Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (NFP), w Stanach Zjednoczonych okazała się wyższa, od prognoz ale pozostałe komponenty raportu okazały się pierwszy raz, od dawna 'gołębie’. Stopa bezrobocia nieoczekiwanie wzrosła (rynek zakładał bez zmian). Mało tego, wzrost płac okazał się sporo niższy, niż oczekiwano. Oto szczegóły raportu:
- Główny odczyt NFP: 275 tys. vs 229 tys. poprzednio (rewizja z 353 tys.) i 200 tys. prognoz
- NFP z rynku prywatnego: 223 tys. wobec 165 tys. oczekiwań i 177 tys. poprzednio (w pierwszym odczycie 317 tys.)
- Zarobki rocznie: 4,3% rok do roku wobec 4,4% oczekiwań i 4,4% poprzednio (w pierwszym odczycie 4,5%)
- Płace godzinowe: 4,3% wobec 4,3% prognoz i 4,5% poprzednio
- Zarobki miesięcznie: 0,1% wobec 0,2% oczekiwań i 0,5% poprzednio (w pierwszym odczycie 0,6%)
- Stopa bezrobocia: 3,9% vs 3,7% oczekiwań i 3,7% poprzednio
- Stopa partycypacji: 62,5%, zgodna z oczekiwaniami i nieco niższa od 62,6% poprzednio
- Średnia przepracowanych godzin tygodniowo: 34,3 vs 34,3 prognoz
- Zmiana zatrudnienia w przemyśle: spadek o 4 tys. vs 7 tys. prognoz wzrostu i 23 tys. wzrostu poprzednio
Wydaje się, iż rynek nie mógł wyobrazić sobie w obecnej fazie lepszego scenariusza. Rosną oczekiwania na ciecia w maju (obecnie 30%), a rynek utwierdza się w przekonaniu, iż w czerwcu stopy zostaną obniżone. Jednocześnie dane sugerują, iż w Stanach ma miejsce pewne spowolnienie aktywności gospodarczej, kraj zaczyna odczuwać efekty podwyżek stóp procentowych.
Nie wydaje się to być jednak wielką niespodzianką i Wall Street tego właśnie oczekiwało. Jednocześnie spowolnienie przychodzi w chwili, gdy zbliżają się cięcia. Pytanie brzmi, czy 'okno recesyjne’ nie zostanie otwarte zaskakująco wcześniej? Taki scenariusz nie byłby optymistyczny, ani dla Wall Street, ani dla kryptowalut. Zastanawiający jest wzrost bezrobocia w przemyśle, który sezonowo w lutym, po mocnym styczniu (23 tys. wzrostu) jest raczej anomalią.