Wiadomo już, iż rząd nie będzie przedłużał działania tzw. tarczy energetycznej. Program miał chronić szczególnie wrażliwych odbiorców przed drastycznym wzrostem cen energii. Nie wiadomo jeszcze, jak mocno dostaniemy po kieszenie. O swoją przyszłość szczególnie obawiają się spółdzielnie mieszkaniowe, które oczekują, iż wzrost rachunków wyniesie choćby 60%.
Wzrost cen energii mocno uderzy w spółdzielnie mieszkaniowe
Rządowa Tarcza Energetyczna nie będzie dłużej obowiązywać. Z wypowiedzi medialnych polityków trudno jest wywnioskować, jak dużych wzrostów możemy się spodziewać na rachunkach za energię. Odmrożenia cen energii szczególnie obawiają się spółdzielnie mieszkaniowe.
Przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”, szacują, iż rachunki za energię elektryczną i ciepło mogą wzrosnąć choćby o 60%. Jak możemy przeczytać w tekście, spółdzielnie szacują, że ceny energii dla tzw. części wspólnych, a więc oświetlenie korytarzy, wind itd., których koszty utrzymania ujęto w czynszach, mogą wzrosnąć choćby 60 proc. Podobnie z ciepłem systemowym: ciepłownie nie ukrywają, iż odmrożone ceny pójdą w górę.
Spółdzielnie, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita” nie ukrywają, iż podwyżki czynszów dla mieszkańców są nieuniknione.
Rząd uspokaja i prezentuje bon energetyczny
Wciąż nie znamy konkretów, odnośnie tego, o ile realnie mogą wzrosnąć rachunki za energię. Paulina Hening-Kloska, minister klimatu i środowiska, przekonywała w trakcie wywiadu w Polsat News, iż rząd stara się wypracować rozwiązania, które będą akceptowalne dla wszystkich odbiorcy. W rozmowie polityk zadeklarowała: Mogę obiecać, iż ceny będą akceptowalne dla prawie wszystkich. Dla tych, którzy potrzebują pomocy, będzie bon energetyczny.
Kto będzie mógł skorzystać z tego rozwiązania? Zgodnie z przekazem polityków, bon będzie przyznawany na podstawie kryterium dochodowego. Póki co, wiadomo jedynie, iż inne kryteria będą dla gospodarstw jednoosobowych, a inne dla wieloosobowych. Zgodnie z przekazem minister klimatu i środowiska, rozważane są dwa warianty kryterium dochodowego, a minimalny ma objąć blisko 3,5 mln gospodarstw domowych. Szczegóły proponowanych rozwiązań rząd zaprezentuje w czerwcu.