Źródła Bloomberga wskazują, iż władze Unii Europejskiej są bliskie dedcyzji przekazania Polsce 5,7 mld EUR. Agencja poinformowała, iż władze wykonawcze europejskiego organu politycznego niedługo zarekomendują uwolnienie części funduszy unijnych przeznaczonych dla kraju w ramach wysiłków na rzecz zmniejszenia zależności od rosyjskich dostaw energii i dywersyfikacji ekologicznych źródeł. Maksymalna kwota bezwarunkowego prefinansowania, do której Polska może uzyskać dostęp, to jedna piąta z 2,8 mld EUR dotacji i 23 mld EUR dodatkowych pożyczek, o które wystąpiono w sierpniu w ramach tzw. rozdziału RepowerEU (łącznie 5,2 mld euro).
Bloomberg w oświadczeniu powołał się na osoby bezpośrednio zaznajomione z tą sprawą. Wydaje się, iż jutro na te wiadomości pozytywnie może zareagować zwłaszcza polska Giełda Papierów Wartościowych. Byki 'na Książęcej’ tylko czekają aż UE zacznie przychylniejszym okiem patrzeć na sprawę Polski. W końcówce sesji na WIG20 widzieliśmy jednak niewielkie cofnięcie, co może sugerować iż wiadomości te nie dziwią rynku. Co więcej, dopóki finalny efekt 'misji’ Morawieckiego nie jest jasny, inwestorzy liczący na ocieplenie relacji z Brukselą mogą preferować 'przeczekanie’, do ew. powrotu Donalda Tuska na fotel premiera Rzeczpospolitej.
Będzie zwrot w UE?
Polska będzie mogła uzyskać dostęp do funduszy po tym, jak ministrowie finansów UE potwierdzą rekomendację Komisji Europejskiej. Ma to mieć miejsce 8 grudnia. Ostateczna kwota również podlega zatwierdzeniu przez ministrów. Rzecznik KE wskazał, że „W takim przypadku Komisja dokona maksymalnie dwóch płatności zaliczkowych na łączną kwotę do 20% dodatkowych środków, o które wnioskuje państwo członkowskie w celu sfinansowania rozdziału REPowerEU”. Już kilka dni temu przygotowujący się do roli premiera Donald Tusk zapewniał, iż Polska otrzyma część środków z KPO do końca bieżącego roku.
Polska wystąpiła o dotacje i pożyczki w łącznej wysokości około 60 miliardów EUR w ramach unijnego funduszu odbudowy po pandemii oraz specjalnego instrumentu ustanowionego w następstwie inwazji Rosji na Ukrainę. Władze wykonawcze odmówiły uwolnienia większości funduszy, dopóki władza nie zmieni niektórych zapisów z reformy sądownictwa, która według unijnych urzędników zwiększyła wpływ polityczny na sędziów. Po wygranej opozycji pieniądze zaczną spływać do kraju? Łącznie Polska może utrzymać z UE choćby 150 miliardów EUR, z czego ponad 2/3 stanowić mają bezzwrotne dotacje.