Dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego wyzwoliło wśród inwestorów ogromne emocje. Dawno nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której rynek byłby tak mocno podzielony tuż przed decyzją EBC.
Zawirowania związane z kryzysem w sektorze bankowym sprawiły, iż instytucja odpowiedzialna za prowadzenie polityki monetarnej miała „twardy orzech do zgryzienia”. Zapowiedzi EBC podczas ostatniego posiedzenia były jasne i należało się spodziewać podwyżki stóp procentowych o 50 punktów bazowych, jednak do momentu decyzji rynek żył w niepewności.
EBC podtrzymał założenia
Europejski Bank Centralny dotrzymał słowa i zgodnie z oczekiwaniami podwyższył poziom stóp procentowych o 50 punktów bazowych. Aktualny poziom podstawowej stopy procentowej wynosi 3.50%. Główną motywacją działań banku centralnego jest chęć obniżenia inflacji do średniookresowego celu równego 2%. EBC odniósł się w komunikacie także do bieżących wydarzeń, które determinują nastroje rynkowe. Rada Prezesów uważnie monitoruje napięcia rynkowe i jest gotowa reagować w razie potrzeby, posiadając pełen zestaw narzędzi zapewniający płynną transmisję polityki pieniężnej. Zapewniono jednak, iż sektor bankowy strefy euro jest odporny i znajduje się w dobrej kondycji zarówno pod względem kapitałowym jak i płynnościowym.
Jednocześnie podtrzymano decyzję o kontynuacji zmniejszania programu APP. Redukcja portfela do czerwca 2023 r. będzie przeprowadzana w tempie 15 mld euro miesięcznie, a decyzje dotyczące dłuższej perspektywy zapadną w przyszłości.
EBC przygotował także najnowsze projekcje makroekonomiczne, jednak przy ich publikacji znalazło się zastrzeżenie, iż stworzono je przed wzrostem napięć na rynkach finansowych. Aktualna sytuacja dodatkowo podwyższa niepewność związaną z oceną perspektyw wzrostu gospodarczego i inflacji. Według EBC w najbliższych miesiącach będzie utrzymywać się silna presja inflacyjna. Eksperci przewidują, iż wskaźnik cen w 2023 r. wyniesie 5.30%, by w kolejnych latach obniżać się odpowiednio do poziomu 2.90% i 2.10%.
Zrewidowano także oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego. Spadki cen energii jak i większa odporność na globalne wyzwania makroekonomiczne sprawiają, iż Europejski Bank Centralny oczekuje wzrostu PKB w 2023 r. na poziomie 1.00%. Dynamika rozwoju wspierana dobrą sytuacją na rynku pracy, poprawą zaufania i ożywieniem w realnych dochodach sprawi, iż wzrost gospodarczy w kolejnych latach przyspieszy do 1.60%.
Konferencja prasowa Christine Lagarde
W pierwszej części wystąpienia, szefowa EBC skupiła się na perspektywach gospodarki. Lagarde uważa, iż gospodarka w najbliższych kwartałach będzie się odbudowywać m.in. za sprawą dobrej sytuacji na rynku pracy i wzrostu produkcji przemysłowej. Bilans ryzyka dotyczący wzrostu gospodarczego przechylony jest w tej chwili w kierunku negatywnym. Większość długoterminowych prognoz zakłada, iż inflacja będzie kształtować się w okolicach 2%, jednak w świetle ostatniej zmienności i niepewności kwestia ta wymaga ciągłego monitoringu. Jednym z obserwowanych elementów jest wzrost presji płacowej. Lagarde zauważyła także, iż inflacja cen usług w głównej mierze wynika z wcześniejszych wzrostów cen energii.
Christine Lagarde podczas konferencji prasowej zapewniła, iż Europejski Bank Centralny będzie bacznie obserwować wydarzenia związane z kondycją banków. Powstałe z tego tytułu napięcia na rynkach finansowych są poważne, a ich utrzymanie może mieć dalsze reperkusje i być czynnikiem ryzyka dla inflacji. Jednakże Lagarde podkreśla, iż sektor bankowy znajduje się w zdecydowanie lepszym położeniu niż miało to miejsce w 2008 r.
Aktualnie, niemożliwe jest określenie przyszłej ścieżki stóp procentowych, a głównym powodem takiego rozwoju sytuacji jest wzrost niepewności rynkowej. Jednak jeżeli napięcia się zmniejszą, to EBC będzie miał jeszcze przed sobą sporo pracy do wykonania. Dzisiejsza decyzja miała poparcie większości członków, jednakże 3-4 osoby uważały, iż potrzebują większej ilości czasu w monitorowanie rozwoju sytuacji. Kolejne decyzje banku centralnego zależne będą w dużej mierze od napływających danych makroekonomicznych, a także efektywności transmisji dotychczasowych podwyżek stóp procentowych m.in. na akcję kredytową dla przedsiębiorstw.
