Amerykańskie cła odbiją się rykoszetem na mieszkańcach Stanów Zjednoczonych, chociaż część z nich była pewna, iż nie ma takiej możliwości. Gigant na rynku modowym otwarcie zapowiedział, iż to nie firma, a klienci w USA poniosą koszty.
Podwyżki cen w USA, powodem wyższe stawki celne
Jeszcze niedawno informowaliśmy, iż kolejne duże redakcje w Stanach Zjednoczonych zaczynają przygotowywać Amerykanów na czas kryzysu. Poradniki finansowe i wskazówki, jak radzić sobie podczas krachu ekonomicznego stają się rzeczywistością. Reklama
Kolejnym klockiem w układance Amerykanów odczuwających skutki decyzji własnego prezydenta mogą być decyzje firm szukających miejsc do nadrobienia strat poniesionych przez politykę handlową. Marka dóbr luksusowych, Hermes, w czwartek (17.04) ogłosiła decyzję dotyczącą dalszej strategii w USA. Amerykanie nie mogą liczyć na promocje.
Eric du Halgouet, dyrektor finansowy marki Hermes przekazał, iż firma jest ostrożna w kwestii Stanów Zjednoczonych "biorąc pod uwagę dyskusje i niepewność geopolityczną, które, jak wiadomo, wywołały dużą zmienność na rynkach finansowych". Niemniej padła także informacja, która dla portfeli Amerykanów liczących na "złoty wiek Ameryki" będzie sporym ciosem.
Hermes podnosi ceny, Amerykanie zapłacą za własne cła
Amerykanie zamiast budowania gospodarczej potęgi będą płacić dodatkową marżę. Marka Hermes dostosowuje się do wojny handlowej wywołanej przez cła prezydenta USA Donalda Trumpa. Firma nałoży dodatkowe marże na wszystkie produkty sprzedawane w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje Reuters, będzie to dodatkowy mechanizm zmieniający wartość produktów, poza regularnymi korektami cen, które w tym roku wyniosły około 6-7 proc.
"Zamierzamy całkowicie zrekompensować wpływ tych nowych ceł poprzez podniesienie naszych cen sprzedaży w Stanach Zjednoczonych od 1 maja, we wszystkich liniach biznesowych" - powiedział Eric du Halgouet.
Warto podkreślić, iż firma Hermes jeszcze w lutym br. sygnalizowała możliwe podwyżki cen związane z cłami. Pomimo wyzwań związanych z wojną handlową i zmniejszoną dynamiką sprzedaży w Chinach, Hermes utrzymuje silną pozycję na rynku luksusowym, koncentrując się na jakości, ekskluzywności i lojalności klientów.
Europejczycy zapłacą mniej, ale przez cały czas więcej
W 2025 roku Hermes podnosi ceny swoich produktów zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie, jednak skala tych podwyżek znacząco się różni. W USA ceny wzrosną średnio o 6-8 proc. od 1 maja, co jak wyjaśniła firma, wynika z konieczności zrekompensowania nowych ceł importowych wprowadzonych przez administrację Donalda Trumpa, a także z corocznej korekty cen. Dla porównania, w Europie ceny wzrosły jedynie o około 4 proc., co jest zgodne ze standardową, roczną aktualizacją cennika.
Przykładowo, model Birkin 30 Togo w USA podrożał z 12 500 do 13 300 dolarów (+6,4 proc.), podczas gdy w Europie wzrost wyniósł około 500 euro. Kelly 25 Sellier kosztuje w tej chwili 12 600 dolarów w USA (wzrost z 11 800, czyli +6,8 proc.), a w Europie jego cena zwiększyła się jedynie o około 400 euro. Z kolei Mini Kelly 20 zdrożała w USA z 9400 do 10 000 dolarów (+6,4 proc.), natomiast w Europie jej cena wzrosła zaledwie o około 300 euro. Największy wzrost procentowy w USA odnotowano w modelu Constance 18, który podrożał z 8950 do 9700 dolarów (+8,4 proc.). Różnice te sprawiają, iż zakupy w europejskich butikach Hermes stają się coraz bardziej atrakcyjne cenowo dla klientów spoza UE, zwłaszcza przy korzystnym kursie walutowym i możliwości zwrotu VAT.
Cła na modę
Amerykańskie cła - jeżeli zostaną w pełni wdrożone - mogą obejmować opłatę w wysokości 20 proc. na europejską modę i wyroby skórzane oraz 31 proc. na szwajcarskie zegarki. Niemniej Donald Trump w zeszłym tygodniu wstrzymał większość ceł na 90 dni, ustalając tymczasowo ogólną stawkę celną na poziomie 10 proc.
Jak przekazuje Reuters, w Europie, gdzie sprzedaż została napędzona przez podróżujących Amerykanów korzystających na silnym dolarze na początku roku, sprzedaż Hermès wzrosła o 13,3 proc. Du Halgouet ostrzegł jednak, iż pozytywny trend może się nie utrzymać, ponieważ dolar od tego czasu osłabł.
Agata Jaroszewska