Zakaz sprzedaży chipsów po 20.00. Objął tylko jedną dzielnicę

3 godzin temu
Zdjęcie: Szczerze o pieniądzach


Zakaz sprzedaży chipsów po godz. 20.00. w pięciu kioskach spożywczych w dzielnicy uniwersyteckiej. Tę nietypową decyzję podjęły władze Monachium, na południu Niemiec - informuje cytowany przez PAP tamtejszy dziennik "Muenchner Merkur". Według urzędników miejskich przede wszystkim chodzi o ograniczenie zaśmiecania przestrzeni publicznej.


Decyzję podjął burmistrz stolicy Bawarii, Dominik Krause z partii Zielonych. Zrobił to po otrzymaniu wielu skarg od mieszkańców dzielnicy uniwersyteckiej. Narzekali oni na nocne hałasy, problemy powodowane przez pijanych ludzi i na sterty rzucanych na ulice śmieci. Okolice Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana to popularna dzielnica nocnego życia z licznymi barami i restauracjami.


Zakaz sprzedaży chipsów. Burmistrz uzasadnia


Burmistrz zgodził się ze skargami. "Interesy mieszkańców są całkowicie uzasadnione i nie do przyjęcia jest sytuacja, w której na chodnikach leżą odłamki szkła, a podwórka i wejścia do budynków są wykorzystywane jako toalety" - podkreślił Krause cytowany przez "Muenchner Merkur". Reklama


Dominik Krause zaapelował do właścicieli kiosków o większe zaangażowanie w utrzymanie czystości w okolicach ich sklepików. Ostrzegł, iż jeżeli sytuacja się pogorszy, możliwy będzie powrót zakazu sprzedaży piwa w butelkach po godz. 22.00. Obowiązywał też w rejonie Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium. Jednak wywołał spore niezadowolenie i został uchylony.


Burmistrz wprowadza zakaz. Właściciele kiosków niezadowoleni


Zakaz, który dotyczy pięciu kiosków, doprowadził w Monachium do dyskusji dotyczącej godzin otwarcia sklepów nocnych, tzw. “Spätis” i sprzedaży chipsów. W Bawarii funkcjonują surowe przepisy dotyczące działalności tych placówek. Obowiązująca od 1 sierpnia ustawa zezwala kioskom na sprzedaż po godz. 20.00 tylko ograniczonego asortymentu towarów.


Właściciele sklepików narzekają na podjętą decyzję i obawiają się finansowych strat. „Większość mojej sprzedaży odbywa się po 22:00. Wtedy inne sklepy się zamykają, a mój biznes naprawdę zaczyna się rozkręcać” – argumentuje w rozmowie z dziennikiem Stern właściciel jednego ze sklepów.
Z prawnego punktu widzenia kioski, podobnie jak supermarkety, są traktowane jako sklepy detaliczne i podlegają bawarskiej ustawie o zamykaniu sklepów. Te zwykle kończą pracę o godzinie 20:00. Wielu przedsiębiorców, którzy chcą pracować dłużej, omija to ograniczenie, rejestrując kioski również jako restauracje.
Idź do oryginalnego materiału