Miedź, która mocno podrożała we wrześniu na skutek problemów podażowych, ma szanse na utrzymania wyższych cen, ocenia zarządzający funduszami Skarbiec Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych (TFI) Adam Czorniej. Z kolei ropa naftowa w krótkim terminie raczej nie doświadczy wyraźnej poprawy notowań.
„Indeks surowców (Bloomberg Commodity Index) zyskał we wrześniu +1,8% m/m. Wzrosty indeksu były możliwe dzięki wybiciu cen złota z wielomiesięcznej konsolidacji w kierunku nowych historycznych rekordów. W ślad za złotem zyskiwały pozostałe metale szlachetne. Również miedź notowana w Londynie skutecznie wybiła się powyżej poziomu 10000 USD/t, osiągając najwyższe wyceny od prawie półtora roku. Ropa naftowa Brent utrzymywała niski zakres zmienności cenowej, zachowując przedział cenowy 65-70 USD/bbl. Negatywnie wyróżnił się segment produktów rolnych, którego ceny zmierzała w stronę tegorocznych minimów. Ceny pszenicy straciły 12% z uwagi na utrzymującą się nadpodaż na światowych rynkach” – napisał Czorniej w komentarzu.
Złoto (GC1 10% m/m) po wybiciu z czteromiesięcznej konsolidacji we wrześniu odnotowało imponujący dwucyfrowy wzrost. W tym roku zyskało prawie 50% i jest to jeden z najlepszych wyników w całej historii jego notowań.
„Silne roczne wzrosty notowań złota miały miejsce zwykle w skomplikowanym otoczeniu geopolitycznym, towarzyszyły im kryzysy naftowe i wysoka inflacji. w tej chwili te zjawiska te nie mają miejsca. W tym roku rynek ropy naftowej pomimo względnych turbulencji (ataki na Iran, sankcje na Indie i Rosję) pozostaje bardzo stabilny, a inflacja podąża spadkową ścieżką. Przyczyny leżą gdzieś indziej. To banki centralne na masową skalę starają się dywersyfikować swoje rezerwy, odchodząc od utrwalonego od czasów Bretton Woods paradygmatu dolara. Rola dolara jako waluty rezerwowej pewnie nie ulegnie zmianie, ponieważ nie ma na rynku żadnej sensownej alternatywy. Jednak powoli świat wielobiegunowy (z mniej istotną rolą USA) i wielowalutowy, w tym oparty o waluty cyfrowe, staje się bardziej prawdopodobny. Tradycyjnie aktywne pozostają wciąż fundusze pasywne ETF, które we wrześniu w związku z dużymi napływami zakupiły łącznie około 100 ton złota” – czytamy dalej.
Beneficjentem słabego dolara wciąż są metale przemysłowe. We wrześniu mocno zdrożała miedź (LME Copper 3,5% m/m).
„Oprócz niskiej wyceny dolara, który zwiększa atrakcyjność zakupów surowca, za wzrostami stały również problemy podażowe w największej kopalni na świecie Grasberg w Indonezji. W związku z osunięciem skalnym, które miało miejsce we wrześniu, wydobycie ulegnie zmniejszeniu o 600 tys. ton miedzi, przyspieszając w czasie perspektywę globalnych deficytów surowca. Również we wrześniu w związku z wejściem w życie nowych regulacji podatkowych w Chinach zmniejszaniu uległo przetwórstwo surowej miedzi, co spowodowało spadek produkcji rafinowanej o 5%. Przy silnym otoczeniu popytowym, w tym w szczególności wciąż mocnych inwestycjach w zieloną energię, perspektywa utrzymania wyższych cen staje się bardziej realna. Gospodarka światowa dzięki niższym stopom procentowym ma szansę na nieco wyższą dynamikę wzrostu w 2026 roku, co powinno być kolejnym czynnikiem wspierającym nowe inwestycje i ceny” – napisał zarządzający.
Z kolei ropa naftowa ulegała nieznacznym wahaniom.
„Popyt na rynku pozostaje silny, co pozwala balansować rynek przy rosnącej podaży. We wrześniu OPEC+ postanowił dokonać kolejnego zwiększenia produkcji o 137 tys bbl dziennie. Nowe baryłki pojawią się w obiegu od października. Na ceny paliw na stacjach ma również wpływ ostrzał rosyjskich rafinerii. w tej chwili około 40% mocy przetwórczych pozostaje wyłączonych z powodu ataków ukraińskich dronów. W Rosji trwa kryzys paliwowy. W jego wyniku Rosja nie eksportuje paliw, co wpływa na ceny diesla na stacjach i poprawę marż rafineryjnych, zapowiadając udany sezon wynikowy dla europejskich producentów paliw. Biorąc pod uwagę zwiększoną podaż rosyjskiej ropy, nadpodaż na rynku globalnym wpłynie na zapasy w portach ARA czy Cushing w kolejnych miesiącach” – czytamy w komentarzu.
„W otoczeniu słabszego dolara i występowania czynników strukturalnych pozostajemy konstruktywni wobec dalszego umacniania cen metali szlachetnych, jednocześnie nie spodziewamy się w krótkim terminie wyraźnej poprawy notowań cen ropy naftowej” – zakończył Czorniej.
Źródło: ISBnews