Ostatnie godziny przyniosły spore zamieszanie, po tym jak rzecznik dowództwa operacyjnego Wojska Polskiego, ppłk. Jacek Goryszewski potwierdził, iż wojsko poszukuje obiektu, który wdarł się w polską przestrzeń powietrzną. Wcześniej media poinformowały, iż rakieta była rosyjskiego pochodzenia. Rzecznik podkreślił, iż należy przygotować się na wszelkie możliwe scenariusze.
„Doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Dowódca Operacyjny RSZ podniósł wszystkie możliwe siły i środki w stan gotowości oraz ich użył, żeby zapewnić bezpieczeństwo naszej przestrzeni” – mówił na łamach TVN24, rzecznik dowództwa operacyjnego.
- Analitycy podkreślają, iż incydent mógł mieć związek z ćwiczeniami wojsk rosyjskich na terytorium Białorusi
- Wczesne spekulacje o tym, jakoby rakieta miała być 'zbłąkana’ i najprawdopodobniej pochodzenia ukraińskiego zostały na ten moment ucięte
- Niewykluczone, iż Rosja testuje w ten sposób strategie hybrydowe i analizuje obronność oraz gotowość wojska polskiego, na wypadek eskalacji
W tej chwili wydaje się jasne, iż rakieta nie została przechwycona. Czekamy na aktualizacje w tej sprawie. Rzecznik zapewnił o tym, iż wszelkie procedury zostały dopełnione i trwa ustalanie szczegółów incydentu. Zarówno akcje notowane na WIG20, jak i polski zloty osłabiły się na wieść o rosyjskiej rakiecie. WIG20 traci w tej chwili 0,3%, polski złoty osłabia się do dolara. USDPLN notowany jest przy 3.94 wobec 3,88 wczoraj.