Zakaz sprzedaży alkoholu jedynie na stacjach paliw byłby dyskryminujący dla branży

22 godzin temu

Propozycja wprowadzenia zakazu sprzedaży napojów alkoholowych wyłącznie na stacjach paliw prowadzi do ewidentnej i niczym nieuzasadnionej dyskryminacji branży paliwowej w porównaniu do innych kanałów dystrybucji alkoholu w Polsce, wynika z oświadczenia Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN).

„Po pierwsze, realizacja wspomnianych propozycji nie służy osiągnięciu celu ograniczenia spożycia napojów alkoholowych w Polsce, a wręcz może je pogłębić, po drugie, jest propozycją dyskryminującą branżę paliwową, a zatem godzącą w podstawowe prawa przedsiębiorców, chronione na gruncie Konstytucji RP i prawa Unii Europejskiej – a po trzecie, może prowadzić do negatywnych skutków dla konsumentów paliw. Branża paliwowa postuluje więc, aby, zgodnie z zasadami prawidłowej legislacji, wprowadzać takie przepisy, które będą skuteczne i sprawiedliwe, a ich potencjalne oddziaływanie zostanie adekwatnie określone w procesie oceny skutków regulacji” – czytamy w oświadczeniu.

POPiHN przekonuje, iż wszelkie formy ograniczenia sprzedaży alkoholu skierowane wyłącznie do stacji paliw w znikomym stopniu przełożą się na ograniczenie fizycznej dostępności alkoholu. Stacji paliw, na których funkcjonują sklepy prowadzące sprzedaż napojów alkoholowych, jest w Polsce ok. 5,5 tys. Tymczasem wszystkich punktów sprzedaży napojów alkoholowych według danych Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU) jest ok. 119 tys. Oznacza to, iż po wprowadzeniu prohibicji wyłącznie na stacjach paliw konsumenci wciąż będą mieli możliwość zakupu alkoholu w blisko 115 tys. innych miejsc, które prawdopodobnie przejmą wolumen sprzedaży dotychczas realizowany przez sklepy stacyjne.

Branża odrzuca argument, iż na stacje paliw konsument dociera samochodem, co miałoby uzasadnić konieczność ograniczenia dostępności alkoholu w tym kanale sprzedaży, aby zwalczać zjawisko pijanych kierowców. Wskazuje, iż parkingi przed dyskontami, supermarketami i galeriami handlowymi są pełne aut, którymi konsumenci przyjechali na zakupy, a jednak propozycja zakazu sprzedaży alkoholu nie
uwzględnia tych kanałów sprzedaży, mimo oczywistego podobieństwa.

„Sprzedaż napojów alkoholowych w sklepach na stacjach paliw w I połowie 2025 r. miała zaledwie ok. 2,1% udziału wolumenowego w alkoholowym rynku oraz 2,6% udziału w jego wartości. Mimo iż napoje alkoholowe stanowią ok. 11,3% wartości sprzedaży pozapaliwowej stacji, to ich znaczenie dla rentowności poszczególnych punktów sprzedaży jest nieproporcjonalnie duże. Znaczenie sprzedaży pozapaliwowej na stacjach paliw z roku na rok rośnie i ten trend prawdopodobnie będzie się utrzymywał” – czytamy dalej.

Przedstawiciele branży paliwowej przekonują, iż ceny produktów alkoholowych oferowanych w sklepach przy stacjach paliw są wyższe
niż w innych punktach sprzedaży. To oznacza, iż wskutek zapowiadanych zmian prawnych, wbrew intencjom projektodawców, prohibicja na stacjach paliw może doprowadzić do zwiększenia ekonomicznej dostępności alkoholu. Tymczasem, według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), polityka cenowa i ograniczenie ekonomicznej dostępności alkoholu to jedno z najbardziej efektywnych, łatwo dostępnych narzędzi mających na celu ograniczenie szkodliwego spożywania alkoholu.

Dodatkowo, przesunięcie sprzedaży napojów alkoholowych ze stacji paliw do innych punktów oznacza przeniesienie jej z miejsc, gdzie poziom
bezpieczeństwa i kontroli jest wyższy, do obiektów odznaczających się słabszym nadzorem. Na stacjach paliw istnieją systemy monitoringu, a wśród klientów zdecydowaną większość stanowią osoby dorosłe, a zatem ryzyko sprzedaży osobom nieletnim pozostaje znikome, wskazał również POPiHN.

Brak zależności między dostępnością alkoholu na stacjach a liczbą nietrzeźwych kierowców potwierdza także badanie ankietowe Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom z kwietnia 2024 r. Wśród zmian zaobserwowanych po wprowadzeniu nocnej prohibicji w wybranych gminach w Polsce nie znalazła się poprawa bezpieczeństwa na drogach.

„Ograniczenie dochodów stacji paliw z oferty pozapaliwowej może doprowadzić do wzrostu cen paliw i inflacji. Chociaż sprzedaż napojów alkoholowych na stacjach paliw jest relatywnie niewielka, to w praktyce jest istotna, gdyż o zakupach decyduje często kompleksowość oferty. Każde jej zubożenie może powodować ponadprzeciętne zmniejszenie przychodów. O ile w ciągu ostatnich kilku lat sprzedaż detaliczna oleju napędowego oraz benzyn silnikowych w Polsce charakteryzowała się niską zyskownością, o tyle sprzedaż pozapaliwowa niejednokrotnie decydowała o opłacalności prowadzenia stacji paliw. Ograniczenie przychodów pozapaliwowych może więc doprowadzić do konieczności ich zrekompensowania poprzez podwyższenie cen paliwa” – podsumowano.

Członkowie POPiHN zadeklarowali, iż pozostają otwarci na dyskusję i wspólne wypracowanie skutecznych i sprawiedliwych rozwiązań, a także są gotowi do zaangażowania w kampanie społeczne zniechęcające do nieodpowiedzialnego spożycia alkoholu, w tym promujące aktywne zatrzymywanie kierowców usiłujących prowadzić pojazdy po spożyciu alkoholu.

POPiHN to działająca od 1995 roku organizacja branżowa zrzeszająca działające w Polsce firmy paliwowe i logistyczne.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału