Zamiast brać kredyt na ślub, postawili na prostotę. Wyprawili wesele za 5 tys. zł

4 godzin temu
Jak tanim kosztem zrobić wesele? Ślub dla wielu par oznacza finansowe wyzwanie. Sala, catering, muzyka i stroje potrafią pochłonąć równowartość rocznego budżetu domowego. Coraz więcej przyszłych nowożeńców szuka więc sposobów, by wyprawić uroczystość bez przepłacania. Jak się okazuje, jest to możliwe.
Ślub to jeden z najpiękniejszych momentów w życiu, ale też finansowy sprawdzian. Początek małżeńskiej przygody często wiąże się z wydatkami sięgającymi dziesiątek tysięcy złotych, które nie zawsze da się pokryć z kopert. Wesele powinno być radością, a bywa źródłem stresu. Nic więc dziwnego, iż coraz więcej par rezygnuje z przepychu i stawia na skromniejsze przyjęcia. Jedna z instagramerek udowodniła, iż nie trzeba zaciągać ogromnego długu, by zorganizować dzień dokładnie taki, o jakim się marzy. Zrobiła to prosto, kameralnie i bez troski o budżet.


REKLAMA


Zobacz wideo Jelonek i Kubiak o trudnościach w ślubie par jednopłciowych. Gdzie wezmą ślub?


Jak tanim kosztem zrobić wesele? Czasem wystarczy kilka tysięcy złotych
Karolina Czak na swoim profilu na Instagramie dokładnie podsumowała wszystkie wydatki, pokazując, iż ślub wcale nie musi oznaczać pustego konta. Zamiast bankietu i parkietu do białego rana była domówka dla znajomych i rodzinny obiad. Bez scenariusza i oczepin, za to z prawdziwą radością. W poście rozpisała koszty z dokładnością do złotówki: opłata urzędowa - 84 zł, pizza dla trzynastu osób - 322 zł, obiad dla pięciu - 350 zł. Sukienka ślubna kosztowała 379 zł, a buty 59 zł. Do tego bukiet za 90 zł i biżuteria za 249 zł.
Makijaż zrobiła jej przyjaciółka, a druga zajęła się zdjęciami. Obie w ramach prezentu, więc te punkty wyniosły 0 zł. Pan młody zainwestował jedynie w klasyczny garnitur za 2 tysiące złotych, który, jak zaznaczyła Karolina, przyda się jeszcze nie raz. W komentarzu dodała też jeszcze jeden wydatek: obrączki za 1888 zł. Po zsumowaniu wszystkiego wyszło 5362 zł. Tyle właśnie kosztował ich ślub i wesele. Dla porównania to mniej niż średnia opłata za samego fotografa na tradycyjnym przyjęciu.


Coraz więcej młodych par odchodzi od tradycyjnego modelu uroczystości. Zamiast wystawnych sal, głośnych zabaw i listy gości dłuższej niż lista zakupów, wybierają prostotę i autentyczność. Instagramerka w swoim poście podkreśliła, iż właśnie takie podejście było dla nich najważniejsze. Zrezygnowali z wielkiej imprezy na rzecz tego, co naprawdę miało znaczenie - czasu spędzonego z bliskimi. Jak pisała, zależało im na kameralnej atmosferze i szczerych emocjach, a nie na odhaczaniu weselnych punktów z planera.
Post gwałtownie zdobył ogromne zainteresowanie. W komentarzach przeważały głosy zachwytu i podziwu, ale też sporo refleksji o tym, jak zmienia się podejście młodych do ślubów. Internauci chwalili ich autentyczność, rozsądek i dystans do tradycyjnych weselnych standardów. Wielu przyznawało, iż sami marzą o podobnym scenariuszu. Kameralnym, szczerym i pozbawionym niepotrzebnego rozmachu. Obserwatorzy z humorem komentowali nietypowe szczegóły i praktyczne podejście do przygotowań. Podkreślali, iż to właśnie takie historie przywracają równowagę w świecie, gdzie ślub bywa czasem bardziej pokazem niż świętem miłości.


Ile średnio Polacy wydają na wesele? Jest to naprawdę spora kwota
Jak możemy przeczytać w serwisie wedding.pl. średni koszt wesela w Polsce oscyluje wokół 48 tysięcy złotych, choć coraz częściej kwota ta przekracza choćby 60 tysięcy. Dla wielu par to wydatek porównywalny z wkładem na mieszkanie. Najwięcej pochłania wynajem sali i jedzenie, czyli tzw. talerzyk, który kosztuje średnio około 250 zł za osobę. Przy stu gościach to już 25 tysięcy złotych, a to dopiero początek listy wydatków.
Do kosztów trzeba doliczyć fotografa, którego usługi wyceniane są na 4-5 tysięcy złotych, oprawę muzyczną - od 3 do choćby 7 tysięcy, dekoracje, kwiaty, zaproszenia, fryzjera, makijażystkę i obrączki. choćby przy skromnych wyborach kwota rośnie błyskawicznie, bo każda z drobnych usług składa się na pokaźną sumę. W rezultacie wiele par kończy z budżetem sięgającym 80 czy 100 tysięcy złotych, a część z nich potrzebuje choćby kilku lat, by spłacić weselne zobowiązania.


Niektórzy odkładają pieniądze miesiącami, inni mogą liczyć na wsparcie najbliższych. Jednak coraz częściej młodzi sięgają po kredyt. Banki gwałtownie zauważyły ten trend, oferując choćby specjalne "pożyczki ślubne", czyli finansowanie jednego dnia, który potrafi kosztować więcej niż rok codziennego życia. Paradoks polega na tym, iż wiele z tych par wraca z podróży poślubnej nie z pamiątkami, ale z ratami do spłacenia.
Na tym tle historia Karoliny Czak i jej świeżo poślubionego męża brzmi jak opowieść z innego świata. Ich 5362 zł to tyle, co zwykle kosztuje sam fotograf na tradycyjnym weselu. A jednak udowodnili, iż piękny ślub wcale nie wymaga fortuny. Bo ostatecznie to nie liczba gości ani wysokość rachunku decyduje o tym, jak wyjątkowy będzie ten dzień, tylko emocje, które się wtedy przeżywa wspólnie z najbliższymi. Czy małe, kameralne wesele to dobry pomysł? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału