Zapłacili za złoto, ale go nie otrzymali. Podobnie zaczynała się słynna afera sprzed 12 lat

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Złoto Źródło: Shutterstock / Pixfiction


Jak informuje Bankier.pl, „według zgłoszeń klientów internetowy sklep Mennica24.pl od kilku miesięcy nie realizuje opłaconych zamówień na produkty z cennego kruszcu”.


Na rynku inwestycyjnym złota wybuchła nowa afera. Klienci sklepu internetowego Mennica24.pl zgłaszają, iż od kilku miesięcy ich zamówienia na złote produkty nie są realizowane, pomimo dokonanych płatności. W wyniku licznych skarg, Fundacja Trading Jam Session poinformowała prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.


Znaczące straty klientów


Fundacja Trading Jam Session, zrzeszająca traderów walutowych, ocenia, iż wartość niezrealizowanych zamówień może sięgać od kilkudziesięciu do kilkuset milionów złotych. Jakub Mościcki z fundacji zauważył, iż Grupa Mennice Polskie Sp. z o.o., właściciel portalu mennica24.pl, nie figuruje w rejestrze działalności kantorowej prowadzonym przez NBP, co jest wymogiem dla podmiotów handlujących złotem w Polsce.


Spółka od 2019 roku nie złożyła sprawozdania finansowego do KRS. Dodatkowo, środki klientów trafiały bezpośrednio na konto spółki zamiast na konta techniczne przypisane do transakcji. Nazwa spółki sugeruje powiązanie z notowaną na giełdzie firmą Mennica Polska SA, co jest celowym zabiegiem mającym na celu zdobycie zaufania klientów, mimo iż nie ma z nią żadnych powiązań.


Nagłośnienie problemu


Przemysław Słomski, diler złota, już w maju zwrócił uwagę na problemy Mennica24.pl na swoim kanale YouTube "Mennica 79 Element". Ostrzegł, iż firma miała już wcześniej problemy finansowe i była objęta postępowaniem naprawczym.


Jacek Jakubiak z kanału "Finansowy Preppers" również opublikował ostrzeżenie, w którym przeprowadził wywiad z jedną z poszkodowanych osób. Jakubiak podkreślił, iż sklep działał uczciwie przez długi czas, budując zaufanie klientów. Mennica24.pl oferowała ceny złota często niższe od rynkowych, jednak realizacja zamówień była obłożona bardzo długim czasem oczekiwania – aż 60 dni roboczych.


Problemy z kontaktem
„Kiedy minął termin 60 dni oczekiwania na zamówienie (...), zaczęłam kontaktować się z nimi i wtedy akurat jeden jedyny raz odebrali telefon. Nie było łatwo, bo dzwoniłam z 10-15 razy.(...) Pan sprawdził moje zamówienie, numer zamówienia i powiedział, iż wszystko się zgadza i jest opłacone. On nie wie, dlaczego ono nie zostało przekierowane do wysyłki. Powiedział, iż zleca tę wysyłkę +ręcznie+, cokolwiek to znaczy, i żebym w przeciągu dwóch dni roboczych oczekiwała kuriera z moją przesyłką” – relacjonuje jedna z oszukanych klientek w rozmowie z Bankier.pl.


Mimo to, kobieta nie otrzymała ani numeru przesyłki, ani powiadomienia o wysyłce. Po dalszych poszukiwaniach w internecie odkryła, iż jest wielu innych poszkodowanych, którzy pomogli jej zgłosić sprawę na policję. Zawiadomienie zostało przyjęte przez prokuraturę, jednak do tej pory nie została przesłuchana.
Idź do oryginalnego materiału