Zadłużenie sektora przemysłowego wzrosło w ciągu roku o 164 mln zł do 1,27 mld zł

12 godzin temu

Zadłużenie sektora przemysłowego zwiększyło się w ciągu roku o 164 mln zł do 1,27 mld zł i obciąża 23,8 tys. firm, wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD). Wzrosła też liczba dłużników: z 22,5 tys. do 23,8 tys., a średnie zadłużenie wzrosło o 4,4 tys. zł do 53,6 tys. zł zaległości przypadających na jedną firmę.

„Patrząc na sytuację przemysłu przez pryzmat danych zgromadzonych w KRD, widać, iż nasi producenci nie najlepiej radzą sobie z niestabilnymi warunkami rynkowymi. Sektor przemysłowy pozostaje bardzo wrażliwy na czynniki zewnętrzne, takie jak zmienność popytu zagranicznego na rodzime towary czy napięcia handlowe związane z decyzją o cłach. Duży wpływ na naszą gospodarkę ma sytuacja w Niemczech, które są największym odbiorcą polskich produktów, zwłaszcza z branży motoryzacyjnej. Spowolnienie za zachodnią granicą oznacza mniejsze zapotrzebowanie na wytworzone u nas dobra, co jest szczególnie dotkliwe dla MŚP współpracujących z tamtejszymi kontrahentami. Długotrwała stagnacja może pogłębić problemy z płynnością finansową wśród naszych eksporterów” – powiedział prezes KRD Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, cytowany w komunikacie.

Według KRD, najmocniej zawirowania rynkowe odczuwają firmy wytwarzające elementy metalowe, których głównym odbiorcą jest budownictwo. Są one zadłużone na 224 mln zł, co stanowi niemal 1/5 wszystkich zaległości przemysłu. Następni są producenci artykułów spożywczych, którzy mają do oddania kontrahentom 159,6 mln zł. Z kolei przedsiębiorstwa specjalizujące się w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń powinny uregulować 115,9 mln zł. Firmy wytwarzające wyroby z drewna muszą zaś rozliczyć się 95,6 mln zł długów.

„Zadłużenie sektora przemysłowego sięgające już prawie 1,3 mld zł, pokazuje, iż mimo sygnałów lekkiego ożywienia, kondycja finansowa wielu producentów wciąż pozostaje niepewna. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy mikroprzedsiębiorstw, które odpowiadają za 43% zaległości w przemyśle, czyli 551,5 mln zł. Winne tutaj są przede wszystkim wielomiesięczne cykle produkcyjne, większe zamówienia materiałowe realizowane z wyprzedzeniem, długie terminy płatności u odbiorców, jak również opóźnienia w rozliczeniach z kontrahentami zagranicznymi, głównie z Niemiec” – skomentował ekspert firmy faktoringowej NFG Emanuel Nowak.

„Widzimy, iż faktoring coraz częściej pełni rolę stałego mechanizmu wspierającego płynność, zwłaszcza w realiach wydłużonych rozliczeń i rosnącego zapotrzebowania na środki obrotowe. Z danych NFG wynika, iż zainteresowanie tą formą pozyskiwania kapitału utrzymuje się na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego. Wzrosła natomiast o 34% wartość sfinansowanych należności, głównie w ramach cesji jawnej oraz zaliczek. Średnia kwota pojedynczej faktury wynosi w tej chwili 14 760 złotych, czyli o 10% więcej niż przed rokiem. Wydłużył się także średni okres finansowania, który dziś sięga 40 dni. Oznacza to, iż przedsiębiorcy muszą dłużej czekać na pieniądze z wystawionych faktur, a sam faktoring traktują jako narzędzie zapewniające kapitał obrotowy przez cały czas oczekiwania na zapłatę” – dodał.

Na pieniądze od przedsiębiorstw przemysłowych czekają przede wszystkim instytucje finansowe – banki, firmy leasingowe, ubezpieczeniowe i zarządzające wierzytelnościami, które powinny otrzymać od nich 777,7 mln zł. Dalej w kolejce po zapłatę są dostawcy energii – „uzbierało się” tu 112,5 mln zł zaległości, a także przedsiębiorstwa handlowe, u których firmy przemysłowe są zadłużone na 109 mln zł, podano.

Z sektorowi przemysłowemu klienci są winni łącznie 320 mln zł, czyli 1/4 tego, co sam ma do spłaty. Największa pozycja na tej liście to długi wzajemne, czyli zaległości wobec innych firm przemysłowych wynoszące 102,2 mln zł. Kolejne są przedsiębiorstwa budowlane z sumą 88,2 mln zł oraz handlowe z kwotą 57,5 mln zł. Firmy wytwórcze powinny także otrzymać 18,6 mln zł od podmiotów z sektora rolnego.

Analiza wiarygodności płatniczej branży przemysłowej, przeprowadzona przez KRD, wskazuje, iż 12,1% firm ma średnią lub niską ocenę, a więc kooperacja z nimi może się skończyć utratą pieniędzy.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału