Inflacja szaleje nie tylko w Polsce. Klienci w całej Unii Europejskiej borykają się z tym, iż kupują mniej, a płacą coraz więcej. W Holandii doszło jednak do swoistego precedensu, który może zmienić to, jak funkcjonuje europejski rynek. Zareagowali choćby politycy, a media drwią, iż powodem były "zbyt tanie zakupy".Reklama
Zakupy bez granic, ale nie dla producentów?
Czteropak Coca-Coli (1,5 l) za 6,99 euro zamiast 9,65 i słoik Nutelli (750 g) za 4,99 euro zamiast 7,14 - takie ceny zaproponował swoim klientom w Holandii supermarket Picnic, kupując te same produkty... w Niemczech. Jak relacjonuje RetailDetail.eu, firma postanowiła wykorzystać różnice cenowe między państwami członkowskimi i przełamać tzw. "mury zakupowe" w ramach UE.
"Korzystają z jednolitego rynku, ale blokują korzyści dla konsumentów - to musi się skończyć" - powiedział współzałożyciel Picnic, Michiel Muller, cytowany przez RetailDetail.eu. Jak tłumaczy, wielu producentów stosuje praktyki, które w praktyce ograniczają handel transgraniczny - na przykład poprzez brak etykiet w języku kraju docelowego lub ograniczanie dostaw poza "macierzyste" rynki.
Efekt domina w polityce, ale Picnic nie odpuszcza
Ruch Picnic błyskawicznie przebił się do debaty publicznej i politycznej. Jak podaje RetailDetail.eu, sprawa trafiła do holenderskiego parlamentu, gdzie posłowie zaczęli zadawać pytania o to, dlaczego te same produkty - szczególnie z segmentu A-brands - potrafią kosztować znacznie więcej w Holandii niż w sąsiednich Niemczech. Politycy domagają się przejrzystości i wyjaśnień zarówno od producentów, jak i dystrybutorów.
Dla Picnic to nie tylko chwyt marketingowy, ale część szerszej strategii. Firma zapowiada kontynuację działań i jeszcze większe zaangażowanie w walkę o dostępność tańszych produktów bez względu na granice państwowe. "To kwestia nie tylko biznesowa, ale i etyczna - konsumenci powinni mieć prawo do takich samych korzyści w całej Unii" - stwierdził Muller, cytowany przez De Telegraaf.
Ceny w Holandii to dopiero początek? Szerszy kontekst unijny
Z perspektywy całej UE działania Picnic mogą stanowić precedens. Jak przypomina portal DlaHandlu.pl, różnice cenowe i ograniczenia transgraniczne są jednym z najczęściej krytykowanych elementów rynku wewnętrznego. Polski rynek również doświadcza tych dysproporcji - choćby w przypadku cen leków, kosmetyków czy elektroniki.
Jeśli inicjatywa Picnic zyska poparcie społeczne i polityczne, może stać się impulsem do szerszych zmian legislacyjnych - w kierunku prawdziwie zintegrowanego, jednolitego rynku konsumenckiego.
Trendy zakupowe w Unii Europejskiej a inflacja: Co nowego?
W 2024 roku konsumenci w Unii Europejskiej stawiali na ostrożność, ograniczając wydatki na podstawowe dobra. Choć 39 proc. Europejczyków zwiększyło wydatki na produkty codziennego użytku, aż 28 proc. zredukowało oszczędności, a 25 proc. odnotowało spadek dochodów. Spadek wydatków zauważono głównie w kategoriach odzieży (spadek o 20 proc.) oraz przekąsek i alkoholu (spadek o 15 proc.). Z drugiej strony, konsumenci z wyższych grup dochodowych zwiększyli zakupy dóbr luksusowych o 22 proc.. Jak podaje raport Boston Consulting Group z lipca 2024 roku, tendencja ta wskazuje na preferencje konsumentów skupiających się na produktach codziennego użytku, jednocześnie wstrzymując się od dużych zakupów impulsowych.
Z kolei okres świąteczny 2024 przyniósł wzrost wydatków o 2,9 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, a w Polsce dynamika wzrostu sięgnęła 6,4 proc. Jak relacjonuje raport Mastercard Economics Institute, konsumenci stawiali na elektronikę, modę i podróże, a jednocześnie wybierali produkty z wyższej półki cenowej, zwłaszcza podczas promocji takich jak Black Friday. Pomimo tego, konsumenci pozostali ostrożni, zwiększając oszczędności i ograniczając impulsywne zakupy.
Dzięki przewidywanemu spadkowi inflacji w 2025 roku, można spodziewać się poprawy nastrojów konsumentów, co może wpłynąć na ożywienie konsumpcji, szczególnie w kategorii dóbr trwałych i doświadczeń. Choć europejski rynek pozostaje w fazie ostrożności, przewidywana stabilizacja cen daje nadzieję na dalszy rozwój trendów zakupowych w najbliższym czasie.
Agata Jaroszewska