 3,25 proc., przestrzeni do luzowania nie jest przesadnie dużo.
Dodatkowo ryzyko podbicia cen zostało wzmocnione przez prezeskę EBC. Lagarde stwierdziła, iż wojna handlowa negatywnie wpływa na długoterminowy wzrost gospodarczy i „może mieć nieco inflacyjny charakter w krótkim okresie”. Zasugerowała, aby „nie odpowiadać odwetem, ale negocjować” w sprawie ceł.
Notowania EUR/USD odbiły do poziomu 1,0585 o zbliżyły się do oporu horyzontalnego na 1,06. Jak na razie główna para walutowa wykonuje jedynie korektę wzrostową i brakuje na ten moment sygnałów sugerujących zmianę średnioterminowej tendencji spadkowej. Dziś kurs ponownie kieruje się na południe i wskazuje w tej chwili poziom 1,0535.
Źródło: Łukasz Zembik, OANDA TMS Brokers