Decyzje Europejskiego Banku Centralnego zostały przyjęte z dużą dozą ostrożności. W pierwszych momentach po decyzji, wspólna waluta strefy euro osłabiła się, a nastroje na globalnych indeksach giełdowych pogorszyły się. Wzrost wartości kontynuowały 10-letnie niemieckie obligacje skarbowe, których rentowność na przestrzeni kilkunastu minut spadła o 10 punktów bazowych. Po kilkudziesięciu minutach nastroje uspokoiły się. Biorąc jednak pod uwagę reakcję rynkową można wysnuć wniosek, iż inwestorzy obawiają się, iż dzisiejsza decyzja może dodatkowo zaostrzyć aktualne warunki finansowe.
Sektor bankowy pod presją
Doniesienia medialne z rynków finansowych zostały w ostatnich dniach zdominowane przez problemy banków, co postawiło w trudnym położeniu EBC. W ubiegłym tygodniu upadł amerykański Silicon Valley Bank, a obawy rozlały się także na rynek europejski, gdzie pod presją znalazł się szwajcarski Credit Suisse. Kiepska sytuacja finansowa Credit Suisse nie jest dla inwestorów nowością, a kłopoty w ostatnich latach tylko narastały. Trudności wynikały m.in. z gigantycznych kar, które bank musiał płacić USA w wyniku niewłaściwych praktyk (sprzedaż „toksycznych” produktów finansowych czy pomaganie w unikaniu płacenia podatków).
Z eskalacją problemów mieliśmy do czynienia w 2021 r., kiedy Credit Suisse odnotował ok. 5 mld stratę w wyniku upadku funduszu Archegos Capital Management. Na domiar złego, wielu klientów w wyniku utraty zaufania zaczęło wycofywać środki zgromadzone na depozytach. Splot wielu wydarzeń doprowadził do ogłoszenia planu restrukturyzacji. Bank nie zdążył wyjść na prostą, a otrzymał kolejny cios. W środę prezes największego akcjonariusza Saudi National Bank poinformował, iż ze względów regulacyjnych nie ma możliwości zwiększenia zaangażowania kapitałowego w Credit Suisse. Sytuacja ta potęgowała napięcie rynkowe i spowodowała bardzo dynamiczne spadki cen akcji europejskich banków. Indeks Stoxx 600 Banks na przestrzeni tygodnia stracił blisko 20%, a skala załamania podczas sesji sięgała 7%.
W.1 Notowania indeksu Stoxx 600 Banks. Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Investing.com
Wzrost obaw o bankructwo banku odzwierciedlały m.in. notowania CDSów, które znalazły się na rekordowych poziomach. Sytuacja stała się na tyle poważna, iż spekulowano o zapytaniach EBC poszczególnych banków w sprawie ich ekspozycji na Credit Suisse. O monitoringu bieżącego statusu zapewniały też władze amerykańskie i francuskie. Ostatecznie koło ratunkowe dla szwajcarskiego giganta rzucił bank centralny. SNB zapewnił wsparcie w postaci pożyczki zabezpieczonej aktywami wysokiej jakości do 50 miliardów franków szwajcarskich. Spora część kwoty, bo aż 39 miliardów została wykorzystana natychmiastowo, co świadczy, iż bank znalazł się w sytuacji podbramkowej. Jednocześnie Credit Suisse zobowiązał się do wykupu obligacji na kwotę 3 mld CHF. Chwilowo uspokoiło to nastroje wśród inwestorów, jednak rosną obawy czy w najbliższych tygodniach nie czekają nas podobne wydarzenia i problemy innych banków, będące niejako „powtórką z rozrywki”.
Sytuacja w globalnym sektorze bankowym istotnie wpływa na nastroje rynkowe i oczekiwania dotyczące decyzji banków centralnych. W ostatnich dniach zaobserwować można rekordowe spadki rentowności obligacji i wzrost wartości złota, co świadczy o zwiększonej awersji do ryzyka. Uporanie się z problemami w sektorze bankowym oprócz inflacji staje się kluczowym wyzwaniem, przed którym stoją teraz główne banki centralne.
Podsumowanie
Europejski Bank Centralny nie zaskoczył inwestorów, kontynuując zgodnie z oczekiwaniami cykl podwyżek stóp procentowych. Instytucja odpowiedzialna za politykę monetarną jednocześnie zapewniła o bacznej obserwacji aktualnej sytuacji związanej z sektorem bankowym. Bank centralny zapewnia, iż w razie potrzeby będzie podejmował niezbędne działania. Inwestorzy bardzo ostrożnie zareagowali na decyzję EBC.
Dynamika zdarzeń rynkowych i doświadczenia ostatnich dni pokazują, iż zachowawczość jest wskazana, a skala powstałych napięć nie jest łatwa do powstrzymania. Mimo usilnych działań banków centralnych i próby uspokojenia sytuacji, nerwowość jest widoczna i nie należy wykluczać, iż w kolejnych tygodniach będziemy mieli do czynienia z „powtórką z rozrywki”. Inwestorzy muszą zachować czujność i liczyć się z tym, iż podwyższona zmienność rynkowa pozostanie z nimi na dłużej.
Źródło: Piotr Langner, Doradca inwestycyjny WealthSeed
Nota prawna
Niniejszy dokument jest jedynie materiałem informacyjnym do użytku odbiorcy. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym lub jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Nie powinien też być rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autora w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Autor nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. Historyczne wyniki inwestycyjne nie dają gwarancji osiągnięcia podobnych wyników w przyszłości.