Zamówiła taksówkę na dworzec. Gdy kierowca wręczył jej rachunek przeżyła szok

3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Od czasu do czasu, szczególnie w okresie wakacyjnym, turyści zamieszczają w mediach społecznościowych tzw. paragony grozy, które najczęściej przybierają formę rachunków z restauracji czy biletów uprawniających do skorzystania z popularnych atrakcji. Choć wakacje już dawno się skończyły, to w internecie pojawił się kolejny przykład "paragonu grozy". Mieszkanka Warszawy pokazała, ile zapłaciła za przejazd taksówką.


Chcąc dostać się z Wilanowa na Dworzec Wschodni pani Katarzyna postanowiła skorzystać z usług jednego z przedsiębiorstw oferujących przewozy w Warszawie. Choć podróż mieszkanki stolicy nie była krótka, bo trwała 40 minut, to kwota, jaką przyszło jej zapłacić, również nie należy do niskich. Zbulwersowana kobieta zamieściła zdjęcie paragonu w internecie.


Zamówiła przejazd taksówką. Była w szoku, gdy zobaczyła, ile musi zapłacić


Za przejazd taksówką z Wilanowa na Dworzec Wschodni pani Katarzyna zapłaciła 116 zł. Podróż trwała ponad 40 minut, a - jak zauważa serwis moto.pl - wiele zależy od tego, jaką trasą postanowił jechać kierowca. Dystans, który trzeba było pokonać, mógł wynieść około 15 lub około 23 km. Reklama


Z zamieszczonego w środę w mediach społecznościowych zdjęcia paragonu fiskalnego dowiadujemy się, iż na kwotę 116 zł składa się opłata początkowa w wysokości 10 zł oraz 106 zł tytułem przejazdu. Zakładając, iż kierowca wybrał dłuższą trasę, opłata za 1 km wynosiła około 5 zł. "Przejazd z Wilanowa na Dw. Wschodni. Do stawki za km doliczają stawkę za minutę i wychodzi takie cudo" - napisała pani Katarzyna.


Pod zdjęciem pojawiło się wiele komentarzy. "Ta cena to przejazd Maybachem?" - spytał jeden z internautów. "Jakiś koszmar" - napisała inna użytkowniczka Facebooka. Jeden z komentujących zauważył, iż taksówkarz zastosował "połączenie stawki kilometrowej z czasową", co oznacza, iż na wysokość opłaty końcowej wpływ miała nie tylko odległość, ale również czas podróży.


Podwyżki w Warszawie. Podobnych sytuacji nie brakuje w innych miastach


Jak zauważa serwis moto.pl, od ubiegłego miesiąca w Warszawie obowiązują wyższe maksymalne stawki za przejazdy taksówkami. Stawka podstawowa za 1 km wzrosła z 3 do 5 zł. Więcej trzeba zapłacić również za tzw. trzaśnięcie drzwiami - opłata początkowa wzrosła z 8 do 10 zł. Wzrosła też opłata za godzinę postoju - z 40 do 50 zł.
"Wysokość maksymalnych stawek powinna uwzględniać opłacalność prowadzenia działalności przez przedsiębiorców" - zauważa na swojej stronie internetowej warszawski ratusz.
Jakiś czas temu na łamach naszego serwisu przedstawiliśmy historię seniorki, która chcąc dojechać z dworca do domu, postanowiła skorzystać z taksówki. Choć przejechanie ośmiu kilometrów zajęło taksówkarzowi około 17 minut, to paragon opiewał na kwotę 136 zł. Sprawą oburzeni byli nie tylko internauci, ale również rzeszowscy taksówkarze. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
Idź do oryginalnego materiału